SOS - KPO dla Kultury

Szanowna Pani Ministro Kultury, Sztuki i Dziedzictwa Narodowego,

Kiedy dowiedzieliśmy się, że nareszcie będą przyznawane, długo wstrzymywane środki z Krajowego Programu Odbudowy – funduszu, który miał wynagrodzić niezwykle trudny okres pandemii wirusa Covid-19, który to okres przeważająca liczba z nas, szarych, zwyczajnych artystów, ludzi Kultury i Sztuki, ledwo przeżyła, nierzadko zapożyczając się u rodziny i znajomych spoza branży, lub przewijając ostatnie oszczędności jeśli takie mieliśmy – ucieszyliśmy się. Dużo za późno, ale jednak! Mimo, że daliśmy sobie radę i jakoś przetrwaliśmy, to jednak nie zapomniano o nas.

Nie, nie uważaliśmy, że coś nam się należy, nie narzekaliśmy, że nie jesteśmy systemowo objęci podstawową opieką medyczną i emerytalną, czy ubezpieczeniem społecznym, bo są na pewno bardziej potrzebujące grupy, które nie mogą zabrać głosu w debacie publicznej tak jak możemy to zrobić my = ludzie Kultury i Sztuki. Tak naiwnie rozumieliśmy.Dlatego ten spóźniony gest przyjęliśmy z pokorą, ale i ulgą oraz wiarą, że ktoś jednak nas zauważył, docenił naszą rolę w społeczeństwie, dla którego pracujemy, czy to na etatach, czy jako tzw freelancerzy.

Kiedy okazało się przy okazji pierwszego naboru, że aplikowanie o granty, lub stypendium z KPO dla Kultury, obwarowane będzie mnóstwem nieznanych nam zasad i procedur, niezrozumiałych kryteriów i mało czytelnych, nawet dla wtajemniczonych i biegłych w uzyskiwaniu państwowych i samorządowych grantów, fundacji i stowarzyszeń, przemilczeliśmy to, uśmiechnęłyśmy się czasami pod nosem, skomentowaliśmy żartem, machnęłyśmy ręką. Wszyscy zaczęliśmy dokształcać się z owych niejasnych procedur i kryteriów, z tego czym są weksle i czym nam grożą, czasami wierząc, że tak trzeba, kiedy indziej myśląc, że nie da się inaczej.

Kiedy zaczęły się pierwsze problemy z terminowością, niewydolnością systemu informatycznego, brakiem kadr instytucji zarządzającej KPO dla Kultury (feralny Narodowy Instytut Muzyki i Tańca), która nie przygotowana merytorycznie i organizacyjnie, opóźniała wykonalność tego programu, opóźniała przyznanie decyzji podpisywania umów z wnioskodawcami, wreszcie rozliczenie przyznanych grantów i stypendiów - już nie o miesiące, ale kwartały, czy półrocza – zmilczeliśmy to znowu, zwaliłyśmy to na karb nowego dla wszystkich przedsięwzięcia, na ogrom pracy, na narzucone być może odgórnie [przez UE], nieprecyzyjne przepisy udzielania takiego wsparcia. Kiedy spotkałyśmy się z butą i arogancją urzędników prowadzącej nabór instytucji, próbujących naiwnie i głupio tłumaczyć błędy i opóźnienia w realizacji programu, bez poczuwania się do odpowiedzialności – nic nie powiedzieliśmy.

Wierzyłyśmy i wierzyliśmy, że nadejdzie lepsze jutro, że będzie następny nabór do tego programu i zgodnie, również z Pani obietnicą, wszystkie mankamenty zostaną w nim usunięte, tak aby obiecana pomoc dotarła do wszystkich potrzebujących, którzy włożyli wystarczająco dużo pracy i czasu na wdrożenie się w procedury naboru.

Nadszedł kolejny rok i kolejny wyczekiwany nabór KPO dla Kultury, zmieniły się nieznacznie kryteria, pojawiły się nowe wskaźniki, horyzontalne i wertykalne, lepiej zorientowani organizowali webinary, słyszeliśmy, też o fundacjach, które za 10% wartości grantu, czy stypendium, napiszą za nas bezbłędnie wniosek aplikujący do programu. Organizację drugiego naboru ponownie przyznano NIMIT (Narodowemu Instytutowi Muzyki i Tańca), który zdążył się już skompromitować podczas pierwszego naboru.Zakasaliśmy rękawy do pracy i jak przed rokiem poświęciliśmy nasz czas, pracę, uwagę – zamiast zajmować się naszymi dziedzinami, poświęciliśmy się KPO dla Kultury raz jeszcze, wierząc, że wszystkie te zmiany, to zmiany na lepsze, poprawa systemu, który musiał się wykuć na gorąco w działaniu. Wierzyliśmy, że teraz już wszystko będzie dobrze.

Nadeszły wyniki. Otworzyliśmy listy polecone, przeczytaliśmy wiadomości e-mail.

Okazało się, że po ostatnich kontrowersjach z dofinansowaniami KPO na branżę HoReCa, nadszedł czas na skandal z Kulturą.
Statystyki programu stypendialnego robią wrażenie:
- 77% wniosków otrzymało 0 punktów (odrzucenie na etapie kryteriów horyzontalnych)
- Najsłabszy z zaakceptowanych projektów uzyskał 11,67 punktu, czyli 1/3 maksymalnej liczby punktów – co jest wynikiem tego, że wszystkie wnioski, które otrzymały jakiekolwiek punkty, automatycznie uzyskały dofinansowanie, nawet te ocenione przez ekspertów jako bardzo słabe
- 31 296 000 złotych z publicznych pieniędzy zostało rozdysponowane bez rzeczywistego uwzględnienia oceny merytorycznej ekspertów!!!

Ten system oznacza nie tylko policzek wymierzony tysiącom artystek, artystów i osób pracujących w sektorze Kultury i Sztuki, którzy od lat budują jej fundamenty w Polsce i za granicą, ale także marnotrawstwo publicznych środków - pieniądze otrzymują projekty ocenione bardzo słabo przez zatrudnionych ekspertów, podczas gdy wśród odrzuconych mogą znajdować się wartościowe inicjatywy, które rzeczywiście wzbogaciłyby polską kulturę.

Nie będziemy się odwoływać od tych haniebnych decyzji poprzez system, który 77% z nas uznał za ZERO.

Nie będziemy dłużej milczeć, udawać, że nic się nie stało, nie będziemy wierzyć w kolejne zapewnienia, że system jest bardzo dobry, tylko to my się do niego nie nadajemy.

Będziemy teraz zadawać pytania. Mamy nadzieję, że niełatwe, skomplikowane, horyzontalne i wertykalne, wystawimy Wam weksle..

- Jak to możliwe, że nikomu w Narodowym Instytucie Muzyki i Tańca, nikomu w Ministerstwie Kultury, nie zapaliła się czerwona lampka, gdy 77% wnioskodawców rzekomo popełniło błędy horyzontalne?

77% odrzuconych wniosków to nie jest problem z wnioskodawcami - to wskazuje na systemową dysfunkcję instytucji zarządzających programem.

Czy może problem leży po stronie niejasnych kryteriów oceny, wadliwie skonstruowanego systemu lub nieprawidłowego procesu weryfikacji?

- I w końcu - kto jest za to wszystko odpowiedzialny? Prosimy o ogłoszenie nazwiska tej/tych osób i wyciągnięcia wobec niej/nich natychmiastowych konsekwencji. 

Twórcy kultury i sztuki zasługują na rzetelny, przejrzysty proces oceny swoich projektów, a nie na kolejną administracyjną loterię z publicznymi pieniędzmi.

Nasza praca i tak odbywa się w warunkach permanentnej niepewności – od projektu do projektu, od stypendium do stypendium, od grantu do grantu, a ten program, którym zarządzacie, całkowicie zignorował nasz dorobek, potrzeby i codzienne wyzwania, oddając pole biurokracji i urzędniczej fasadzie.

77% TWÓRCÓW DOSTAŁO JASNY KOMUNIKAT: WASZA PRACA JEST NIC NIEWARTA.

To jest pogarda.

Pani Ministro, jeżeli faktycznie chce Pani, aby Pani dziedzictwem została ta pogarda, niech Pani nic nie robi, niech pani pochwali organizatorów tej hucpy, rozda im premie i nagrody, dyplomy. Niech Pani powie wszem i wobec, że wszystko znowu dobrze się udało.

Zrozumiemy.. zrozumiemy, że Ministerstwo Kultury i Sztuki, nie działa dla ludzi Kultury i Sztuki, tylko dla urzędników, wskaźników i tabel.

Jeśli natomiast chciałaby Pani zmienić ten obraz i nasze upokorzenie zamienić w docenienie, wyciągnąć do nas dłoń, jak ratownik chwyta tonącego – niech Pani natychmiast wstrzyma ten nabór, przeanalizuje systemowe błędy, wyciągnie konsekwencje wobec osób, które zawiniły i rozpisze go na nowo, według jasnych, prostych i zrozumiałych dla nas wszystkich procedur i zasad, bez ukrytych kruczków, bez urzędniczej nowomowy, bez ukrytych wskaźników horyzontalnych, wertykalnych i wszystkich innych..
Jeśli chce być Pani naszą przedstawicielką, a nie namiestniczką warstwy urzędniczej -prosimy nas ratować!


Obywatelki i Obywatele Kultury i Sztuki    Skontaktuj się z autorem petycji

Podpisz petycję

Podpisując, akceptuję, że Obywatelki i Obywatele Kultury i Sztuki będzie mieć dostęp do wszystkich informacji podanych przeze mnie w tym formularzu.

Nie wyświetlimy Twojego kodu pocztowego publicznie online.


Musimy sprawdzić, czy jesteś człowiekiem.

Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych podanych w formularzu w następujących celach:
Upoważniam Obywatelki i Obywatele Kultury i Sztuki do przekazania informacji podanych przeze mnie w tym formularzu następującym stronom:




Płatne ogłoszenie

petycja zostanie rozreklamowana wśród 3000 os.

Dowiedz się więcej...