Polska Izba Gospodarcza Naturopatów prosi o wsparcie .STOP "lex szarlatan" Prawo obywateli do wyboru sposobu dbania o zdrowie jest niepodważalne i bezcenne

Minister Zdrowia, Dotyczy: Krytyczne uwagi do projektu ustawy o zmianie ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta oraz ustawy o systemie powiadamiania ratunkowego (UD207) Szanowni Państwo, W odpowiedzi na projekt ustawy opublikowany na stronie https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12398957/katalog/13136259#13136259 wyrażamy głębokie zaniepokojenie i przedstawiamy krytyczne uwagi dotyczące potencjalnych zagrożeń płynących z proponowanych zmian. Projekt, mimo deklarowanych celów zwiększenia ochrony praw pacjentów, de facto tego nie czyni, a budzi poważne obawy w kontekście swobód obywatelskich, sprawiedliwości społecznej, wolności słowa oraz funkcjonowania zawodów związanych z udzielaniem świadczeń zdrowotnych i około zdrowotnych, takich jak dietetycy, naturopaci czy inni przedstawiciele medycyny alternatywnej, naturalnej i komplementarnej. Projekt powstał w wyniku nagłośnienia kilku incydentalnych zdarzeń niezwiązanych z działalnością naturopatów. Powstał również w atmosferze odmowy współuczestnictwa reprezentacji samorządów zawodowych świadczeniodawców usług zdrowotnych i około zdrowotnych, takich jak dietetycy, naturopaci czy inni przedstawiciele medycyny alternatywnej, naturalnej i komplementarnej oraz przedstawicieli rzemiosła. Polska Izba Gospodarcza Naturopatów ma  wolę współpracy w zakresie problemu, który leży u podstaw tego projektu .   Projekt stanowi:       Naruszenie norm konstytucyjnych i praw obywatelskich.       Próbę nieuzasadnionego wyeliminowania zawodu naturopaty.       Zbiór nierzetelnych zapisów i złych intencji.       Brak precyzyjnej interpretacji co to jest „aktualna wiedza medyczna” budzi zastrzeżenia co to stosowania ponieważ może stosowana formułka nie jest aktualną wiedzą medyczną.       Naruszenie zasady autonomii pacjenta i prawa wyboru metody ochrony zdrowia.       Ograniczenie wolności prowadzenia działalności gospodarczej.       Wprowadzenie nadmiernych uprawnień Rzecznika Praw Pacjenta wykraczających poza definicję pacjenta.       Ograniczenie dostępu do medycyny integracyjnej, alternatywnej i ludowej.       Monopolizację rynku opieki zdrowotnej.       Brak przeprowadzenia rzetelnych konsultacji społecznych na etapie sporządzania projektu.       Naruszenie Art. 11. - [Zadania ministra właściwego do spraw zdrowia. Narodowy Rachunek Zdrowia] - Świadczenia opieki zdrowotnej finansowane ze środków publicznych, punktu piątego o treści  „współdziałanie z organizacjami pozarządowymi o charakterze regionalnym lub ogólnokrajowym działającymi na rzecz ochrony zdrowia.” Poprzez odmowę nawiązania dialogu społecznego z samorządem zawodowym Naturopatów.   Autor projektu ustawy  nie uwzględnia zaleceń WHO oraz Zgromadzenia Parlamentarnego Unii Europejskiej zakresie wprowadzania w krajach członkowskich medycyny alternatywnej obok wiodącej. Zgromadzenie Parlamentarne,  Doc. 8435 , sprawozdanie Komisji ds. Społecznych, Zdrowia i Rodziny, sprawozdawca: Pani Ragnarsdóttir. Tekst przyjęty przez Stałą Komisję, działającą w imieniu Zgromadzenia, 4 listopada 1999 r. Zgromadzenie potwierdza wagę, jaką przywiązuje do medycyny konwencjonalnej, której skuteczność została udowodniona naukowo i która stanowi podstawę europejskich systemów zabezpieczenia społecznego. Zauważa jednak, że  alternatywne, uzupełniające i niekonwencjonalne formy medycyny zyskują na znaczeniu w Europie i na całym świecie. Zakres, w jakim są uznawane, oraz status prawny, jakim się cieszą, znacznie różnią się w zależności od kraju. Globalny raport WHO na temat medycyny tradycyjnej i komplementarnej 2019 WHO jest w połowie wdrażania Strategii Tradycyjnej Medycyny WHO na lata 2014–2023. Obecnie skupia się na opracowaniu norm, standardów i dokumentów technicznych opartych na wiarygodnych informacjach i danych, aby wspierać Państwa Członkowskie w świadczeniu bezpiecznych, wykwalifikowanych i skutecznych usług T&CM oraz ich odpowiedniej integracji z systemami opieki zdrowotnej w celu osiągnięcia powszechnego bezpieczeństwa zdrowotnego i Celów Zrównoważonego Rozwoju. Autor projektu również nie uwzględnił jednych z istniejących już zobowiązań w zakresie medycyny alternatywnej. Zgodnie z punktem 9 artykułu 2 umowy podpisanej między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Republiki Indii w dniu 24 kwietnia 2009 r., Polska oficjalnie zobowiązała się do rozwijania współpracy w zakresie medycyny tradycyjnej, uwzględniając zarówno jej praktyczne zastosowania, jak i możliwości integracji z systemem ochrony zdrowia.                        W szczególności dotyczy to ajurwedy, jogi oraz innych tradycyjnych metod leczniczych stosowanych w Indiach, które od wieków są uznawane za skuteczne narzędzia wspierające zdrowie i profilaktykę chorób. Zapis ten wskazuje, że państwo polskie uznało wartość medycyny tradycyjnej, alternatywnej  jako istotnego elementu współpracy międzynarodowej w dziedzinie zdrowia. Potwierdza to, że podejście do zdrowia oparte na naturalnych metodach, holistycznym leczeniu                              i profilaktyce może stanowić ważne uzupełnienie konwencjonalnych terapii medycznych. Tym samym, zobowiązanie zawarte w tej umowie powinno stanowić podstawę do szerszej dyskusji na temat roli medycyny naturalnej w Polsce, a także do stworzenia ram prawnych                       i regulacyjnych, które umożliwią pacjentom dostęp do sprawdzonych i certyfikowanych praktyk. Współpraca w zakresie medycyny tradycyjnej nie może być jedynie formalnym zapisem traktatowym – powinna prowadzić do realnych działań mających na celu edukację, badania nad skutecznością tych metod oraz ich odpowiednie wdrożenie w praktyce. W świetle tej umowy Ministerstwo Zdrowia powinno traktować medycynę naturalną jako integralną część uzupełniającego systemu terapeutycznego, a nie jako działalność marginalną czy pseudonaukową.  Uzasadnienie: 1. Zagrożenie dla swobód obywatelskich i cenzura prewencyjna Proponowane rozszerzenie uprawnień Rzecznika Praw Pacjenta, w tym możliwość nakładania kar pieniężnych za praktyki uznane za naruszające zbiorowe prawa pacjentów, może prowadzić do nadmiernej ingerencji w wolność wykonywania zawodu przez osoby stosujące metody naturalne. Brak precyzyjnego określenia, co stanowi „praktykę pseudomedyczną”, otwiera drogę do arbitralnych decyzji i prewencyjnej cenzury wobec skutecznych, bezpiecznych metod leczenia, które nie mieszczą się w wąsko definiowanym kanonie „aktualnej wiedzy medycznej”. Tego rodzaju podejście narusza konstytucyjną wolność wyboru sposobu leczenia oraz prawo do prowadzenia działalności gospodarczej,                 co szczególnie dotyka przedstawicieli zawodów opartych na medycynie komplementarnej            i alternatywnej. 2. Dyskryminacja skutecznych metod naturalnych i problem „aktualnej wiedzy medycznej” Projekt ustawy opiera się na pojęciu „aktualnej wiedzy medycznej” jako wyznacznika dopuszczalnych świadczeń zdrowotnych. Takie podejście budzi poważne wątpliwości, ponieważ: Dyskryminacja metod naturalnych: Wiele skutecznych terapii naturalnych, takich jak dietoterapia, fitoterapia czy akupunktura, mimo licznych dowodów naukowych na ich efektywność, nie jest w pełni uznawanych przez dominujący nurt medycyny konwencjonalnej. Ich marginalizacja w świetle „aktualnej wiedzy medycznej” może prowadzić do zwalczania tych metod, ignorując ich wartość dla pacjentów. Konflikty interesów: „Aktualna wiedza medyczna” często kształtowana jest bez uwzględnienia naturalnych metod  , co może prowadzić do faworyzowania często bardzo drogich terapii farmakologicznych kosztem tańszych i bezpieczniejszych alternatyw naturalnych. Dowody:  „Oskarżenie przeciwko nauce jest proste: znaczna część literatury naukowej, być może połowa, może być po prostu nieprawdziwa. Nękana badaniami o małych próbach, drobnymi efektami, błędnymi analizami badawczymi i rażącymi konfliktami interesów, wraz z obsesją podążania za modnymi trendami o wątpliwej ważności, nauka zwróciła się ku ciemności” - Richard Horton, redaktor naczelny czasopisma The Lancet https://www.thelancet.com/journals/lancet/article/PIIS0140-6736(15)60696-1/fulltext Marcia Angell, redaktor naczelny The New England Journal of Medicine, w 2009 r. stwierdziła: „Po prostu nie można już dłużej wierzyć w wiele opublikowanych badań klinicznych ani polegać na osądzie zaufanych lekarzy lub autorytatywnych rekomendacjach medycznych. Nie podoba mi się ten wniosek, do którego powoli         i niechętnie doszedłem przez dwie dekady jako redaktorhttps://journals.plos.org/plosmedicine/article/info%3Adoi%2F10.1371%2Fjournal.pmed.1000355   Niezgodność z doniesieniami naukowymi: Nauka ewoluuje, a wiele przełomowych odkryć dotyczących skuteczności metod naturalnych nie znajduje jeszcze odzwierciedlenia w oficjalnych wytycznych. Mechaniczne stosowanie „aktualnej wiedzy medycznej” jako kryterium, może więc hamować postęp i ograniczać dostęp pacjentów do nowoczesnych, acz niekonwencjonalnych rozwiązań. Istnieje również szereg rekomendowanych zgodnie z „aktualną wiedzą medyczną” zaleceń, które budzą wątpliwości w świetle wysokiej jakości dowodów naukowych. 3. Zagrożenie dla środków do życia i sprawiedliwości społecznej Wprowadzenie kar pieniężnych (do dwudziestokrotności przeciętnego wynagrodzenia) oraz sankcji za brak współpracy z Rzecznikiem Praw Pacjenta stanowi realne ryzyko utraty środków do życia dla dietetyków, naturopatów i innych praktyków medycyny naturalnej. Osoby te, często prowadzące jednoosobowe działalności gospodarcze, mogą zostać zmuszone do zaprzestania pracy z powodu wysokich kar finansowych lub kosztownych postępowań administracyjnych. Taki mechanizm narusza zasadę sprawiedliwości społecznej, faworyzując duże podmioty medyczne i dyskryminując mniejszych przedsiębiorców, którzy oferują pacjentom alternatywne podejście do zdrowia. 4. Ryzyko zwalczania bezpiecznych i skutecznych metod medycyny naturalnej Projekt przewiduje możliwość karania za „quasi-recydywę” w przypadku ponownego stosowania praktyk uznanych za naruszające prawa pacjentów. W praktyce może to oznaczać systematyczne eliminowanie metod naturalnych, które nie wpisują się w ramy konwencjonalnej medycyny, nawet jeśli są bezpieczne i przynoszą korzyści zdrowotne. Brak jasnych kryteriów odróżniających „pseudomedycynę” od uzasadnionych terapii komplementarnych stwarza zagrożenie, że skuteczne metody leczenia zostaną niesłusznie uznane za nielegalne, pozbawiając pacjentów prawa wyboru i dostępu do holistycznej opieki zdrowotnej. 5. Zagrożenia związane z karaniem za „dezinformację medyczną” a wolność słowa Szczególną uwagę należy zwrócić na potencjalne karanie praktyków medycyny naturalnej      i komplementarnej za tzw. „dezinformację medyczną”. Wprowadzenie takiego mechanizmu stanowi bezpośrednie zagrożenie dla swobody wypowiedzi, gwarantowanej przez art. 54 Konstytucji RP, który zapewnia każdemu wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Praktycy ci często dzielą się swoją wiedzą        i doświadczeniem w mediach społecznościowych, co jest kluczowym elementem ich działalności edukacyjnej i promocyjnej. Ograniczenie tej możliwości poprzez sankcje za treści uznane za „dezinformację” – bez jasnych, obiektywnych kryteriów – prowadzi do cenzury prewencyjnej i faktycznego zakazu publicznego wypowiadania się na tematy związane z medycyną naturalną. Cenzura w mediach społecznościowych: Aktywność online, taka jak publikowanie artykułów, postów czy filmów promujących naturalne metody leczenia, może zostać uznana za „dezinformację”, co naraża praktyków na kary finansowe i utratę platformy komunikacji z pacjentami. Naruszenie wolności słowa: Brak precyzyjnej definicji „dezinformacji medycznej” oraz arbitralność decyzji administracyjnych mogą prowadzić do sytuacji, w której legalne     i naukowo uzasadnione opinie będą tłumione tylko dlatego, że odbiegają od oficjalnego stanowiska. Jest to sprzeczne z konstytucyjną ochroną wolności słowa      i może stworzyć precedens do dalszego ograniczania praw obywatelskich w innych dziedzinach. 6. Niesprawiedliwe nakładanie kar a priori i brak niezależnych kryteriów oceny Projekt ustawy budzi szczególne obawy w związku z możliwością nakładania kar na dietetyków, naturopatów i innych praktyków medycyny naturalnej bez uprzedniego udowodnienia szkodliwości ich praktyk. Tego typu podejście – karanie a priori – stoi                  w sprzeczności z zasadą domniemania niewinności i sprawiedliwego procesu, zapisanymi               w art. 42 Konstytucji RP. Brak dowodów na szkodliwość: W przypadku wielu metod naturalnych nie ma wystarczających dowodów na ich szkodliwość, a mimo to mogą one zostać uznane za „pseudomedyczne” jedynie na podstawie niezgodności z „aktualną wiedzą medyczną”. Jest to tym bardziej nieuzasadnione, że konwencjonalne metody leczenia, takie jak stosowanie leków czy procedury chirurgiczne, również niosą ryzyko powikłań i skutków ubocznych, a mimo to nie są prewencyjnie penalizowane. Brak niezależnych i rzetelnych kryteriów: Projekt nie określa, kto i na jakiej podstawie będzie oceniał zgodność praktyk z „aktualną wiedzą medyczną” oraz ich potencjalną szkodliwość. W praktyce decyzje mogą być podejmowane przez osoby związane            z establishmentem medycznym, co rodzi ryzyko stronniczości i konfliktu interesów. Brak niezależnych ekspertów, w tym przedstawicieli medycyny naturalnej, w procesie oceny prowadzi do dyskryminacji tych zawodów i faworyzowania konwencjonalnych metod, mimo ich udokumentowanego ryzyka. Dyskryminacja medycyny naturalnej: Fakt, że konwencjonalne terapie, mimo znanych zagrożeń (np. skutki uboczne leków czy błędy medyczne), nie podlegają podobnym sankcjom prewencyjnym, wskazuje na nierówne traktowanie medycyny naturalnej            i komplementarnej, co narusza zasadę równości wobec prawa (art. 32 Konstytucji RP). 7. Potencjalne konsekwencje dla pacjentów i systemu ochrony zdrowia Ograniczenie działalności zawodowej dietetyków, naturopatów i innych praktyków medycyny naturalnej może prowadzić do zmniejszenia dostępności profilaktyki i terapii opartej             na naturalnych metodach, co w dłuższej perspektywie zwiększy obciążenie systemu ochrony zdrowia opartego na medycynie konwencjonalnej. Pacjenci, pozbawieni alternatyw, będą zmuszeni do korzystania z droższych i często bardziej inwazyjnych form leczenia, co stoi             w sprzeczności z deklarowanym celem projektu, jakim jest ochrona ich praw. Pacjenci              z pozbawionym lub ograniczonym dostępem do alternatywnych metod leczenia będą skazani na leczenie konwencjonalne, a według dostępnych danych naukowych błędy medyczne, w tym szkody związane z opieką szpitalną, stanowią jedną z głównych przyczyn zgonów. Dowody: https://www.bmj.com/content/353/bmj.i2139.long https://journals.lww.com/journalpatientsafety/Fulltext/2013/09000/A_New,_Evidence_based_Estimate_of_Patient_Harms.2.aspx 8. Szacunkowe straty dla budżetu państwa Całkowite lub częściowe wyeliminowanie zawodów związanych z medycyną naturalną                   i komplementarną może generować znaczące straty dla budżetu państwa. Przyjmując następujące założenia: Liczba praktyków medycyny naturalnej w Polsce: szacunkowo 20 000 osób (dietetycy, naturopaci, zielarze, terapeuci manualni itp.). Średni roczny dochód jednego praktyka: 60 000 zł (na podstawie danych                           o jednoosobowych działalnościach gospodarczych w sektorze zdrowia). Średni podatek dochodowy (PIT) i składki ZUS od jednego praktyka: ok. 20 000 zł rocznie (uwzględniając podatek liniowy 19% oraz obowiązkowe składki). Całkowity wpływ do budżetu: 20 000 praktyków × 20 000 zł = 400 milionów zł rocznie. Dodatkowo należy uwzględnić utratę wpływów z VAT (usługi zdrowotne są zwolnione, ale zakupy sprzętu czy suplementów generują podatek), a także koszty pośrednie, takie jak zwiększone wydatki na świadczenia socjalne dla osób tracących źródło dochodu (np. zasiłki dla bezrobotnych). W przypadku likwidacji tych zawodów straty mogą sięgać nawet 500 milionów zł rocznie, nie licząc długoterminowych kosztów zdrowotnych wynikających                z ograniczenia profilaktyki naturalnej.   Wnioski i rekomendacje Uważamy, że ten projekt jest zbędny i niezgodny z konstytucją RP. Proponowane zmiany w obecnym kształcie budzą poważne obawy o ograniczenie swobód obywatelskich, dyskryminację skutecznych metod naturalnych, naruszenie wolności słowa, niesprawiedliwe traktowanie praktyków oraz generowanie strat ekonomicznych dla państwa. Jeżeli projekt miałby za zadanie walkę z nieuczciwymi praktykami osób nieprowadzących działalności, nie posiadających uprawnień legalnego w Polsce zawodu Naturopata to zbiega się on z założeniami Polskiej Izby Gospodarczej Naturopatów, lecz zapisy tego projektu temu przeczą i dają arbitralne możliwości stosowania opresji jednej osobie bez możliwości jakichkolwiek wyjaśnień. Polska Izba Gospodarcza Naturopatów posiada mechanizmy kontroli i dyscyplinowania swoich Członków i nie jest potrzebny inny podmiot regulacyjny. Projekt ustawy naszym zdaniem poszedł w niewłaściwą stronę. Tak jak uważamy, że jest potrzebna regulacja usług na styku medycyny  wiodącej i alternatywnej czy komplementarnej tak projekt ustawy przesunie te drugie do szarej strefy i podziemia ulokowanego w Związkach wyznaniowych. Rzecznik Praw Pacjenta powinien się zajmować tylko i wyłącznie patologią na styku lekarz, służba zdrowia. Obecnie więcej jest spraw prowadzonych przez prokuratorów bez udziału Rzecznika Praw Pacjenta. Spraw jest kilkaset razy więcej niż spraw związanych z tzw. ”szarlataństwem”. Stanowisko Polskiej Izby Naturopatów w sprawie tego projektu jest nastepujace: 1.    Zaniechać prac na tym projektem jako opresyjnemu z założenia. 2.    Wyłączyć z jurysdykcji Rzecznika Praw Pacjenta Członków Polskiej Izby Gospodarczej Naturopatów jako   samorządu zawodowego posiadającego własne mechanizmy  ochrony klientów przedsiębiorców PIGN. 3.    Rozpoczęcie dialogu zmierzającego do rozpoczęcia współpracy na styku medycyna wiodąca a alternatywna co odbędzie się z korzyścią dla Ochrony Zdrowia Polaków. Będzie integrować a nie dzielić, to moment by wreszcie zrobić coś dla Ochrony Zdrowia Polaków i wesprzeć niewydolną obecnie służbę zdrowia alternatywnymi metodami przywracającymi  zdrowie.   Polska Izba Gospodarcza Naturopatów  


Eugeniusz Winiecki    Skontaktuj się z autorem petycji

Podpisz petycję

Podpisując, akceptuję, że Eugeniusz Winiecki będzie mieć dostęp do wszystkich informacji podanych przeze mnie w tym formularzu.

Adres e-mail nie będzie wyświetlany publicznie w Internecie.

Adres e-mail nie będzie wyświetlany publicznie w Internecie.


Musimy sprawdzić, czy jesteś człowiekiem.

Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych podanych w formularzu w następujących celach:
Upoważniam Eugeniusz Winiecki do przekazania informacji podanych przeze mnie w tym formularzu następującym stronom:




Płatne ogłoszenie

petycja zostanie rozreklamowana wśród 3000 os.

Dowiedz się więcej...