Protest przeciw blokowaniu ratyfikacji konwencji antyprzemocowej

Protestujemy przeciwko politycznemu skandalowi, jakim jest fakt, że Polska nie ratyfikowała jeszcze Europejskiej Konwencji Antyprzemocowej. Owszem, kilka dni temu, kiedy w sejmie udało się ją wreszcie ratyfikować, zdawało się, że awantura zmierza ku szczęśliwemu finałowi. Redaktor Joanna Podgórska napisała o treści konwencji na łamach "Polityki": "Zapisy, które w innych krajach europejskich brzmią jak coś oczywistego i nie wzbudziły większych emocji nawet w tak katolickich krajach jak Malta, u nas wzbudziły prawdziwą burzę".

Teraz okazało się, że ostateczna ratyfikacja utkwi w senacie. Senator Jan Maria Jackowski stwierdził, że konwencja zmusi Polskę do uznania kapłaństwa kobiet (sic!). Ultrakatoliccy publicyści, panowie Karnowscy, wystosowali apel do senatu: "Obrońcy życia apelują do senatorów, by sprzeciwili się przyjęciu kontrowersyjnego dokumentu Rady Europy". Okazuje się, że senat przychylił się do apelu i postanowił zablokować ratyfikację.

Oburzające w tej awanturze jest niepoważne traktowanie naszego wspólnego życia społecznego. Parlamentarzyści traktują nas jak idiotów. Protestujemy przeciwko takiemu traktowaniu i żądamy nadania biegu ratyfikacji tej konwencji. Jeśli Polska nie jest państwem wyznaniowym, jeśli nie jest katolickim reżimem, jeśli obowiązuje w niej konstytucyjny rozdział kościoła od państwa, nie powinno być żadnych kłopotów z ratyfikacją tego ważnego dokumentu.

To nie jest czas na teologiczne spory i rozważania. Przemoc w rodzinie jest powszechna, kobiety i dzieci pozbawione są faktycznej pomocy prawnej, kobiety w Polsce są systemowo dyskryminowane. Wypędzonym i pobitym przez katolickich partnerów kobietom z dziećmi z ich własnych mieszkań udziela się prowizorycznej pomocy w Domach Samotnej Matki. Tysiące kobiet i dzieci każdego roku ucieka przed agresywnymi prześladowcami, pozostawiając im cały dobytek, i zdaje się na łaskę i niełaskę organizacji religijnych. Taki stan rzeczy, który śmiało można nazwać tradycyjnie polskim modelem rodziny, modelem katolickim, bo w jego obronie stają środowiska katolickie łącznie z episkopatem, jest nie do przyjęcia we współczesnej Europie, w XXI wieku, chyba że uznamy, iż Polska nie leży w Europie, tylko w Azji, i że mamy średniowiecze. Czas skończyć z ultrakatolicką propagandą, że w polskich rodzinach źle się nie dzieje, skoro Domy Samotnych Matek pękają w szwach. Czas skończyć z obyczajowością knajacką, w myśl której pijanym mężczyznom wolno wszystko, byle w zaciszu domowym, z dala od opinii publicznej.

Jest owa kwestia palącym problemem w wymiarze indywidualnym i wspólnotowym: walczymy ze  społecznym przyzwoleniem na dramaty kobiet i matek wywołane przez wrogo nastawionych mężczyzn i protestujemy przeciwko tym, którzy nie życzą sobie, aby Polska zmierzała ku nowoczesnej cywilizacji europejskiej, pryncypialnie broniącej słabszych i karzącej agresorów. Bo na razie to kraj barbarzyńców, w którym obowiązuje kult siły.

Dość swawoli parlamentarzystów, którzy nie dostrzegają społecznych problemów i wypełniają jedynie nakazy biskupów wbrew żywotnym interesom społecznym! Potępiamy wszystkich, którzy nie chcą ratyfikowania Konwencji. Zwracamy się do Prezydenta RP oraz do Senatu, by zechcieli nadać bieg ratyfikacji, gdyż w przeciwnym razie damy wyraz naszemu oburzeniu w nadchodzących wyborach, prezydenckich i parlamentarnych.


Przemysław Wiszniewski    Skontaktuj się z autorem petycji