Petycja o przywrócenie Edyty Stańczyk jako wolontariuszki Schroniska Na Paluchu im. Jana Lityńskiego

Warszawa, 15 kwietnia 2024 roku  

 

Adresaci:

Prezydent miasta stołecznego Warszawy RAFAŁ TRZASKOWSKI

RADA DIALOGU SPOŁECZNEGO (RDS)

Dyrektor Koordynator Ds. Zielonej Warszawy MAGDALENA MŁOCHOWSKA

Wicedyrektor Biuro Ochrony Środowiska PATRYCJA STAWIARZ

TOWARZYSTWO OPIEKI NAD ZWIERZĘTAMI W POLSCE

Dyrektor Schroniska AGNIESZKA MACIAK
Zastępca Dyrektora Ds. Administracyjnych MAGDALENA GNIADZIK

 

Petycja o przywrócenie Edyty Stańczyk jako wolontariuszki Schroniska Na Paluchu im. Jana Lityńskiego

 

My - niżej podpisani - zwracamy się z apelem o natychmiastowe przywrócenie Edyty Stańczyk do wolontariatu oraz na stanowisko lidera grupy “Kojoty” w Schronisku Na Paluchu im. Jana Lityńskiego w Warszawie. Stajemy w obronie Edyty Stańczyk, ponieważ decyzja o natychmiastowym wydaleniu jej z wolontariatu jest bezpodstawna, niezgodna z umowami i regulacjami Schroniska, niesprawiedliwa, szkodliwa społecznie oraz działająca na szkodę podopiecznych Schroniska.

 

IS_IMG_8165.jpg

Od ponad 8 lat, Edyta aktywnie angażuje się w wolontariat w Schronisku, poświęcając swój czas, energię i środki finansowe. Ma nieocenioną wiedzę i właściwe podejście do zwierząt, dzięki czemu radzi sobie z najtrudniejszymi psami. Dba o potrzeby i zdrowie każdego swojego podopiecznego w schronisku i odbiera nocne telefony, jeśli z którymś z nich coś się dzieje.

Edyta pracuje z najtrudniejszymi behawioralnie przypadkami skrzywdzonych zwierząt. Pomaga im w socjalizacji, budowaniu zaufania do człowieka i pokonywaniu traum, dzięki czemu mają szansę znaleźć odpowiedni dom i opuścić schronisko. Wielu wolontariuszy i pracowników schroniska pamięta historie psów, którym pomogła Edyta. Dzięki niej znalazły dom psy uważane za nieadoptowalne, np. Diana, Karbon czy Dante. Dzięki niej było możliwe wyleczenie Freda - psa chorego na nowotwór, który decyzją schroniska miał być skierowany do eutanazji. Pracuje z psami, które dla większości pracowników i wolontariuszy są nieobsługiwalne, takimi jak Logan, Wookie i Arczi

Edyta jest też kompetentną liderką utworzonej w lipcu 2020 roku grupy “Kojoty”. Grupa opiekuje się przede wszystkim owczarkami niemieckimi, czyli dużymi, silnymi  i często trudnymi charakterologicznie psami, co oznacza również trudne adopcje. Pomimo tego, grupa pod jej przewodnictwem znajduje dobre, odpowiedzialne domy swoim podopiecznym. Od początku istnienia grupy dom znalazło 116 psiaków. Działalność Kojotów i Edyty nie kończy się w momencie wydania psa do domu. Gdy pojawiały się problemy po adopcji była pod telefonem i przyjeżdżała do rodzin adopcyjnych, by udzielić im wsparcia i zadbać o to by pies nie wrócił do schroniska, a rodzina z sukcesem uporała się z problemem.

Edyta dba o bezpieczeństwo członków swojej grupy.  Ocenia zachowanie każdego psa i dba o to, aby pracowały z nimi osoby mające wystarczającą wiedzę i umiejętności. Dzięki temu jako wolontariusze darzymy ją zaufaniem i czujemy się bezpiecznie. Jest również osobą empatyczną, spoiwem i filarem grupy, i łagodnym autorytetem. Bezbłędnie organizuje i stabilizuje pracę grupy.

Decyzja o usunięciu Edyty z wolontariatu została podjęta z powodów niejasnych i niezrozumiałych. W trakcie procesu adopcyjnego jednego z psów grupy “Kojoty” rzekomo został złamany Regulamin Wolontariatu. Jako wolontariusze nie zgadzamy się z tym stanowiskiem. Wszystkie przytoczone w wypowiedzeniu argumenty dotyczą zdarzeń PO adopcji, czyli sytuacji, kiedy pies nie był już pod opieką schroniska. Biuro Adopcji nie zgłaszało żadnych zastrzeżeń co do działań Edyty i pozostałych wolontariuszy podczas procesu adopcyjnego i po nim. Niedopuszczalnym jest, że dokonano jednostronnej i krzywdzącej oceny zdarzeń, bez konsultacji i weryfikacji z Edytą ani pozostałymi osobami zaangażowanymi w zdarzenia.

W marcu bieżącego roku odbył się proces adopcyjny psa imieniem Gacek (nr ewidencyjny w schronisku 995/23). Proces przebiegł z dotrzymaniem wszystkich zapisów procedury adopcyjnej. Odbył się spacer zapoznawczy oraz została złożona ankieta przedadopcyjna, po weryfikacji której Biuro Przyjęć i Adopcji wydało bardzo pozytywną opinię na temat rodziny adopcyjnej. Następnie przeprowadzono dwa spacery przedadopcyjne, po których grupa “Kojoty” przesłała do Biura Przyjęć i Adopcji pozytywną rekomendację, a Biuro Przyjęć i Adopcji wydało pozytywną decyzję o wydaniu Gacka do domu, który wydawał się być dla niego idealny.

Niestety po trzech dniach od adopcji, rodzina w środku nocy zgłosiła się do grupy z prośbą o pomoc, ponieważ Gacek - zgodnie z ich relacją - zaczął się zachowywać w stosunku do nich agresywnie. Edyta, pomimo dzielących rodzinę od Warszawy 130 km, bez wahania, na ich wyraźną prośbę natychmiast zorganizowała pomoc, uprzedzając Biuro Przyjęć i Adopcji o sytuacji i potencjalnej możliwości zwrotu psa. Została podjęta decyzja o przyjeździe wolontariuszy do rodziny adopcyjnej  w celu zapewnienia bezpieczeństwa Gackowi i jego nowym właścicielom Niestety schronisko nie byłoby w stanie udzielić pomocy o tej porze nawet przy obecnej dyrekcji. Gdyby Edyta wraz z grupą “Kojoty” nie zaczęła działać, rodzina musiałaby znacznie dłużej czekać na pomoc ze strony Schroniska, a co za tym idzie - nie wiadomo jak ostatecznie skończyłaby się sytuacja.

Następnego dnia wolontariusze grupy “Kojoty”, po nocnej wizycie u adoptujących, ponownie pojechali ratować sytuację, ponieważ Gacek - według relacji rodziny - znowu zachowywał się agresywnie. W międzyczasie schroniskowy behawiorysta zalecił podanie leków oraz umieszczenie Gacka  w hoteliku do czasu kiedy leki zaczną działać. W pokryciu kosztów pobytu w hoteliku ponownie bez wahania pomogła Edyta wraz z grupą wolontariuszy.

Po niecałych trzech tygodniach rodzina postanowiła zabrać Gacka z hoteliku do domu. Niestety na drugi dzień poinformowali wolontariuszy, że nie są w stanie opiekować się psem i żądają, aby w trybie natychmiastowym go od nich zabrać. Ponownie bez wahania zostały podjęte kolejne kroki, aby zapewnić psu bezpieczeństwo. Edyta następnego dnia odebrała Gacka z Płocka, poinformowała rodzinę o konieczności zrzeczenia się psa drogą oficjalną, a następnie umieściła go w bezpiecznym i doświadczonym hoteliku pod Warszawą, którego koszty znowu pokryła grupa “Kojoty”. Schronisko o całej sytuacji zostało poinformowane tego samego dnia, a następnego drogą mailową otrzymało dokładne dane hotelu, w którym Gacek został umieszczony.

Za tę bezinteresowną i kompleksową pomoc Edyta Stańczyk została usunięta w trybie natychmiastowym z wolontariatu. Podczas rozpatrywania jej sprawy pominięto również ocenę komisji regulaminowej, która jest właściwym organem do rozpatrzenia tego typu spraw. Tym samym został złamany regulamin wolontariatu.

Ta decyzja władz schroniska jest dla nas niezrozumiała i nie jesteśmy pewni jakie stoją za nią powody. Jesteśmy za to pewni, że działa na szkodę zwierząt w Schronisku. Nie możemy się z tym pogodzić i pozostawić bez reakcji tak daleko idące, nieetyczne decyzje Dyrektora Schroniska. Należy jeszcze raz podkreślić, że wszystkie te działania związane z Gackiem zostały podjęte za zgodą adoptujących, już po podpisaniu umowy adopcji, w sytuacji gdy pies nie był już pod opieką schroniska. Edyta i wolontariusze działali jak zawsze bezinteresownie, kierując się dobrem zwierząt i ludzi.

Edyta nie boi się niewygodnej prawdy, stawia pytania, które trzeba zadać, otwarcie wyraża swoje stanowisko i nie boi się podjąć działań kiedy jest to niezbędne. Za to została ukarana. Protestujemy przeciwko uciszaniu tych, którzy stają w obronie słabszych - zwierząt, które czują i cierpią, ale nie mogą się wypowiedzieć we własnym imieniu.

Wobec powyższego żądamy natychmiastowego przywrócenia Edyty Stańczyk do wolontariatu w Schronisku na Paluchu im. Jana Lityńskiego w Warszawie.


Agnieszka Prusik-Serbinowska    Skontaktuj się z autorem petycji

Podpisz petycję

Podpisując, upoważniam Agnieszka Prusik-Serbinowska do przekazania informacji podanych przez mnie w formularzu osobom, które podejmują decyzje w niniejszej kwestii.

Adres e-mail nie będzie wyświetlany publicznie w Internecie.

Adres e-mail nie będzie wyświetlany publicznie w Internecie.







Płatne ogłoszenie

petycja zostanie rozreklamowana wśród 3000 os.

Dowiedz się więcej...