zostawcie hale w spokoju - apel do władz PLK

W związku z coraz liczniej pojawiającymi się głosami krytyki oraz apelami ze strony Klubów Tauron Basket Ligi, chcemy aby Władze Polskiej Ligi Koszykówki wycofały się z kontrowersyjnego przepisu w  regulaminie PLK.

Mowa tu o zapisie, z którego wynika, że każdy Klub, którego hala będzie mniejsza niż na 3 tysiące widzów, będzie dopuszczony do rozgrywek PLK tylko i wyłącznie pod warunkiem, że zapłaci do kasy ligi karę wwysokości od 100 do 150 tysięcy złotych. 

Takiemu pomysłowi przeciwstawił się już między innymi Prezes Energi Czarnych Słupsk Pan Andrzej Twardowski. Słupski Klub jest wśród siedmiu drużyn PLK, które nie spełniają owych wymagań. Co ciekawe to właśnie słupska Gryfia była procentowo najbardziej wypełnioną koszykarską halą w Polsce. Ale co to za argument? 

Przepis ten uderza we wszystkie Kluby, które z przyczyn niezależnych od siebie, nie są wstanie mu podołać. I o ile Czarni to budżetowy średniak, to co powiedzieć mają takie Kluby, jak chociażby: Kotwica Kołobrzeg, ROSA Radom, Start Gdynia, Polpharma Starogard Gdański czy Jezioro Tarnobrzeg? Wiadomo także, że czym mniejsza miejscowość tym dużo uboższy Samorząd, którego nie stać na tak wielkie inwestycje, jak wymagana hala z widownią nie mniejszą niż 3 tysiące. Uważamy więc, że obarczanie tak potężnymi karami większość drużyn Tauron Basket Ligi, jest niezwykle niesprawiedliwe. Co więcej, liga zamiast próbować w jakiś sposób pomagać owym Klubom, woli doprowadzać do ich rozpadu. 

Kluby, które i tak muszą przejść przez szereg innych weryfikacji, z którymi także wiążą się różnego typu opłaty czy kaucję. 

Dlaczego inne rozgrywki sportowe nie mają z tym problemu? Na przykład w męskiej siatkówce, która w Polsce jest sportem dużo bardziej popularniejszym aniżeli koszykówka, niemalże połowa drużyn dysponuje halami mniejszymi niż na 3 tysiące osób i nikt nie robi z tego problemu. W piłce ręcznej podobnie. Tam większość drużyn gra w halach o pojemności tylko nieco większej niż 1 tysiąc! I co więcej, tam nikt nie każe im za to płacić!

Po raz kolejny Władze Ligi próbują żerować, bo jak inaczej to nazwać, na mniejszych ośrodkach sportowych, które i tak mają wystarczająco dużo problemów finansowych w porównaniu do innych Klubów z dużo bardziej rozwiniętych miast. Po raz kolejny także ktoś tu zapomina, że to właśnie dzięki tym ośrodkom sportowym koszykówka w naszym kraju nie upadła jeszcze tak nisko, jak upaść by mogła. 

Dla tego my - kibice, dziennikarze, działacze sportowi, ludzie związani z koszykówką - apelujmy do Władz Ligi o wycofanie się z tak kuriozalnego pomysłu i wzięcia pod uwagę potrzeb Klubów oraz wreszcie ich wspierania. Choćby po przez anulowanie owego zapisu Regulaminu PLK. 

Jednocześnie apel ten jest naszym głosem sprzeciwu wobec negatywnych działań Polskiej Ligi Koszykówki względem wszystkich Klubów w niej grających.


Do apelu przyłączyli się już między innymi:

-Dawid Przybyszewski, koszykarz. 

-Filip Rajkowski, koszykarz. 

-Filip Sioda, mistrz Polski kadetów w boksie.

-Jarosław Zyskowski, pięciokrotny mistrz Polski w barwach Śląska Wrocław, obecnie trener koszykówki. 

-Krzysztof Krajniewski, koszykarz.

-Maciej Zieliński, wielokrotny reprezentant Polski, ośmiokrotny złoty medalista PLK.

-Mateusz Kostrzewski, koszykarz.