Uwolnienie dzieci Bajkowskich

Warszawa, 6 marca 2013 r.

 

 

 

 

Pan Marek Michalak

Rzecznik Praw Dziecka

 

 

Szanowny Panie Rzeczniku,

 

 

Dzisiaj wprost ze szkoły zabrano siłą dzieci państwa Bajkowskich z Krakowa. Na pewno zna Pan tę sprawę, ponieważ obszernie relacjonowała ją „Rzeczpospolita”.

Zgodnie z wyrokiem sądu rodzeństwo Bajkowskich z Krakowa ma trafić do domu dziecka. Decyzja ta budzi wiele kontrowersji, gdyż chłopcy, dwaj 13-latkowie i 10-latek, mają oboje rodziców, którzy twierdzą, że dobrze zajmują się swoimi dziećmi, a gotowość wsparcia ich w procesie wychowania zadeklarowali dziadkowie. Podobnie mówią nauczyciele i wychowawcy chłopców. Same dzieci bały się pobytu w domu dziecka, który nazywały „więzieniem”.

Według doniesień medialnych cała historia zaczęła się w 2010 roku, kiedy rodzina Bajkowskich zgłosiła się o pomoc do Krakowskiego Instytutu Psychologii. Z własnej inicjatywy chcieli rozwiązać problemy – wedle posiadanych informacji ich starsi synowie nie lubili chodzić do szkoły. Mimo, że Bajkowscy sami zaufali państwu, zawiodło ich ono.

Rodzina odbyła w Instytucie siedem spotkań rodzinnych i osiem małżeńskich. Gdy po roku rodzice zrezygnowali z terapii, Instytut zawiadomił sąd o rzekomym stosowaniu w rodzinie przemocy wobec dzieci.

Jak wynika z ustaleń „Rzeczpospolitej”, krakowski sąd rejonowy nie przeprowadził w tej sprawie pełnego postępowania dowodowego. Na rozprawie 30 stycznia sąd ograniczył władzę rodzicielską rodziców i nakazał umieścić dzieci w placówce opiekuńczo-wychowawczej. Decyzja miała zostać pierwotnie wykonana 21 lutego, kiedy do mieszkania Bajkowskich weszło dwóch policjantów, dwoje kuratorów sądowych i dwie Panie z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Jednak dzięki naciskowi mediów udało się powstrzymać wykonanie wyroku. Urzędnicy jednak nie odpuścili i dzisiaj zabrali dzieci wprost ze szkoły.

Z jednej strony mamy do czynienia z tragicznymi zaniedbaniami państwa polskiego w odniesieniu do dzieci, a z drugiej z nadużywaniem uprawnień w stosunku do rodzin. Cała sytuacja zwraca uwagę na szerszy problem dotyczący funkcjonowania systemu sprawiedliwości.

Zwracam się do Pana o zdecydowaną interwencję w celu umożliwienia powrotu dzieci do domu i zagwarantowania realizowania praw rodziny do wychowania dzieci bez zbędnego stresu i nacisku, związanego z zainteresowaniem prasy oraz poinformowanie opinii publicznej o skutkach Pana działalności. List, który Pan trzyma w swoich rękach, został opublikowany również na stronie internetowej pod adresem http://www.petycjeonline.com/bajkowscy. Jestem przekonany, że w krótkim czasie podpisze go wiele osób.

 

Z wyrazami szacunku,

Paweł Kowal