Petycja ws. mieszkań zakładowych oddanych za darmo spółdzielniom

Quoted post

Nasze Mieszkania

#1398 Polityka i my

2012-07-04 09:38

Chcemy czy nie chcemy, to polityka jak najbardziej nas dotyka i jeśli nie zaczniemy jasno o tym mówić, to kolejne 20 lat będziemy pracowicie nowelizować a właściwie politycy w naszym rzekomo imieniu, prawo nas dotyczące. Czyli liczyć naiwnie na litość polityków.

Temido, a co do jasnej cholery obchodzą mnie interesy różnych partii w spółdzielczości – my powinniśmy mieć zupełnie odrębną ustawę bo spółdzielczość mieszkaniowa to zupełnie inny rodzaj spółdzielczości, zdecydowanie różnej od tej od mleka, ciasteczek czy bankowej. A jeśli chodzi o opanowanie spółdzielni mieszkaniowych rzekomo tylko przez SLD to dawno jest to już nieprawda – zainteresuj się choćby bardzo dużą spółdzielnią mieszkaniową Ustronie w Radomiu. Powinniśmy wreszcie zdać sobie sprawę, że po konfitury w spółdzielniach mieszkaniowych ręce wyciągają przedstawiciele WSZYSTKICH opcji. Nie bądźmy ślepi ze względu na nasze dotychczasowe sympatie polityczne.

Kolejny raz powtarzam, że projekty L. Staroń są znowu do bani – nie uwzględniają tak fundamentalnej sprawy jak jasne zapisanie, że spółdzielnie nie mają żadnych praw do mieszkań przez nas sfinansowanych - brak tego pozwala prezesom uważać się za właścicieli naszego majątku! I przestańmy bałamutnie mówić, że spółdzielnia przecież to my bo jak wykazują nasze dotychczasowe doświadczenia, spółdzielnia to prezesi i zaprzyjaźnionych z nimi kilku ludków. Póki to nie zostanie wyprostowane, to wiecznie będziemy sobie mogli pisać na takich forach jak niniejsze.
Kolejny chory pomysł – nie wiem już czyj, bo to nieistotne – dzielone walne. Jeśli nie może się odbyć jedno walne, to po prostu spółdzielnia nie może egzystować. Przebieg takiego walnego w tym roku w mojej i wielu innych spółdzielniach mieszkaniowych tylko mnie w tym utwierdził. Takich „tematów” jest znacznie więcej a przede wszystkim cały dział dotyczący gospodarki spółdzielni. Brak zainteresowania naszych polityków tym kawałkiem funkcjonowania spółdzielni mieszkaniowych prowadzi do corocznego fałszowania bilansów i niezgodnego ze stanem rzeczywistym przedstawiania sytuacji finansowej prawie wszystkich spółdzielni mieszkaniowych.

Co do opinii prof. M. Chmaja – warto poczytać sobie w necie o tym panu i tyle. Będziemy wiedzieć, co są warte jego opinie o konstytucyjności proponowanych zapisów.

Odpowiedzi

Marcus

#1399 Re: Polityka i my

2012-07-04 11:25:32

#1398: Nasze Mieszkania - Polityka i my

W zupełności się zgadzam z tym co w tym poście napisałeś. Społecznie NIE DA się poprawić "prawa kołchozowego". Zresztą jego nie ma co wogóle poprawiać, tylko trzeba go napisać od nowa, biorąc za wzór przepisy praw o spóldzielczości z Dani, Niemiec i przede wszystkim Francji. Tam spóldzielczość kwitnie, ale jej zasady prawne są całkiem odmienne od tego co u nas nazywane jest spóldzielczością, a faktycznie nie ma z nią nic wspólnego. Jest to tam bardziej zbliżone do tego, co u nas kodeks handlowy nazywa "spółką jawną". Nawet nasze wspólnoty nie są dokładnie spółdzielniami, chociaż właśnie one mają najwięcej z pojęciem spółdzielczości wspólnych cech . Ksiądz Marcinkiewicz (ojciec polskiej spóldzielczości) przewrócił by się w grobie, gdyby zobaczył jakiego "potworka" nazywa się u nas spółdzielczością. Jeżeli zaś chodzi o p. Borowczka, to należy mu uświadomić, że winien dokończyć to, co zaczęte było w Sierpniu 1980r, tzn. dokończyć ostatecznie demontaż "realnego socjalizmu", aby go wreszcie  OSTATECZNIE złożyć "do grobu".

PS.: Panie Jarku - adres mailowy, który Pan podał, nie działa.