Uwolnić ryby z Mariottu
Żądamy, by bezzwłocznie zaprzestano zadawać cierpienie rybom uwięzionym w mikro-fontannie w centralnym miejscu pasażu w budynku hotelu Mariott i przekazano je do opiekunów, będących w stanie zapewnić im godne warunki egzystencji.
Męczarnie, na jakie narażone są te ryby, w płyciutkiej fontannie o niewielkich rozmiarach, na oczach przechodniów, są hańbą dla firmy zarządzającej tym miejscem. Spektakl okrucieństwa wobec sfrustrowanych zwierząt, krążących w pojemniku pozbawionym choćby jednej rośliny, bezustannie intensywnie podświetlanym, odbywa się także na oczach dzieci – w budynku znajduje się przychodnia, do której przychodzą rodzice z potomstwem. Tak one, jak i inni przypadkowi świadkowie zmuszani są do uczestnictwa w tej ohydnej lekcji znieczulicy.
Nieszczęśliwe ryby mają "uświetniać" logo firmy LiM (na pionowej metalowej tabliczce), ale to odrażająca wizytówka dla tego hotelu-biurowca. To też wstyd dla całej Warszawy, w której ścisłym centrum to się dzieje. I wstyd dla nas, którzy i które dotąd nie zareagowaliśmy.