Zmiany w prawie rodzinno-opiekuńczym

Quoted post

M.

#20

2015-06-30 05:46

Nie podpiszę. Ponadto, jako pedagog i rodzic po rozwodzie, z częścią nie zgadzam się.

Mój były nie interesuje się dzieckiem. Ma przyznaną bardzo szeroką możliwość widzeń z dzieckiem i zawsze ważniejsze są jego panienki. Nie raz i nie dwa kłamałam córce, że tatuś nie przyjeżdża, bo coś mu wypadło, ale bardzo ją kocha i niedługo przyjedzie. Kiedy już ją zabiera, nie robi tego, bo chce z nią czas spędzić, tylko dlatego, że ludzie źle by to widzieli i tylko po to, by mi zepsuć plany i zawsze wtedy, kiedy chcemy gdzieś całą rodziną wyjść. Jego własne słowa. Ma prawo przyjść do dziecka 3 razy w tygodniu. W tym raz zabrać na cały dzień do siebie i rodziny. Przychodząc do dziecka, korzysta tylko z jednego dnia, nieważne czy w tygodniu pracuje, czy ma wolne. Oczywiście przed rodziną gra, że to ja taka zła i niedobra i nie pozwalam mu na kontakty z dzieckiem, jestem złą matką i wiele innych. Dziecko jadąc do niego słucha, jaka ta matka jest zła i nieodpowiednia. Czy tak powinno być? Tym bardziej, że u mnie złego słowa o ojcu nie usłyszy, bo wiem, że to nie dziecko jest winne temu, że myśmy się rozwiedli.

Nigdy nie utrudniałam mu kontkaktów i sama zaproponowałam obecną formę widzeń, ale wiem, że gdyby wprowadzili np. system naprzemienny, to niesamowicie córka została by skrzywdzona. Bo brałby ją z takich samych powodów jak wyżej, dziecko byłoby zostawione samo sobie a on zajmowałby się kolejną panienką, którą aktualnie ma w łóżku. Ponadto on pracuje od 9 do 19, poza domem jest od 7:30 do ok 21. Kto niby miałby się tym dzieckiem zajmować w tym czasie? 

Oprócz tego jest wiele punktów przeciwnych, związanych z właściwym rozwojem dziecka, zapewnieniem mu stabilności, bezpieczeństwa, itd.

 

Owszem, rozumiem, że w wielu przypadkach kobiety same utrudniają. Ale ludzie, nie generalizuje się. Nie każda kobieta po rozwodzie to zołza utrudniająca kontakty z dzieckiem. Jest wiele kobiet, które same umożliwiają bardzo szerokie możliwości kontaktu z dzieckiem, a to panowie to olewają i mają gdzieś. Później musi kłamać dziecku, jaki to tatuś cudowny, wspaniały i jak bardzo kocha, a tak naprawdę ma głęboko gdzieś wszystko. I nie mówię teraz tylko o swojej sytuacji, ale o sytuacji wielu znajomych kobiet.

 

Tak, wiem, że oburzy się teraz dużo osób, które są za i mają "niemiłe" doświadczenia w takich sytuacjach. Ale odsetek panów będących w takich sytuacjach jest zdecydowanie mniejszy, niż panów olewających wszystko, mimo iż kobieta stara się jak może, by dziecko nie ucierpiało na rozwodzie.

Odpowiedzi

Jarosław Szczepankiewicz
Autor petycji

#22 Re:

2015-06-30 11:03:54

#20: M. -  Mapa Drogowa zmian nie jest skierowana tylko do rodziców mających problem z twz utrudnianiem badź wrecz uniemożliwianiem kontaktów z dzieckie drugiemu rodzicowi. Jest skierowana także do rodziców, kiedy drugi rodzic mimo możliwości wspólnego wychowywania , z tego rezygnuje. W takim przypadku Mapa Drogowa przewiduje alimentacje w 100 %. Tak wiec jednak ponownie zapraszam do podpisania.

 

tatafeliksa

#32 Re:

2015-11-08 10:30:50

#20: M. -  .. rok temu uprowadziła mi 2 miesięcznego syna z domu - przy okazji grabiąc mieszkanie dokładnie ze wszystkiego, zrobiła to tylko po to by uciec od odpowiedzialności za kradzieże ,oszustwa i kłamstwa jakie wyszły na światło dzienne , powiedziała ,że chce mieć "święty spokój" 

odnalazłem dziecko i ją , powiedziałem ,że będę z nią mimo wszystko i dla naszego synka ,że ma szansę się zmienić ,abyśmy nie zniszczyli tego co Nam dano  -  ..  okazało się ,że od roku spotykała się z sobie podobnym "typem" .. i przez cały okres ciąży , wszystko zaplanowała - mówiła ,że kocha... do ostatniego dnia .. 

od roku walczę żeby spotykać się ze swoim dzieckiem ,walczę z kłamstwem ,fałszem oszczerstwami i prowokacjami , obecnie 4 raz zmieniła adres - odnalazłem.. - dziecka i tak nie widuję , bo matka robi wszystko co tylko możliwe żebym nie miał z nim kontaktu , 

..nie szukałem zemsty i nie zrobiłem krzywdy ani jej ani jemu za to co matka zgotowała mnie i dziecku tylko po to żeby nie ponosić konsekwencji za swoje czyny i kłamstwa,  ..  wiele osób pracowało na to ,dziękuję rodzinie .. wiem ,że muszę być silny i konsekwentny 

od 11 września 2014 roku dnia w ,którym wróciłem do domu i pustych 4 ścian - zaczęło się moje nowe życie , moje i mojego dziecka , które nie ma możliwości poznać swego ojca bo jest siłą blokowane , ale gdzieś głęboko w świadomości ma zakodowane ,że tatuś żyje i walczy o Niego , kiedyś to wszystko się skończy i znów będziemy razem ..

pozdrawiam Niezłomnych