Petycja o zrównanie wieku emerytalnego

Szanowne Panie, szanowni Panowie,
zwracam się dziś do Was w moim pierwszym publicznym wystąpieniu. Będzie ono dotyczyło krzywdzącego obie płcie nierównego wieku emerytalnego w Polsce.

Od dłuższego czasu obserwuję dynamikę rynku pracy. Bardzo bulwersuje mnie dyskryminacja mężczyzn i kobiet poprzez narzucenie progu emerytalnego dla nich odpowiednio w wieku 65 i 60 lat. Jako świadomy obywatel, nie mogę dłużej tolerować tej jawnej niesprawiedliwości i przepisów prawnych, które działają na szkodę wszystkich polskich obywateli - dlatego postanowiłem interweniować.

Po wnikliwym zapoznaniu się ze sprawą i selekcji treści dostępnych w internecie, publikacjach branżowych oraz artykułach prasowych, w moim przemówieniu będę analizował i na prawach cytatu obszernie przywoływał źródła, których tytuły i autorów wymienię w bibliografii, w tekście odwołując się do niej przyporządkowaną cyfrą w nawiasie.

Już na początku ktoś przysłuchujący się mógłby zaprotestować: chodzi Panu tylko o mężczyzn! W jaki sposób podniesienie wieku emerytalnego dla kobiet przez zrównanie go do wieku emerytalnego mężczyzn miałoby pomóc właśnie kobietom? Odpowiadam zatem: jak najbardziej będzie to dla nich pomocne.

Wg. danych Głównego Urzędu Statystycznego z końca lipca 2023 roku, średni czas życia mężczyzny w Polsce wynosi 73,4 roku, Polki dożywają średnio wieku 81,1-ta roku życia(1). Już tutaj mamy więc różnicę prawie 8 lat nie tylko w długości życia, ale też dłuższego przebywania na emeryturze. Jeżeli uszczkniemy kolejne 5 lat z życia zawodowego Polek, gdzie krócej odprowadzają one składki, mamy aż 13 lat różnicy pomiędzy kobietami i mężczyznami w odprowadzaniu składek. Ostatecznie ci drudzy są beneficjentami świadczeń emerytalnych niecałe 8,5 roku, kobiety ponad 21 lat, a więc niecała dekada odpoczynku dla panów w porównaniu do przeszło dwóch dla pań. W oczywisty sposób więc skrócenie okresu aktywności zawodowej, ale też czas przebywania na emeryturze, ma gigantyczny wpływ na przeliczenie jej wysokości. W celu zmniejszenia tych dysproporcji, emerytury kobiet od dawna wspierane są przez państwo. Wg. portalu Money.pl w artykule Pana Jacka Frączyka czytamy: "Jeśli przeliczyć to na konkretne kwoty wypłat, to panowie dostają łącznie średnio 345 tys. zł emerytur w ciągu swojego życia, a panie 450 tys. zł. Mężczyzna dostanie więc około 44 tys. mniej niż wpłacił, a kobieta 51 tys. więcej(2).” To niespełna 100 tysięcy różnicy na tle obu płci pomiędzy pieniędzmi, które oddaliśmy w podatkach i otrzymamy z powrotem.

Nie sposób w tym kontekście nie poruszyć również tematu rzekomo nierównych płac w trakcie aktywności zawodowej. W artykule zatytułowanym "Kobiety wybierają gorzej płatne zawody" pana Łukasza Piechowiaka, redaktora serwisu Bankier.pl czytamy: ‘’Z danych GUS-u wynika, że Polacy przeciętnie w pracy spędzają 39,4 godziny tygodniowo. Mężczyźni średnio pracują o 4 godziny dłużej od kobiet. Panie poświęcają pracy 37,1 godzin w tygodniu, a panowie - 41,3 godzin. Także kobiety częściej niż mężczyźni pracują na niepełny etat – aż 11% kobiet wobec 5,4% mężczyzn wykonuje pracę w niepełnym wymiarze. Równocześnie panowie częściej pracują w więcej niż jednym miejscu. Decyduje się na to ok. 7,8% pracujących panów wobec 5,7% pracujących kobiet.
Istnieje cały szereg powodów tej dysproporcji, ale najważniejszy z nich sprowadza się do określenia, że to kobiety zwykle poświęcają się opiece nad dziećmi – korzystają ze zwolnień lekarskich, urlopów wychowawczych i macierzyńskich. Nie pozostaje to bez wpływu na staż ich pracy, co pośrednio ma przełożenie na kształtowanie wysokości wynagrodzeń(3).’’

W artykule Krzysztofa Proć (absolwent Wydział Prawa Uniwersytetu Warszawskiego, aplikant radcowski) zatytułowanym "Urlop ojcowski, czyli co powinien wiedzieć tata" czytamy: “Podsumowując, jako ojciec możesz liczyć na:

Urlop okolicznościowy – przysługują ci 2 dni zwolnienia od pracy z zachowaniem prawa do wynagrodzenia z okazji urodzenia się dziecka.

Przejętą po matce dziecka część urlopu macierzyńskiego, która potocznie zwie się „urlopem tacierzyńskim” – jego długość wynosi przy jednym dziecku do 6 tygodni, w zależności od tego ile urlopu było wykorzystane przez matkę przed porodem. W czasie „tacierzyńskiego” otrzymasz z ZUS zasiłek w wysokości 100% albo 80% wynagrodzenia.

Urlop rodzicielski – trwa przy jednym dziecku 32 tygodnie. Możesz go dzielić z matką dziecka. Na początku zasiłek z tego tytułu wyniesie 100% wynagrodzenia, a po 6 tygodniach – 60%.

Urlop ojcowski – trwa do 14 dni i może być udzielony w dwóch częściach. W czasie jego trwania uzyskuje się z ZUS zasiłek w wysokości 100% wynagrodzenia.

Urlop wychowawczy – jest bezpłatny i przy wychowywaniu zdrowego dziecka trwa i maksymalnie 36 miesięcy. Możesz go podzielić na 5 części i wykorzystać do ukończenia przez dziecko 6. roku życia.

Krótkotrwałe zwolnienie od pracy – w każdym roku kalendarzowym możesz skorzystać ze swoistego „urlopu na żądanie” przez nie więcej niż 2 dni. W tym czasie zachowujesz prawo do wynagrodzenia.

Zwolnienie na czas sprawowania opieki nad członkiem rodziny – może trwać od 14 do 60 dni w roku w zależności od przypadku. W tym czasie otrzymujesz z ZUS zasiłek opiekuńczy w wysokości 80% wynagrodzenia(4).”

Zarówno procentowe ograniczenia wynagrodzenia, jak i redukowanie urlopu tacierzyńskiego tym, ile urlopu miała matka przed porodem, nie brzmią zachęcająco. Zatem postuluję sztywne 6 tygodni urlopu tacierzyńskiego, 100 % wynagrodzenia przez cały czas jego trwania. Dodatkowo obligatoryjnie równy podział 32 tygodni urlopu rodzicielskiego dla obu płci, a więc po 16 tygodni dla każdej płci. Po upływie pierwszych 6 tygodni 100% wynagrodzenia, a 80 % przez następne 10 tygodni. W przypadku urlopu wychowawczego sugeruję dla obu płci pierwsze pół roku z przysługujących 36 miesięcy wynagrodzenia płatne w 100 %, pozostałe 30 miesięcy płatne w 60%.

Jako że poród i połóg to ogromny wysiłek fizyczny i psychiczny dla organizmu kobiety, analogicznie postuluję przyznanie prawa do skrócenia kobietom czasu pracy o pół roku za każde urodzone dziecko, do maksymalnie 2,5 roku. Zakładając, że chcemy wyrównać wiek emerytalny, matka 5-rga dzieci mogłaby (jeśliby tak zdecydowała) odejść na emeryturę już w wieku 62,5 lat. Warto podkreślić, że będzie to korzyść tylko dla kobiet, które zostają matkami, bo jednak coraz mniej kobiet rodzi dzieci. Czasem są to niezawinione powody medyczne, ale często jest to świadoma decyzja o nieposiadaniu dzieci. Ma to być więc ulga związana z założeniem rodziny przez kobietę, do której to ulgi nie można będzie mieć prawa tylko z uwagi na fakt bycia kobietą. Z kolei osoby obojga płci adoptujące dzieci w wieku do lat 5 powinny móc liczyć na skrócenie czasu pracy o 3 miesiące, z maksymalnym okresem skrócenia do 15 miesięcy.

Wróćmy jednak do różnic płacowych. “Komisja Europejska w oficjalnych sprawozdaniach przyznaje, że najważniejszą przyczyną różnic zarobkowych pomiędzy płciami jest segregacja zawodowa – nawet pomimo, że nie ma wyraźnych przeszkód przy wyborze kształcenia. Kobiety często wybierają gorzej płatne zawody z sektorów opiekuńczych, edukacji i zdrowia.(3)”

Cytując dalej: “Kierowca ciężarówki zarabia więcej niż opiekunka. Samo używanie sformułowania "segregacja" wzbudza negatywne skojarzenia konotacje - warto prześledzić ile zgłoszeń CV przychodzi na ofertę pracy stereotypowo męską i stereotypowo żeńską. Jednak w tym wypadku ma on charakter oddolny, bo nie ma prawa, które nakazywałoby kobietom lub mężczyznom podejmować pracę w konkretnych zawodach.(3)”

Zatem zarówno przez wybór słabiej płatnych prac, jak również przez wspomniane na początku czynniki liczby lat pracy i odbierania emerytury, świadczenia emerytalne, które dostają panie jest odczuwalnie niższe. Rozumiem frustrację, że aktualna emerytura częściej to kobietom nie wystarcza do godnego funkcjonowania. Uważam za niedopuszczalne, żeby ciężko pracujące osoby - niezależnie od płci - nie mogły spokojnie żyć z samej emerytury, bo mają środki wyłącznie na najbardziej podstawowe potrzeby, a czasem nawet i na nie jest ich za mało. Nie postuluję wcale, aby każdy miał żyć w luksusie. Należy wziąć poprawkę na rzeczywistość, nawet pomimo zauważalnego wzrostu gospodarczego Polski. Chodzi o to, żeby życie osób pracowitych było spokojne i wiek podeszły móc spędzić bez obaw o jutro. Żeby tak się stało, należy podnieść wiek emerytalny kobiet o 5 lat, bo co najmniej 5 lat więcej odprowadzanych podatków przez panie da istotną różnicę w wysokości świadczenia emerytalnego.

Uwzględniając europejski niż demograficzny, efekty wojny, pandemii, związaną z tym inflację oraz kilka innych czynników, jedną z możliwych konsekwencji w Europie może być podniesienie się wieku emerytalnego. W związku z tym postuluję o nie obniżanie, a utrzymanie wieku emerytalnego mężczyzn na już i tak przecież wysokim poziomie 65 lat (jeden z najwyższych w Europie). Jednocześnie w bardzo dobrze zrozumianym interesie całego polskiego społeczeństwa rekomenduję podniesienie wieku emerytalnego kobiet z 60 do 65 lat. Jak widzicie, walczymy nie tylko o równość dla mężczyzn, ale i dla kobiet - wszystkich Polek i Polaków. Dobro jednych jest związane z dobrem drugich. Drogie Panie - to, co wywalczycie dłużej będąc na rynku pracy, przyniesie korzyści wszystkim.

Kolejnym argumentem przemawiającym za tym, że nie należy dawać Polkom możliwości przejścia na emeryturę w wieku już 60 lat jest aspekt psychologiczny. Każda odpowiedzialna osoba, która nie odziedziczyła majątku po rodzinie lub nie wygrała na loterii, w życiu zawodowym mentalnie nastawia się na maraton. Tak oblicza swoje siły, by starczyło ich na dystans, jaki wyznaczają przepisy prawne. Zdecydowana większość, mając świadomość, że ten czas będzie o 5 lat dłuższy, umiejętniej będzie zarządzać swoimi zasobami - nabywaniem kompetencji, czasem, energią, by dotrwać do upragnionej emerytury. Tak samo jak zdobywca górskich szlaków, który przemierza drogę z kamieniami w plecaku. W momencie, gdy w chwili kryzysu wydaje mu się, że nie da rady już wykonać ani jednego kroku więcej, po opróżnieniu plecaka, odczuwa różnice na korzyść (faktyczną i psychologiczną) i idzie dalej. Jeżeli metę fundujemy kobietom już 5 lat szybciej, będzie to bardzo kuszące, by zejść z tego szlaku, mało która osoba nie wykorzysta tego przywileju.

Zrównanie wieku emerytalnego byłoby też blokadą dla pracodawców, którzy nastawiają się na wypowiedzenie umowy kobiecie tylko z tego tytułu, że ukończyła 60 rok życia, mimo, że ona wciąż może mieć lub ma aspiracje zawodowe i zarobkowe. Nie pozwólmy na dyskryminację kobiet w tym zakresie.

Mój podziw budzi artykuł napisany przez - nomen omen - dwie kobiety - badaczki. Jest tak dobry i klarowny, że jednocześnie wywołuje uzasadniony sprzeciw wobec nierównego traktowania obu płci. Tekst zatytułowano "Niższy wiek emerytalny kobiet: przywilej czy dyskryminacja? Perspektywa prawnomiędzynarodowa i konstytucyjna". Ten wciąż bardzo aktualny artykuł, bo z 2022 roku jest autorstwa dr hab. Agnieszki Bień-Kacała oraz dr Julii Kapelańskiej-Pręgowskiej, obie reprezentujące Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu. Wstępny wycinek pokazuje zgodność badaczek z moim osobistym podejściem wyrażonym w 2 wcześniejszych akapitach.

“Choć osiągnięcie wieku emerytalnego nie jest tożsame z obowiązkiem przejścia na emeryturę, lecz stanowi prawo zaprzestania wykonywania pracy, ustalenie wieku emerytalnego kobiet na niższym poziomie może być przyczyną wywierania na kobiety ze strony pracodawcy nacisku na wycofanie się z rynku pracy(5).”

Dalej autorki piszą: “Konstytucja RP z 1997 roku w art. 33 ustanawia równouprawnienie kobiet i mężczyzn. Zasada ta jest wyznacznikiem równego traktowania w różnych sferach życia. Równouprawnienie uznać zatem wypada za standard, zaś różnicowanie pozycji kobiet i mężczyzn powinno być szczególnie uzasadnione. Tym samym upatrywać należy związku między zasadą równouprawnienia kobiet i mężczyzn a zasadą równości wyrażoną w art. 32 Konstytucji. W tym sensie kobiety i mężczyźni nie stanowią grup na tyle odrębnych, aby przemawiało to za odstępstwem od reguły równego traktowania podmiotów podobnych(5).” TERAZ UWAGA: “W praktyce orzeczniczej Trybunał Konstytucyjny wielokrotnie wskazywał, że na gruncie ustawodawstwa różnicowanie wieku emerytalnego w sytuacji, gdy różnice biologiczne nie uzasadniają różnicowania w kontekście świadczonej pracy, narusza konstytucyjne zasady równości i równouprawnienia. Trybunał korzystał przy tym z bogatego dorobku doktrynalnego i orzeczniczego prawa międzynarodowego praw człowieka(5).”

Ten sam jednak TK stwierdza o zgodności z konstytucją stanu prawnego, które narzuca mężczyznom pracę 5 lat dłuższą od kobiet. Gdzie tu konsekwencja?

Następny fragment brzmi: “W orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego, które narosło wokół problemu zróżnicowania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn, widać pewną ewolucję. Początkowo Trybunał upatrywał uzasadnienia dla obniżenia wieku emerytalnego kobiet w dodatkowych obciążeniach związanych z obowiązkami rodzinnymi. Różny wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn był bowiem uznawany za przejaw tzw. uprzywilejowania wyrównawczego kobiet, które miało na celu zmniejszenie faktycznych nierówności. Nierówności te uznawano za naturalny i utrwalony społecznie rezultat nierównego podziału funkcji macierzyńskich i wychowawczych w rodzinie oraz równoczesnego obciążenia kobiet zarówno pracą zawodową, jak i obowiązkami rodzinnymi. Sytuacja zmieniła się nieco w 2010 roku, kiedy to TK wprawdzie podtrzymał swój pogląd, wskazując jednak na zmiany społeczne, które mogą w przyszłości uzasadnić zrównanie wieku emerytalnego. Uzupełnieniem wyroku TK z 15 lipca 2010 r. była sygnalizacja, w której Trybunał rekomendował ustawodawcy podjęcie działań legislacyjnych zmierzających do stopniowego zrównywania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. Stosowna nowelizacja została uchwalona w 2012 roku i stała się przedmiotem kontroli TK w 2014 roku(5)”. TERAZ UWAGA: "w wyroku z 7 maja 2014 r. Trybunał uznał, że zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn jest zgodne z konstytucją (K 43/12). Występujące bowiem kiedyś czynniki zróżnicowania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn uległy dezaktualizacji. Zmiany społeczne dotyczące roli kobiet i mężczyzn uzasadniają równe traktowanie w zakresie wieku emerytalnego bez potrzeby wyrównywania statusu kobiet. Brak jest zatem konstytucyjnych podstaw do różnicowania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn(5).”

Kolejne wymowne stwierdzenie TK na rzecz zrównania wieku emerytalnego. Skoro więc nie ma wcześniejszych przyczyn zróżnicowania wieku emerytalnego, dlaczego wciąż spotykamy się z tym problemem dyskryminującym wszystkich obywateli?
Przyjrzyjmy się następnemu cytatowi: “Tymczasem już w 2017 roku ustawodawca przywraca niższy wiek emerytalny dla kobiet, odwołując się w uzasadnieniu projektu ustawy do wyroku TK z 15 lipca 2010 r. Podkreślił przy tym, że zróżnicowanie powszechnego wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn nie powoduje dyskryminacji kobiet, ale stanowi uprzywilejowanie wyrównawcze(5)”.

Na jakim konkretnie podstawach bazuje Trybunał Konstytucyjny, co i rusz zmieniając swoją interpretację tych zjawisk, które to zmiany zachodzą na przestrzeni nie kilku lat, ale dekad? Domyślam się, że za tę niestałość odpowiedzialne są różne partie rządzące i chęć kupienia głosów różnego elektoratu, ale raz uprzywilejowanie jest potrzebne, a za kilka lat już nie, potem znowu tak? Jakie konkretnie badania społeczne usprawiedliwiają opinie członków TK o potrzebie zróżnicowania wieku emerytalnego? Kto konkretnie z nazwiska stoi za tymi decyzjami, które wchodzą w taką sprzeczność z tymi podjętymi zaledwie kilka lat temu? Przy takiej niestabilności orzecznictwa trudno mówić o poczuciu bezpieczeństwa obywateli.

Następny fragment narracji Trybunału: “Oczywiście zachodzące przemiany społeczne oddziałują na zrównywanie ról obu płci w społeczeństwie, niemniej jednak nadal można mówić o występowaniu różnic wynikających z pełnienia przez kobiety szczególnej roli w społeczeństwie i rodzinach, usprawiedliwionej uwarunkowaniami historycznymi, społecznymi, gospodarczymi i kulturowymi. Dotyczy to zwłaszcza pełnionych przez kobiety funkcji macierzyńskich i wychowawczych w rodzinie, a także równoczesnego obciążenia kobiet zarówno pracą zawodową, jak i obowiązkami rodzinnymi. Ustawodawca jako ratio legis zmian wskazał zapewnienie kobietom rzeczywistego równego traktowania (substantive equality)(5).”

Zatem znowu dowiadujemy się, że proporcje są nierówne? Ponownie zapytam: skąd TK czerpie wiedzę o takiej dynamicznej amplitudzie tych zjawisk na przestrzeni zaledwie dekady i dlaczego jest tak niestały w swoich obserwacjach? Tego typu trendy nie zmieniają się drastycznie co kilka lat, zmiany są widoczne na tle minimum kilkudziesięciu lat.

Dalej cytując: “(...) uznano, że ukończenie wieku emerytalnego daje kobietom możliwość decydowania o zakończeniu ich aktywności zawodowej, nawet jeżeli wiąże się to z otrzymywaniem niższych świadczeń emerytalnych, lecz jest rekompensowane innymi korzyściami osobistymi lub rodzinnymi(5).

Czas wolny spędzony na kontakcie z bliskimi lub odpoczynku to oczywiste korzyści, ale czyżby chodziło również o długość pobierania emerytury, do której mężczyźni dopłacają?
Kolejny fragment brzmi: “Projektodawca zauważył także, iż istniejące przesłanki pozwalające na zróżnicowanie sytuacji kobiet i mężczyzn w powszechnym systemie emerytalnym mogą być uznane za zgodne z konstytucją w świetle wyroku TK z 15 lipca 2010 r(5).”

I tak w koło Macieja - ciągle następuje zmiana narracji i powrót do archaicznych, przestarzałych ustaleń. Raz obowiązki wychowawcze są zrównane, za chwilę jednak nie są - i to wszystko zdaniem jednego podmiotu, nawet jeśli w różnym składzie. Czy to jest poważne orzecznictwo? Te zjawiska są ze sobą nierozerwalnie związane. Jeśli zrównanie wieku emerytalnego jest konstytucyjne, dlaczego wciąż istniejąca nierówność nie jest niekonstytucyjna i tym samym tolerowana? To niedorzeczne.

Najbardziej dobitnym fragmentem pokazującym jak bardzo Trybunał Konstytucyjny nie nadąża za przemianami społecznymi jest następujący akapit:

“Zauważalny jest zatem regres w zakresie oceny sytuacji społecznej kobiet. Ustawodawca, wpisując się w obecną politykę państwa stawiającą rodzinę jako wartość nadrzędną, podkreślił bowiem tradycyjną rolę kobiety w rodzinie i społeczeństwie. Tym samym widoczna jest tendencja do obniżania poziomu ochrony praw jednostki zgodnie z tym, jak działa system konstytucyjny począwszy od 2015 roku. Strażnikiem tego systemu jest obecny Trybunał Konstytucyjny, stąd też można się spodziewać, że potencjalne orzeczenie dotyczące zmian wprowadzonych w 2017 roku bazowałoby na wyroku TK z 15 lipca 2010 r., utrwalając tym samym stereotyp społecznej roli kobiety jako matki i opiekunki poświęcającej własne ambicje(5)”. JESZCZE RAZ POWTÓRZMY WAŻNY ELEMENT. “TK wskazywał wielokrotnie, że kobietom i mężczyznom powinny przysługiwać równe prawa o charakterze socjalnym. Kobiety i mężczyźni stanowią bowiem „podmioty podobne” i konieczne jest ich równe traktowanie. Zróżnicowane traktowanie jest dopuszczalne z obiektywnych względów i powinno być oceniane w każdym konkretnym przypadku, nie zaś automatycznie.

Uniwersalne standardy praw człowieka statuują zasadę równego prawa kobiet i mężczyzn do korzystania ze wszystkich praw gospodarczych, społecznych i kulturalnych (art. 3 Międzynarodowego Paktu Praw Gospodarczych Społecznych i Kulturalnych), a więc także do zabezpieczenia społecznego, włączając w to ubezpieczenie społeczne (art. 9 MPPGSiK). Zobowiązują także państwa do likwidacji dyskryminacji kobiet w dziedzinie zatrudnienia i zapewnienia im na zasadzie równości takich samych praw, w szczególności prawa do zabezpieczenia społecznego, w tym emerytalnego(5)”.

To prawda, bo jako się rzekło: krótszy czas pracy oznacza niższe świadczenia.
Cytując dalej: “Z faktu, iż w prawie międzynarodowym praw człowieka nie został dobitnie wyrażony zakaz zróżnicowania wieku emerytalnego, nie można zatem wnioskować, że niższy wiek emerytalny kobiet jest zgodny ze standardami praw człowieka”.

Następny fragment: “Obowiązek zapewnienia świadczeń na starość przewidują standardy Międzynarodowej Organizacji Pracy (MOP): konwencja nr 102 z 28 czerwca 1952 r. dotycząca minimalnych norm zabezpieczenia społecznego oraz konwencja nr 128 z 7 czerwca 1967 r. dotycząca świadczeń w razie inwalidztwa, na starość i w razie śmierci żywiciela rodziny. Obie konwencje sugerują maksymalny wiek emerytalny, tj. 65 lat, bez różnicowania go ze względu na płeć. Niższy wiek emerytalny został przewidziany jedynie w sytuacji osób, które były zatrudnione przy pracach uznanych przez ustawodawstwo krajowe jako ciężkie i szkodliwe dla zdrowia. W nowszych publikacjach i analizach MOP uznaje się niższy wiek emerytalny kobiet oraz stosowanie innych dla obu płci metod wyliczania wysokości emerytur za mogące prowadzić do nierówności(5).”

To pokazuje, że kobietę z góry uważa się za słabszą na każdym polu, niezależnie od rodzaju wykonywanej pracy, bardziej kruchą i zestawia z osobami, które pracowały w szkodliwych warunkach - dlaczego tak jest?

Wreszcie autorki tekstu powołują się na regulacje unijne. “Choć zasadniczym przedmiotem naszych rozważań nie są przepisy prawa unijnego, z uwagi na jego znaczenie dla kształtu przyjmowanych rozwiązań krajowych nie może ono zostać całkowicie pominięte. W kontekście analizowanego problemu szczególnie istotna jest nadal obowiązująca dyrektywa Rady nr 79/7/EWG z 19 grudnia 1978 r. w sprawie stopniowego wprowadzania w życie zasady równego traktowania kobiet i mężczyzn w dziedzinie zabezpieczenia społecznego(5).”

"Dyrektywa zobowiązała państwa członkowskie do uchylenia przepisów ustawowych, wykonawczych i administracyjnych sprzecznych z zasadą równego traktowania, a także okresowego badania, czy nadal istnieją okoliczności usprawiedliwiające uprzywilejowanie kobiet(5).”

Zatem jest jasne, że ta unijna dyrektywa nie jest respektowana.

A teraz czas na ostateczne obnażenie archaiczności i skostniałość postrzegania tej kwestii przez Trybunał Konstytucyjny. W tekście czytamy: “Wszystkie analizowane wyżej akty normatywne (poza ZEKS) przyjmowane były począwszy od lat 50. do końca lat 70. XX wieku, a więc w zgoła innych warunkach od tych obserwowanych w ciągu ostatnich dwóch dekad(5).”

Z uwagi na czas powstania bazowych dokumentów, nie mają one nic wspólnego z obecnymi realiami. Nasuwa się więc jasny wniosek jak stereotypowe, niepostępowe i staroświeckie jest orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego.

Tę tezę wspiera następny fragment: “Jeszcze w latach 70. i 80. istniały znaczące różnice między poziomem zatrudnienia kobiet i mężczyzn, a także istotne dysproporcje płacowe. Miało to oczywiście daleko idące konsekwencje dla starszych kobiet. W tym czasie realizacja prawa do zabezpieczenia społecznego skupiała się na zagwarantowaniu
świadczeń minimalnych, w postaci np. gwarantowanej państwowej emerytury podstawowej, której wysokość nie była uzależniona od minimalnej liczby przepracowanych lat. Obecnie jednak w polityce społecznej kładzie się nacisk na równouprawnienie i rozłożenie obowiązków rodzicielsko-opiekuńczych między mężczyzn i kobiety, co powinno się przekładać na równy dostęp do pracy, takie same zarobki i świadczenia emerytalne(5).”

Kolejna sentencja, która historycznie dokumentuje, że nie ma już powodów, by tymczasowo, a tym bardziej stale dyskryminować obywateli nierównym wiekiem emerytalnym.

Jeszcze kolejnym złym tropem Trybunału Konstytucyjnego jest powołanie się na system emerytalny Zjednoczonego Królestwa, który umożliwia zróżnicowane traktowanie grup społecznych. Autorki artykułu szybko to wyjaśniają: “TK nie wziął pod uwagę istotnej kwestii, mianowicie faktu, że brytyjski system emerytalny znacząco różnił się (i nadal różni) od polskiego. W Wielkiej Brytanii jest kilka rodzajów emerytur, które różnią się między sobą wysokością oraz warunkami, które trzeba spełnić, żeby je otrzymać. „State pension” to podstawowa emerytura państwowa, którą można porównać do polskiej emerytury wypłacanej przez ZUS. Jest to równa kwota (niezależna od wysokości dochodów i składek), wypłacana niemal wszystkim brytyjskim obywatelom, którzy opłacali NI (National Insurance), osiągnęli swój wiek emerytalny i odpowiednią długość stażu pracy. W takim systemie wcześniejszy wiek emerytalny kobiet może być oceniany jako korzystny, jeżeli kobiety są nieaktywne zawodowo lub jeżeli pracują krócej niż mężczyźni i otrzymują niższe wynagrodzenia. Obecnie można uznać, że sytuacja faktyczna kobiet uległa zmianie, dlatego utrzymanie różnego wieku emerytalnego w systemie brytyjskim może być uznane za dyskryminujące, jednak nie w stosunku do kobiet, lecz mężczyzn(5)”.

Zatem jasne jest, że TK nie uwzględnia znaczącej poprawy ekonomicznej kobiet. Może nie jest to na tyle spektakularna poprawa, żeby tego trendu nie wzmacniać choćby przez większą liczbę lat pracy. Również potencjalnie równa emerytura niezależnie od wkładu w karierę zawodową to jawna dyskryminacja wszystkich osób pracujących, niezależnie od płci. To bazowanie na archaicznych ustawach, w dodatku zaczerpniętych z zupełnie innych struktur podatkowych i rynku pracy.

To jednak nie koniec bardzo informacyjnych i otwierających oczy fragmentów badaczek z toruńskiego UMK. W następnym czytamy: “Spośród 37 państw członkowskich OECD (tj. Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) Polska obok Austrii i Izraela jest krajem o największym zróżnicowaniu wieku emerytalnego. Zdecydowana większość ustawodawstw już zrównała albo przewiduje stopniowe zrównanie wieku emerytalnego(5).”

Dodatkowo w artykule Grażyny Leśniak z portalu Prawo.pl zatytułowanym "Związkowcy chcą skarżyć do TK wyższy wiek emerytalny mężczyzn" czytamy: “Dziś Polska jest jedynym państwem w Unii Europejskiej, który ma różny wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn, i który nic z tym nie robi(6).”

Wracając do artykułu toruńskich badaczek w jednym z końcowych fragmentów czytamy: “Artykuł 4 ust. 1 Konwencji w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet odnosi się do całego katalogu gwarantowanych w nich praw i wolności, a więc także do prawa do zabezpieczenia społecznego, w szczególności w razie przejścia na emeryturę,
bezrobocia, choroby, inwalidztwa i starości lub niezdolności do pracy z innych przyczyn. Analiza dorobku Komitetu CEDAW dowodzi, że niższy wiek emerytalny kobiet nigdy nie został zaproponowany jako specjalny środek tymczasowy. Do analogicznego wniosku prowadzi analiza opinii w sprawach indywidualnych, uwag końcowych i komentarzy ogólnych Komitetu Praw Gospodarczych, Socjalnych i Kulturalnych. W Komentarzu ogólnym nr 16 z 2005 r. oraz Komentarzu nr 19 z 2007 r. wskazano natomiast, że implementacja art. 3 w związku z art. 9 Paktu wymaga, między innymi, zrównania obowiązkowego wieku przejścia na emeryturę kobiet i mężczyzn(5).”
Jest to kolejne źródło potwierdzające bezzasadność odmienności wieku emerytalnego w Polsce z uwagi na płeć.

Badaczki podsumowują swoje analizy następującą refleksją: “Zróżnicowanie wieku emerytalnego jest przykładem usankcjonowanej prawnie dyskryminacji bezpośredniej. Różnica w traktowaniu osób znajdujących się w podobnej sytuacji jest powiązana w tym przypadku z kryterium płci. W naszej ocenie odmienne traktowanie nie ma w tym przypadku racjonalnego uzasadnienia i jest nieproporcjonalne, co tym samym czyni je dyskryminacyjnym. Analiza przepisów prawa międzynarodowego w oparciu o dorobek międzynarodowych organów ochrony praw człowieka prowadzi do wniosku, iż za dyskryminację kobiet uznaje się nie tylko wyłączenie lub uniemożliwienie kobietom przyznania bądź realizacji praw człowieka i podstawowych wolności — m.in. prawa do zabezpieczenia emerytalnego, lecz również zróżnicowanie lub ograniczenie, które powoduje uszczuplenie korzystania z praw i wolności(5)”.

Mimo, że autorki w tym artykule skupiły się na dyskryminacji kobiet z uwagi na ich niższy wiek emerytalny, co najmniej w jednym miejscu mówiły o dyskryminacji mężczyzn jako ciągu przyczynowo-skutkowym. Jak już wcześniej wspomniałem, nie da się rozdzielić dobrego funkcjonowania jednej płci od drugiej, zawsze coś się dzieje dzięki komuś lub przez kogoś.

Ostatnim źródłem jakim będziemy się posiłkować jest rządowy dokument autorstwa dyrektora Departamentu Ubezpieczeń Społecznych, Pana Konrada Miłoszewskiego z Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej. Opublikowany 21 lutego 2023 roku stanowi on odmowną odpowiedź na petycję z końca 2022 roku odnośnie zrównania wieku emerytalnego. Nie będę brał na warsztat przykładów braku logiki, które mógłbym z łatwością obalić i unieważnić z użyciem poprzednich źródeł. Odpowiednie fragmenty, które już przytoczyłem i omówiłem, zadają kłam zdecydowanej większości sformułowanych tez w dokumencie Ministerstwa Rodziny. Odniosę się wyłącznie do jeszcze nie przeanalizowanych wątków.

Pierwszy cytat brzmi: “W kontekście jednego z najważniejszych celów państwa, jakim jest obecnie polityka prorodzinna, szczególnego znaczenia nabiera sens art. 18 Konstytucji, który proklamuje zasadę opieki państwa nad małżeństwem, macierzyństwem, rodzicielstwem, i art. 71 ust. 2 Konstytucji, który m.in. uznaje szczególną rolę macierzyństwa(7).”

Dlaczego tak mało mówi się o ojcostwie? Zakładam, że rodzicielstwo zawiera ten element, ale nie mówi się o tym bezpośrednio. Macierzyństwo natomiast jest wspomniane
dwukrotnie. To jawna dyskryminacja mężczyzn, którzy zostali ojcami, niedocenienie ich wkładu w opiekę najpierw nad ciężarną kobietą, potem w wychowanie dziecka, zajmowanie się nim w porównywalnym stopniu, mimo aktualnego przymusu do jednoczesnej pracy zarobkowej, bo urlop ojcowski trwa obecnie tylko kilka tygodni. Jak wynika z poprzednich danych, statystyczny mężczyzna zdobywa więcej środków do wyżywienia swojego potomstwa.

Czytajmy dalej tekst z Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej: “Wskazane wartości i występujące w społeczeństwie swoistości położenia kobiet natury społecznej (funkcjonalnej) oraz obiektywne różnice natury biologicznej tworzą konstytucyjne uzasadnienie wprowadzania szczególnych rozwiązań dotyczących kobiet w porównaniu z mężczyznami, które mają na celu zapewnienie kobietom rzeczywistego równego traktowania, w tym zróżnicowania wieku emerytalnego(7).”

Szczególnie zastanawia mnie fragment o obiektywnych różnicach natury biologicznej. Oczywiście kobieta jest słabsza fizycznie i to nie ulega kwestii, bo potwierdzono to naukowo. Uwzględniono to, bo kodeks pracy dopuszcza ponad 2 x większy ciężar przenoszony przez mężczyznę. Kwestia dotyczy jednak wytrzymałości w liczbie lat wykonywania jakiejkolwiek pracy, zarówno fizycznej, jak i intelektualnej. Z jakich konkretnych powodów kobieta miałaby dźwigać swoje 12 kg, zamiast 30 kg o 5 lat krócej niż mężczyzna? Sumarycznie i tak przeniesie dziesiątki, jeśli nie setki ton mniej. To oznacza, że ma nie tylko przenosić mniej, ale znacznie krócej? Żądam, żeby pokazano mi reprezentatywne, nacechowane żelazną logiką badania statystyczne dowodzące krótszej przydatności do pracy fizycznej kobiet, gdzie i tak przenoszą przeszło 2 x mniej. Wreszcie jakie konkretne przyczyny biologiczne sprawiają, że kobieta miałaby wykonywać pracę intelektualną o 5 lat krócej? Nie stwierdza się naukowo żadnych różnic w możliwych osiągach intelektualnych w pracy bez elementów użycia siły fizycznej, pytam więc: jakież to obiektywne przyczyny sprawiają, że kobiety miałyby pracować choćby o 1 dzień krócej aniżeli mężczyzna (zakładając, że nie są matkami)?

Warto dodać, że panie dłużej do tej pracy się przysposabiają. Z raportu GUS pt. „Polska w liczbach 2023” wynika, że prawie dwa razy więcej kobiet, niż mężczyzn kończy studia w Polsce(8). To kolejne 5 lat, gdy mężczyźni pracują dłużej na pełen etat, bo zarówno studenci, jak i studentki mogą podejmować się w trakcie nauki prac dorywczych. Biorąc pod uwagę, że mężczyźni również studiują, ale jest ich 2 x mniej, przyjmijmy dla całej męskiej populacji nie 5 lat różnicy, a 2,5 roku więcej pracy zarobkowej. Dodajmy do tych 2,5 jeszcze 5 lat dłuższy czas pracy, o którym cały czas mówimy, co daje 7, 5 roku z uwagi na edukację i nierówny wiek emerytalny. Nie neguję ważności pracy w domu i opieki nad dzieckiem, zakładając na roboczo nieprawdziwą tezę, że tylko kobieta to robi, a tylko mężczyzna zapewnia środki niezbędne do przetrwania. Obie te aktywności postawiłbym na równi i uznał za tak samo niezbędne, w mikroskali rodziny, jak również w makroskali społeczeństwa. Zatem wciąż 7,5 roku różnicy w pracy, uwzględniając różne ich rodzaje. To bardzo wiele czasu, szczególnie, że wiemy, iż zasłużonym odpoczynkiem mężczyźni na emeryturze, będą cieszyć się ponad 2 razy krócej, a coraz więcej z nich nawet tego nie dożywa. Jak czytamy na portalu RP.PL - już prawie 1/4 Polaków nie doczeka upragnionej emerytury, podczas kiedy nie dotrwa do niej tylko 7 % Polek (9).
Przyjrzyjmy się kolejnemu cytatowi Ministerstwa Rodziny: “Prowadzona przez państwo polityka prorodzinna przy umożliwieniu kobietom pełnienia roli babci lub kontynuacji zatrudnienia, często łączonego z pomocą młodym matkom, może jedynie pozytywnie wpłynąć na demografię naszego społeczeństwa oraz na sytuację finansową systemu emerytalnego w przyszłości(7)”.

Ministerstwo swoim tekstem chciało zatem zakomunikować, że wspieranie w równym stopniu dziadków, co babć w mniejszym stopniu przyczyni się do np. redukcji niżu demograficznego niż wspieranie tylko babć? Jaki konkretnie element opieki w wykonaniu babci miałby bardziej temu sprzyjać aniżeli w wykonaniu dziadka? Absolutnie kuriozalne stwierdzenie niemające żadnego pokrycia w rzeczywistości ani w rzetelnych badaniach, do których nie ma - rzecz jasna - żadnych odniesień. Pewnie dlatego, że nie istnieją lub są tak tendencyjne, że widoczne byłoby już na pierwszy rzut oka jak bardzo zakłamują rzeczywistość. Mamy też do czynienia z kolejnym przykładem dewaluacji męskiej roli w strukturze rodziny - wcześniej ojców, teraz dziadków.

Zmierzając do finalnej konkluzji i zgłaszam 5 podstawowych postulatów:
1. Wydłużenie wieku emerytalnego kobietom z 60 do 65 lat.
2. Utrzymanie wieku emerytalnego mężczyzn na poziomie 65 lat.
3. W kontekście dni wolnych od pracy przeznaczonych na opiekę nad dzieckiem i przysługującego w trakcie wynagrodzenia:
a) 6 tygodni urlopu tacierzyńskiego, 100 % wynagrodzenia przez cały czas jego trwania;
b) obligatoryjnie równy podział 32 tygodni urlopu rodzicielskiego dla obu płci, a więc po 16 tygodni dla każdej płci; po upływie pierwszych 6 tygodni 100% wynagrodzenia, a 80 % przez następne 10 tygodni;
c) w przypadku urlopu wychowawczego dla obu płci pierwsze pół roku z przysługujących 36 miesięcy wynagrodzenia płatne w 100 %, pozostałe 30 miesięcy płatne w 60%.
4. Utworzenie prawa dla każdej kobiety, która urodzi dziecko do obniżenia wieku emerytalnego o pół roku, do maksymalnie 2,5 roku obniżenia w przypadku pięciorga dzieci.
5. Utworzenie prawa dla każdej osoby (niezależnie od płci) adoptującej dzieci w wieku do lat pięciu do obniżenia wieku emerytalnego o 3 miesiące, z maksymalnym okresem skrócenia do 15 miesięcy.

Zachęcam wszystkich do poparcia tej petycji, Wasz głos ma znaczenie. Tylko siłą grupy, wielkiej społeczności, a nie pojedynczym wsparciem można sprzeciwić się dyskryminacji Polek i Polaków!

BIBLIOGRAFIA
1. TVN24 Biznes. Długość życia Polek i Polaków. Najnowsze dane GUS. 28 lipiec 2023; Dostępne na: https://tvn24.pl/biznes/z-kraju/dlugosc-zycia-polek-i-polakow-najnowsze-dane-gus-st7266165
2. Frączyk J. Kobiety więcej biorą, niż wpłacają. System emerytalny dyskryminuje, ale mężczyzn. 29 sierpień 2023; Dostępne na: https://www.money.pl/emerytury/wiadomosci/artykul/system-emerytalny-emerytury-kobiet-emerytury,160,0,2400160.html
3. Piechowiak Ł. Kobiety wybierają gorzej płatne zawody. 5 marzec 2015; Dostępne na: https://www.bankier.pl/wiadomosc/Kobiety-wybieraja-gorzej-platne-zawody-7240074.html
4. Proć K. Urlop ojcowski, czyli co powinien wiedzieć tata. Dostępne na: https://1000dni.pl/ciaza/urlop-ojcowski-czyli-co-powinien-wiedziec-tata
5. Bień-Kacała A, Kapelańska-Pręgowska J. Niższy wiek emerytalny kobiet: przywilej czy dyskryminacja? Perspektywa prawnomiędzynarodowa i konstytucyjna. [Internet]. 2022. Dostępne na: https://www.researchgate.net/publication/358358623_Nizszy_wiek_emerytalny_kobiet_przywilej_czy_dyskryminacja_Perspektywa_prawnomiedzynarodowa_i_konstytucyjna
6. Leśniak G. Związkowcy chcą skarżyć do TK wyższy wiek emerytalny mężczyzn. 14 czerwiec 2023; Dostępne na: https://www.prawo.pl/kadry/czy-mezczyzni-beda-przechodzic-na-emeryture-jak-kobiety,521690.html
7. Miłoszewski K. Odmowna odpowiedź na petycję z końca 2022 roku odnośnie zrównania wieku emerytalnego. [Internet]. Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej, Departament Ubezpieczeń Społecznych; 2023. Dostępne na: https://www.gov.pl/attachment/191c9946-220e-462f-8f58-de56608a8b2e
8. Chrostowski G. Prawie dwa razy więcej kobiet niż mężczyzn kończy studia w Polsce! 27 maj 2023; Dostępne na: https://obserwatorgospodarczy.pl/2023/05/27/prawie-dwa-razy-wiecej-kobiet-niz-mezczyzn-konczy-studia-w-polsce/
9. Fandrejewska A. Średnia życia preferuje kobiety, ale nie wysokość ich emerytur. 16 sierpień 2023; Dostępne na: https://www.rp.pl/ubezpieczenia/art38954361-srednia-zycia-preferuje-kobiety-ale-nie-wysokosc-ich-emerytur

Podpisz petycję

Podpisując, akceptuję, że Robert będzie mieć dostęp do wszystkich informacji podanych przeze mnie w tym formularzu.

Nie wyświetlimy Twojego kodu pocztowego publicznie online.

Adres e-mail nie będzie wyświetlany publicznie w Internecie.

Adres e-mail nie będzie wyświetlany publicznie w Internecie.


Musimy sprawdzić, czy jesteś człowiekiem.

Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych podanych w formularzu w następujących celach:




Płatne ogłoszenie

petycja zostanie rozreklamowana wśród 3000 os.

Dowiedz się więcej...