Samą miłością dzieci nie nakarmimy.


Gość

/ #201

2013-02-21 15:22

To , co wyprawia rząd jest po prostu karygodne.Chcą sponsorować in vitro ,a biedne chore istnienia skazywać na powolną wegetację,bo tego nie można nazwać życiem.My rodzice nie możemy stworzyć dzieciom normalnych warunków do życia ,a to dlatego ,że nie mamy możliwości podjąć pracy.Często warunki te dodatkowo muszą być specjalnie przystosowane do potrzeb chorego ,ale ponieważ wielu z nas na to nie stać muszą rezygnować nawet z jadzenia ,a gdy i z tego już się nie da zaoszczędzić,to pozostaje powolna męka .Więc jak to dziecko ma dorastać i rehabilitować się ,by w przyszłości mogło być wartościowym obywatelem.Niejednokrotnie nawet na leczenie brakuje ,dla przykładu dzieciom z rozszczepem kręgosłupa zabrano refundację na Driptane,który ciągle muszą zażywać,a nie jest to jedyny lek jaki przyjmują.Cewniki i pieluchy też refundowane minimalnie,a koszty ogromne (o sprzęcie nie wspomnę ,bo o tym to już tylko pomarzyć,albo błagać by ktoś pomógł). Więc pytam się jakim prawem nakazuje się nam tak żyć i jakim prawem ma też z tego powodu cierpieć zdrowe rodzeństwo.Gdzie w tym wszystkim możliwość kształcenia tych dzieci zarówno chorych ,jak i zdrowych.Czy naprawdę tak trudno zrozumieć ,że trzeba wspierać życie już istniejące ,przecież propaguje się ratowanie nawet najcięższych przypadków,tyko potem ma się to gdzieś jak trudno tym chorym przetrwać każdy następny dzień.Dlaczego panie i panowie z rządu mogą spokojnie pławić się w zbyt przesadnym dobrobycie,podczas gdy chociażby cząstka zarobków każdego z nich ogromnie pomogłaby chorym dzieciom ,sprawiając ,że i one mogłyby poczuć się w swoim życiu choć trochę szczęśliwe.Dlaczego życie ma być dla nich karą ,jeśli nic nie zawiniły ,dlaczego nie wolno im cieszyć się i śmiało patrzeć w przyszłość,dlaczego jedynym uczuciem jakie im pozostaje ,to lęk i poniżenie...