Zmiana regulacji dotyczących tak zwanego "squeeze out" i dematerializacji akcji

Szanowni Państwo,

Jestem akcjonariuszem jednej ze spółek notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Piszę do Państwa by zwrócić uwagę na pewne niepokojące zjawisko, które nasiliło się w ostatnim czasie. Otóż w cieniu głośnej afery Getback, która przebija się w ostatnich tygodniach we wszystkich mediach na wielu innych spółkach w ciszy dokonuje się (albo dokona się wkrótce) dramat drobnych akcjonariuszy, którzy swego czasu zainwestowali na giełdzie, a dziś tracą oszczędności swojego życia w dodatku w majestacie prawa.

Mowa o tak zwanym "Squeeze out", czyli przymusowym wykupie akcji drobnych akcjonariuszy przez akcjonariuszy większościowych mający na celu uzyskanie pełnej kontroli nad spółką akcyjną oraz zmniejszenie kosztów obsługi akcjonariatu. Przymusowy wykup został uregulowany w ustawie o ofercie publicznej i warunkach wprowadzania instrumentów finansowych do zorganizowanego systemu obrotu oraz o spółkach publicznych. Dokonywany jest on przez akcjonariusza (lub powiązanych ze sobą akcjonariuszy), którego liczba głosów w spółce osiągnęła lub przekroczyła 90 proc. Uprawnienie to przysługuje mu w terminie trzech miesięcy od osiągnięcia lub przekroczenia wspomnianego progu. Nie ma przy tym obowiązku podania powodów wykupu. Najczęściej jest nim chęć rezygnacji ze statusu spółki publicznej i zamiar wycofania papierów z obrotu na giełdzie.

Przepis ten jest w tej chwili wykorzystywany przez wielu dominujących akcjonariuszy (przy biernym bądź czynnym współudziale funduszy TFI/OFE) do grabienia drobnych inwestorów, którzy w majestacie prawa pozbawiani są swoich akcji, często za drobny ułamek ich godziwej wartości. Sytuacja na polskiej giełdzie w tej chwili nie wygląda ciekawie. Kapitał skupia się na największych spółkach. Na mniejszych pojawił się problem braku płynności i zainteresowania, ceny osiągają historyczne minima. W takiej sytuacji bardzo łatwo jest manipulować kursem i niewielkim nakładem środków można zbić cenę do absurdalnych poziomów. Dominujący udziałowcy starają się wykorzystać tą sytuację, a dobitnie pomagają im w tym fundusze. Wiele z nich w ostatnim czasie pozbyło się akcji małych spółek, często za ułamek zainwestowanych w nie środków. W niektórych przypadkach może to nawet budzić podejrzenia, że dochodzi do pewnego rodzaju zmowy. Wyjście takiego funduszu w krótkim czasie, który posiada na przykład 5 proc. udziału w sposób zupełnie nieracjonalny, gdy pozbywa się akcji kupionych kilka lat wcześniej za ceny 5-10 razy wyższe dramatycznie obniża kurs. Przykład na spółce, w której posiadam udziały Wikana gdzie w 2014 roku TFI Pioneer Pekao i OFE Pioneer Pekao objęło emisję prawie miliona sztuk akcji w cenie 3,80zł, a w tym roku w ciągu kilku tygodni pozbyto się tych akcji w cenach od 39gr do 1,00zł a więc średnio za 10-20 % włożonych tam środków. Spowodowało to dramatyczne załamanie się kursu w krótkim okresie czasu o ponad połowę, a dodatkowo stworzyło głównemu akcjonariuszowi warunki do tego, by niewielkimi nakładami środków zmusić drobnych akcjonariuszy do przymusowego wykupu za cenę średnią z ostatnich trzech miesięcy, czyli za około 20% wartości księgowej, co ma się nijak do wartości godziwej tych akcji. Dla lepszego zobrazowania sytuacji dodam, że gdyby na wspomnianej tu spółce Wikana, główny akcjonariusz przekroczył w tej chwili 90% udziału to przymusowe wezwanie mógłby przeprowadzić po cenie w okolicach 50gr, tymczasem jeszcze w 2007 roku akcje te kosztowały 70 a nawet 90 zł, czyli przeszło sto razy drożej! Jak już wspomniałem nawet wartość księgowa wynikająca z rachunkowości i mająca podstawę w majątku spółki jest 5-krotnie wyższa.

Spółką gdzie usiłowano już przeprowadzić przymusowy wykup był Polcolorit. Tylko dzięki ogromnej determinacji akcjonariuszy mniejszościowych udało się zapobiec przymusowemu wykupowi akcji w cenie 1,70zł, gdzie wartość księgowa wynosiła około 5,60zł, czyli przeszło trzy razy drożej. Inne podobne przypadki to spółki FAM, Pamapol, Gobarto, wiele wskazuje na to ze na jesieni podobny los czeka być może JW Construction, na pewno pojawią się kolejne. Proceder ten jest o tyle skandaliczny, a działania głównych udziałowców bezczelne, że w latach największej hossy (2006-2008) wiele z tych spółek przeprowadzało milionowe emisje nowych akcji kierowane do drobnych inwestorów, w wyniku których spółki te pozyskały ogromne milionowe środki na rozwój. Dzięki tym środkom mogły przeprowadzać inwestycje, przejmować inne podmioty, rozwijać swój biznes. Dziś po 10 latach nie tylko doprowadzono do sytuacji, gdy akcje tych drobnych inwestorów na rynku są warte ułamek rzeczywistej (godziwej) wartości, ale także bezpowrotnie pozbawia się ich szansy na kiedykolwiek odzyskanie zainwestowanych oszczędności i to wszystko w ramach obowiązujących przepisów. Mam swój prywatny pogląd na ten temat i uważam, że ten przepis został wprowadzony w takiej formie w pełni świadomie i mając na uwadze wszelkie konsekwencje właśnie po to, aby stworzyć takie warunki i umożliwić takie działania kosztem interesu drobnych inwestorów.

Zmieńcie Państwo ten przepis, bo to jest czyste złodziejstwo. Bardzo wątpliwa jest już sama idea przymusowego wykupu gdzie zmusza się kogoś do sprzedaży swojej własności. A już na pewno nie można zmuszać ludzi, by w majestacie prawa musieli oddać swoją własność za często 10-20% wartości godziwej. Nie może być tak, że cena przymusowego wykupu oparta jest jedynie na średnim kursie z kilku miesięcy, którym to można bardzo łatwo sterować i manipulować. Należałoby przynajmniej rozszerzyć ten przepis o element wartości księgowej, choć i to nie gwarantuje zapobiegnięciu manipulacji. Wydaje się, że najlepsza w tym przypadku podobnie jak dla spółek niepublicznych byłaby wycena biegłego niezależnego rewidenta. Należałby również podnieść próg z 90 do 95% tak, jak wynosi on dla spółek niepublicznych (na bazie już nie wspomnianej ustawy, ale Kodeksu Spółek Handlowych). Równie potrzebne byłyby zmiany dotyczące przepisów o wycofaniu i dematerializacji akcji (ostatnio Pamapol). Postulowałbym, aby w tej kwestii KNF na wniosek 50 akcjonariuszy lub akcjonariuszy posiadających 5% kapitału blokował dematerializację i wycofanie spółki z GPW. Narzędzie to stało się bowiem formą szantażu wobec drobnych akcjonariuszy na zasadzie "albo nam oddacie swoje akcje za 10-20% wartości, albo wycofamy Wam spółkę z giełdy i zostaniecie z akcjami nienotowanymi na GPW i nic juz z nimi nie zrobicie". Przypadek FAM dobitnie pokazuje czym może się to skończyć. Spółką tą w tej chwili zajmuje się już prokuratura, ale nawet jesli zarządowi i głównemu właścicielowi postawione zostaną zarzuty to i tak marne to pocieszenie dla akcjonariuszy, którzy zostali okradzeni w biały dzień i w zasadzie jedyne, co im zostało to dochodzić swoich praw na drodze cywilnej.

Zajmijcie się Państwo tym tematem proszę, sprawa jest naprawdę poważna i niecierpiąca zwłoki. Zapobiegniecie Państwo wielu ludzkim dramatom.

Z góry dziękuje w imieniu swoim i innych drobnych akcjonariuszy inwestujących na GPW

Z poważaniem


Drobny Akcjonariusz    Skontaktuj się z autorem petycji