NIE dla likwidacji Instytutu Sztuki WYSPA

 

 

Po 30 latach aktywności władze Gdańska wyrzucają na bruk niezależną organizacje artystyczną Instytut Sztuki Wyspa z siedziby na terenie dawnej Stoczni Gdańskiej. Czy to są akceptowalne praktyki w mieście wolności, solidarności i obywatelskich wartości? Czy administracja i politycy całkowicie utracili poczucie przyzwoitości i instynktu samozachowawczego? Gdzie jest platforma obywatelskiego aktywizmu i wspólnych wartości? Gdzie jest dobro wspólne?

 

 

 

 

 

 

 

Gdańsk, 4 czerwca 2016  

List otwarty do Pana Prezydenta Miasta Gdańska Pawła Adamowicza

oraz Pana Marszałka Województwa Pomorskiego Mieczysława Struka  

Fundacja Wyspa Progress/Instytut Sztuki Wyspa po 30 latach aktywności decyzją władz Gdańska traci swoja siedzibę na terenie Dawnej Stoczni Gdańskiej. Na jej miejscu ma powstać element Muzeum Sztuki Współczesnej. Wyspa już raz zakładała instytucję – Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia powołane w 1998 roku. Wówczas komponentem nowo powstałej instytucji także miała być Fundacja Wyspa Progress, a proponowany przez nas model współpracy: NGO – miasto – wojewoda miał być gwarantem funkcjonowania otwartej demokratycznej instytucji opartej na konsensusie. Tak się wtedy nie stało (w konsekwencji CSW zarządzane jest tylko przez jeden podmiot – miasto). Tamte decyzje można potraktować jako niedostatki Polskiej demokracji, bolesne jest jednak to, że się one powtarzają i teraz po raz kolejny nowa, niezwykle ważna i potrzebna instytucja ufundowana ma być na trupie niezależnej zaangażowanej organizacji. Mord założycielski położy się cieniem na deklaratywne postulaty organizatora – Anety Szyłak odwołującej się do etosu pracy, horyzontalnych praktyk, kontekstu społecznego, zaangażowania i obywatelskiego aktywizmu, które to wartości sprowadzane są do poziomu kanapowego horyzontalizmu mającego w protekcjonalnym lekceważeniu „robotników sztuki” i nasz codzienny trud zmagania z rzeczywistością. Nie pragniemy instytucjonalizowania sztuki, jej komercjalizacji ani utowarowienia. Jak to ujął Pan wiceprezydent Bielawski: „celem była kwestia nabycia tej nieruchomości przez podmiot publiczny, by on nie uległ komercjalizacji”. Nikt nie robił tego bardziej konsekwentnie niż Wyspa w swojej praktyce. Miasto deklarowało pomoc w nabyciu przez nas tego budynku i umożliwienie nam dalszej aktywności na godnych warunkach. Tylko tyle i aż tyle. Zachowanie komponentu niezależnej organizacji jako niezbywalnego elementu przyszłego muzeum leżało u podstaw naszego postulatu jego powołania. Przypomnę, że o jego powstanie zabiegali reprezentanci szerokiego środowiska artystycznego w Gdańsku, a swoje postulaty zawarliśmy w projekcie ideowym i liście przekazanym Panom Marszałkowi i Prezydentowi w styczniu 2015 roku. List założycielskiej grupy podpisali: prof. Maciej Świeszewski, prof. Krzysztof Gliszczyński, dr Roman Nieczyporowski i prof. Grzegorz Klaman. Zaproszona do wspólnego działania Aneta Szyłak odmówiła niestety współpracy. To niedobrze jeśli koordynatorce brak zdolności do dialogu, bowiem nie tworzy ona prywatnej instytucji, lecz muzeum, które jest dobrem wspólnym budowanym za publiczne pieniądze. Muzeum mogło powstać, bo znaleźliśmy środowiskowy kompromis, który miał szansę zażegnać istniejący przez wiele lat konflikt pokoleniowy i ideowy w trójmiejskim świecie sztuki. Ignorowanie tej inicjatywy oznacza, iż spoiwem nowego muzeum będzie wykluczenie i grunt pod nowy konflikt. Dlaczego nie jest realizowany wniosek XV Komisji Kultury z dnia 11 września 2012 roku: „należy szukać alternatywnych metod organizacji i finansowania potencjalnego Muzeum Sztuki Współczesnej w Gdańsku, polegających m.in. na łączeniu wspólnych wysiłków środowisk niezinstytucjonalizowanych z funkcjonującymi już instytucjami”? Wyspa – z jej ogromnym dorobkiem i doświadczeniem, oryginalną kolekcją, księgozbiorem-czytelnią zawierającą kilka tysięcy pozycji, archiwum dokumentującym trzy dekady sztuki współczesnej w Gdańsku – powinna być elementem składowym MSW. Wyspa to zapalnik i współtwórca „Nowej ekspresji”, „Nowej Szkoły Gdańskiej” oraz niezwykle ważnego dla sztuki polskiej nurtu „sztuki krytycznej”. To także doświadczenie i wiedza z obszaru nowych technologii i ich związków ze sztuką, to dyplomy i doktoraty realizowane we współpracy z Gdańską ASP. Nie do przyjęcia jest forma niszczenia tego dorobku i nakładów, które poniosła Fundacja podnosząc z ruiny budynek dawnych warsztatów ZSBO  tworząc w nich jedno z najważniejszych miejsc sztuki w Polsce. Budynek obecnej siedziby Wyspy powinien być jedynie komponentem projektu MSW, ponieważ docelową lokalizacją jest zespół hal stoczniowych o powierzchni wynoszącej w przybliżeniu kilkanaście tysięcy metrów kwadratowych. Nie ma potrzeby niszczyć Wyspy, aby budować MSW i o to apelujemy do organizatorów. Dialog i udział środowiska to konieczna architektura chroniąca przed pułapką ekscesów elitarności. Muzeum potrzebuje akceptacji społecznej i środowiskowej, my potrzebujemy partnerstwa i szacunku dla naszego zaangażowania i pracy. Wzywamy do rozmowy o dalszych losach Instytutu Sztuki Wyspa.    

Prof. Grzegorz Klaman

Dyrektor artystyczny Instytutu Sztuki Wyspa

Prezes Fundacji Wyspa Progress