NIE dla hałasu w Gdańsku

Zwracam się do Szanownych Gospodarzy Gdańska – kimkolwiek są lub będą – o zapanowanie, że tak powiem, nad kulturą akustyczną miasta. To co zaczęło się w mieście od kilku lat dziać przekracza wg mnie miarę dobrego i jakiegokolwiek smaku oraz też chyba granicę zwykłej, ludzkiej wytrzymałości. Pracuję akurat przy Targu Węglowym, który stał się w ostatnim czasie główną sceną rockową miasta i boiskiem piłkarskim na przemian – mimo iż stadiony i sceny w mieście są. Targ Węglowy jest przedprożem Starego Miasta, przechodzą tędy co roku dziesiątki, a może setki tysięcy turystów i mieszkańców. To, że nie są zachwyceni generowanym tu hałasem słyszę od wielu z nich przy akompaniamencie pytań „a jak wy to wytrzymujecie?!”. Bo nie jest to w istocie muzyka lecz łomot tysiąc i więcej watowych głośników przechodzący w drżenie szyb i przy okazji naszych systemów nerwowych. Rozmawiałem niedawno z parą turystów z Niemiec, którzy zatrzymali się w hotelu „Wolne Miasto” - mówią, że nie bardzo mogą tam spać, ale nawet za dnia czują się pośród nieustannego hałasu nieswojo. Mówią, że byli w wielu europejskich miastach i tak hałaśliwego miasta jak Gdańsk jeszcze nie spotkali – nie chcą tu więcej przyjeżdżać. Oni mogą nie przyjechać, ale my tu mieszkamy – czy nie można by pochylić się nad naszym wołaniem o ciszę i nie udzielać nam enigmatycznych, z urzędu odpowiedzi, że „wymieniony w pańskiej uwadze obszar nie należy do obszarów chronionych akustycznie” …

Apeluję niniejszym do mieszkańców, turystów, wszystkich ludzi dobrej, nie zmąconej jeszcze hałasem, woli o poparcie tej petycji.


Marcin, pracownik księgarni przy Targu Węglowym    Skontaktuj się z autorem petycji