List otwarty do Prezydenta Krakowa ws. zaniechania realizacji inwestycji "Kładka pieszo-rowerowa Kazimierz - Ludwinów"

Szanowny Panie Prezydencie,

zwracamy się do Pana z prośbą o poparcie naszego sprzeciwu wobec budowy kładki pieszo-rowerowej, która miałaby połączyć dzielnicę Kazimierz z Ludwinowem.

Jest miejsce w Krakowie, nieduże, ale będące oazą zieleni i wytchnienia. Ważne dla nas i naszych zwierząt, a dla ptaków i roślin będące niemal ostatnim miejscem do życia. Od strony Bulwaru Inflanckiego okala go cienista aleja przepięknych starych klonów. Powstał tam wyjątkowy mikroklimat biologiczny i psychiczny, tak bardzo potrzebny dzisiaj nam wszystkim i bezcenny dla mieszkańców. W samym środku miasta nisza ocalającego ludzi i planetę chłodu i wyciszenia. 

Planowana kładka byłaby ingerencją w panoramę miasta wpisanego na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, przesłaniając widok na dwa obiekty o niezwykłej wartości dla naszego dziedzictwa historycznego: Wawel i Skałkę - jakże ważne symbole nie tylko krakowskiej, ale też polskiej i chrześcijańskiej tożsamości, miejsca pochówku wielkich Polaków. Ten argument podnoszony był w negatywnej opinii Narodowego Instytutu Dziedzictwa oraz (uchylonej później) odmownej decyzji małopolskiej Konserwator Zabytków.

Tutaj - szczęśliwie jeszcze - spokój zielonej oazy i miejsca historycznej zadumy łączą się i tworzą unikatową niszę krakowskiego genius loci, magiczny zakątek, w którym zatrzymał się czas dawny, toczy się współczesne życie, a który mamy nadzieję ochronić dla przyszłych pokoleń. Wszystko to jest poważnie, a nawet śmiertelnie zagrożone. 

Budowa kładki, a de facto monstrualnej struktury, będącej obcym wtrętem w historyczną tkankę miasta, spowodowałyby nieodwracalną dewastację bezcennej zieleni, wyjątkowego charakteru miejsca, pozbawienie mieszkańców jednego z ostatnich miejsc wytchnienia w naszej dzielnicy i na krakowskim brzegu Wisły. Co więcej, to kosztowne przedsięwzięcie, które pochłonie ponad sto milionów złotych, w tym ogromną kwotę z pustej, jak słyszymy, kasy miasta, nie stanowi w żadnej mierze inwestycji priorytetowej w perspektywie życiowych potrzeb mieszkańców, czemu wielokrotnie dawaliśmy już wyraz, protestując przeciwko budowie kładki w tym miejscu i w tym kształcie. W dodatku ta w zamierzeniu prestiżowa inwestycja w niesłychany sposób wyklucza przestrzennie ludzi starszych, osoby niepełnosprawne oraz te z wózkiem dziecięcym: żadna z tych grup nie będzie miała dostępu do największej atrakcji tej konstrukcji, czyli pasma o funkcji widokowej.  

Wgląd w dokumentację architektoniczną projektu uzmysławia ogrom ingerencji w przestrzeń Bulwarów i przeraża ilością betonu, który miałby się pojawić w miejsce zieleni.

Dzisiaj, w lecie 2023 roku, kiedy Ziemia płonie wokół nas, trzeba - bardziej niż kiedykolwiek - chronić to miejsce.

Apelujemy do Pana, Panie Prezydencie, by stanął Pan po stronie mieszkańców Kazimierza, Krakowa i Ziemi. Proszę nie pozwolić na zabójstwo drzew i betonozę pod Wawelem, ani na wykluczanie już wykluczonych! To nie tak ma wyglądać miasto, o którym można by powiedzieć: "Tu chcę żyć. Kraków 2030".

Dr hab. Katarzyna Mroczkowska-Brand w imieniu Komitetu Inicjatywy Uchwałodawczej "Bulwar to My"IMG-20230822-WA00113.jpg

Podpisz petycję

Podpisując, upoważniam Ewa Górbiel do przekazania informacji podanych przez mnie w formularzu osobom, które podejmują decyzje w niniejszej kwestii.

Adres e-mail nie będzie wyświetlany publicznie w Internecie.

Adres e-mail nie będzie wyświetlany publicznie w Internecie.







Płatne ogłoszenie

petycja zostanie rozreklamowana wśród 3000 os.

Dowiedz się więcej...