Petycja ws. mieszkań zakładowych oddanych za darmo spółdzielniom

Quoted post

KSS Nasze Mieszkania

#1263

2012-06-04 08:00

Marcusie, w związku z Twoim wpisem #1257 wcale nie jestem w przeciwieństwie do Ciebie taki pewien, że prawdą okaże się to, co piszesz w związku z moim apelem o perspektywiczne myślenie i zajęcie się już teraz również innymi sprawami.

Kij ma dwa końce i może się okazać a nawet okaże się na pewno znając pomysłowość i układy naszych prezesów, że nawet posiadanie prawa własności i zrezygnowanie z członkostwa w spółdzielni da nam niewiele. Bo problem leży w egzekwowaniu obowiązującego prawa czego najlepszym przykładem jest właśnie sprawa mieszkań zakładowych – niby prawo te sprawy regulowało jednoznacznie ale musieliście toczyć długa batalię by to prawo w końcu realizować. Chyba nikt z nas nie chce dochodzić wszystkiego w sądzie bo wielu z nas nie ma na to pieniędzy i czasu..
Naszym pracownikiem przecież już teraz są zarządy spółdzielni i jej pracownicy i jak do tej pory, niewiele z tego wynika. I jak się okazuje w praktyce, często kilkaset razy mniej liczni pracownicy w stosunku do członków decydują o losach spółdzielni. Oczywiście niekorzystnie dla samych spółdzielców.

Zdaje się, że jesteś urodzonym optymistą ale trzeba jednak wyciągać wnioski z dotychczasowej sytuacji i naszych wieloletnich doświadczeń. Obym się mylił.

Odpowiedzi


Gość

#1266 Re:

2012-06-04 16:29:19

#1263: KSS Nasze Mieszkania -

Widzę, na podstawie Twoich wpisów na forum, że w sprawach spółdzielczości, jak mówi Mowghli z „Księgi Dżungli”,             „ ja i Ty , jednej jesteśmy krwi”.

Odniosę się jednak najpierw, do praw, jakie posiadają właściciele mieszkań, niebędący członkami SM. Najlepiej na przykładzie „z życia”. Otóż, na chwilę obecną, mama Anety, o której pisałem w wcześniejszych postach, z uwagi na fakt, że nie został z przyczyn SM, określony Jej „udział cząstkowy w….itd.”, ma zgodnie z prawem, tyle samo udziałów, co SM, czyli mają po JEDNYM UDZIALE. Zdajesz chyba sobie sprawę z tego, jakie to rodzi konsekwencje dla SM, jako zarządcy, w świetle jednej z ustaw, która określa, że działania zarządcy przekraczające zakres zarządu zwykłego wymagają jednomyślności wszystkich, którzy posiadają udziały, lub decyzji Sądu, podjętej na wniosek udziałowców, którzy mają łącznie więcej nią 50% udziałów. To samo dotyczy właścicieli z określonym udziałem ułamkowym. Dopóki wtedy jeszcze SM ma więcej niż 0,5 wartości udziałów cząstkowych (suma udziałów cząstkowych musi być równa 1,0), może jeszcze sądownie dochodzić swojej racji, jeżeli właściciele mieszkań nie zgadzają się z jej działaniami; gdy jednak straci tą większość, odpada jej nawet droga sądowa. Oczywiście dotyczy to KONKRETNEGO BUDYNKU I KONKRETNEJ DZIAŁKI.

A TERAZ WRACAJĄC DO MERITUM TWOICH POSTÓW: Abstrahuję od projektu Senatu, który jest tylko „kosmetyczną” poprawką w obecnym porządku prawnym. Pzostałe dwa projekty, oba autorstwa PO, w sumie ( mimo pewnych pozytywnych zapisów), NIC NIE ZMIENIAJĄ W KONCEPCJI PRAWNEJ prawa spółdzielczego, czy prawa o SM. Dalej kontynuują koncepcję prawa opartą o ‘WŁASNOŚĆ KOLEKTYWNĄ”. Dopóki ta koncepcja nie zastanie porzucona, na rzecz koncepcji opartej o INDYWIDUALNĄ WŁASNOŚĆ i ekonomiczno-gospodarcze zasady działania, należy do „mrzonek” zliczyć nadzieję, że coś się w spółdzielczości zmieni. Moim skromnym zdaniem, każda spółdzielnia winna być związkiem ekonomiczno- gospodarczym, utworzonym przez INDYWIDUALNYCH  WŁAŚCICIELI . Z projektu: „Art. 3.Majątek spółdzielni jest prywatną własnością jej członków”. Słowo „jest”, winno być zastąpione „tworzy prywatna własność jej członków,  wniesiona, jako udział do spółdzielni”. Dopiero tworzenie prawa, na takiej podstawie, będzie „miało sens”.

Wybacz że wyżej NIE PODAJĘ konkretnych artykułów i ustaw, ale jak pisałem wcześniej, nie będę ułatwiał pracy trollom, którzy dodatkowo nie dosyć, że nam szkodzą, to jeszcze naciągają ludzi " na kasę", wykorzystując to czego się tu dowiedzieli.