Petycja przeciwko zlikwidowaniu prawnej ochrony zwierząt w Polsce.

Czemu oni nie wezmą pod uwagę tego,  że jeśli kotś się znęca nad zwierzętami, bije je ,gwałci itd to jest chory na umyśle . Oni mają coś  z głową ich trzeba odizolowac od ludzi. Nikt zdrowy na umyśle tak się  nie zachowuje.  Niech sobie ten cały Sachajko czy jak mu tam zaprosi takiego do domu na kawe.....

Mam wrażenie, że doszło tu do jakiegoś nieporozumienia. Sama podpisałam pierwszą petycję, ale teraz, gdy dostałam wiadomość o utworzeniu drugiej, stwierdziłam, że zrobię mały "research", jak brzmi wspomniany niebezpieczny zapis, mający zabronić organizacjom ochrony zwierząt wstępu w niektóre miejsca i faktyczną pomoc krzywdzonym tam potencjalnie zwierzętom. Udało mi się znaleźć treść ustawy (szukając po haśle "piątka dla zwierząt") - niestety, nie mogę jej tu załączyć, bo nie ma możliwości dodawania załączników, ale skoro ja znalazłam to i Wam się uda :) - następnie, ponieważ ustawa ma 36 stron i nie miałam aż tyle czasu, za pomocą "ctrl+f" znalazłam wszystkie miejsca zawierające fragment "organiz" - jest ich równo 95, więc nie tak dużo, można w miarę szybko wszystkie sprawdzić. No i wiecie, w sumie nie ma takiego zapisu. Jest zapis o tym, że takie organizacje, kiedy chcą przeprowadzić interwencję, będą miały prawo zażądać asysty policji i straży gminnej (ponieważ wcześniej, kiedy właściciel nie zgadzał się na interwencję, policja często nie chciała się mieszać - tak jest to uzasadnione, cały ustęp o tym znajduje się na stronach 16-17 tej ustawy pod punktem II "Asysta policji i straży gminnej"). Dla spokoju sumienia przejrzałam całą treść ustawy do końca i jest tam sporo o przyznaniu nowych praw organizacjom ochrony zwierząt, ale nic o ograniczeniu. Na końcu są wspomniane ograniczenia, które dotychczas obowiązywały, a których problem ma rozwiązywać ta ustawa, więc może ten kawałek został opacznie przeczytany przez twórców tej petycji. Serdecznie polecam przeczytanie tego samodzielnie, żeby nie było, że sieję tu nieuzasadniony ferment.

Przy okazji, żeby było to jasne: nie uważam, żeby twórcy tej petycji jakoś złośliwie, czy z premedytacją przeinaczali treść ustawy, po prostu zwracam uwagę, że doszło do pewnego nieporozumienia. Jestem przekonana, że autorzy mieli na celu jedynie dobro zwierząt i chwała im za to. Ale jednocześnie myślę, że nie ma sensu tworzyć petycji przeciwko zapisowi, który nie istnieje i że nie należy zarzucać twórcom ustawy błędów, których nie zrobili. Po którejkolwiek z politycznych stron nie stoicie (osobiście staram się nie stać po żadnej), stawiane zarzuty zawsze powinny być uzasadnione.