SKARGA NA WYIĄTKOWE UTRUDNIENIA, WYNIKAJĄCE Z REMONTU NA VII PIĘTRZE W MSWIA W KRYNICY-ZDRÓJ W DNIACH OD 01.06 DO 22.06.2023r
Lidia i Jerzy
KURACJUSZE Z POKOJU 714
LUBLIN 26.06.2023
SKARGA NA WYIĄTKOWE UTRUDNIENIA, WYNIKAJĄCE Z REMONTU NA VII PIĘTRZE W MSWIA W KRYNICY-ZDRÓJ W DNIACH OD 01.06 DO 22.06.2023r
My, kuracjusze turnusu leczenia sanatoryjnego w MSWiA w Krynicy Zdrój w dniach od
01.06 - do 22.06.2023r.
składamy skargę na wyjątkowe utrudnienia wynikające z kapitalnego remontu VII piętra, na którym znajdowały się nasze pokoje, a który to rozpoczął się już pierwszego dnia naszego turnusu.
Nikt z kuracjuszy, którzy otrzymali skierowania do w/w sanatorium przez NFZ nie dostał żadnej informacji np. chociaż w formie 2-3 zdaniowego maila, że na VII piętrze rozpocznie się kapitalny remont z dniem naszego przyjazdu.
Co więcej, nie tylko nie otrzymaliśmy takiego powiadomienia, co byłoby przyzwoitością, to kilka osób zostało wręcz okłamanych, kiedy już w marcu zadzwoniło do sanatorium zaniepokojonych informacjami, które pojawiły się w prasie , że będzie taki remont przeprowadzany.
U samego więc żródła otrzymały informacje, że nic takiego nie będzie miało miejsca!
Wiele osób nie tylko z piętra VII, ale również V, czy VI zrezygnowałoby w ogóle przyjazdu.
Dopiero po przyjeżdzie do MSWIA podczas rejestracji dowiedzieliśmy się, że kuracjusze tylko VII, jakby VI czy V piętro nie słyszało tych huków podczas burzenia konstrukcji żelbetonowych na VII piętrze, dostaną 30 procentową zniżkę.
Czyż to nie było już zdecydowanie za póżno dla wielu osób, które pokonały setki kilometrów i poniosły koszty z tym związane, aby przyjechać i rozpocząć leczenia sanatoryjne?
Wiele osób ma poważne schorzenia, jak np. Kuracjuszka z pokoju 712, która cierpi na alergię, a która była jedną z tych osób, które zadzwoniły już w marcu do MSWIA, aby się upewnić, ze informacje, jakie znalazła w internecie na temat remontu, nie są prawdziwe.
Uzyskała informacje, że nic takiego nie będzie miało miejsca!
Jest mi wiadomo, że ta Pani ma złożyć skargę indywidualnie.
Bycie narażonym, szczególnie dla osób z takim schorzeniem oraz dla nas wszystkich, na kurz, brak wręcz stałego dostępu do świeżego powietrza, gdyż całe piętro jest owinięte siatką ochronną, a na skutek huku spowodowanego wiertarkami i i młotami udarowymi, musieliśmy stale zamykać okna, było czymś ABSOLUTNIE NIE DO PRZYJĘCIA!
Kolejnym jaskrawym przykładem, jak niewyłączenie VII pietra z użytkowania, podczas kapitalnego remontu, wpłynęło negatywnie na kontynuację leczenia poszpitalnego,
jest przypadek Pana Stanisława , który wraz z Żoną Marią z zawodu pielęgniarką zajmowali pokój 713.
Pan Stanisław niedługo przed przyjazdem do MSWIA przeszedł udar niedokrwienny mózgu i był hospitalizowany.
Lekarz prowadzący skierował Pana Stanisława do sanatorium jako kontynuacja leczenia.
Był to chyba chichot losu....
To, co oboje z Żoną, Marią przeszli w MSWIA, podobnie, jak my wszyscy na VII i również VI piętrze, to był prawdziwy koszmar!
Codziennie, od 7.00 do 17.00 trwały prace budowlane z większym lub mniejszym natężeniem -
- kucie i rozbijanie betonu, pamiętającego czasu PRL-u za pomocą 5kg młotów oraz
wiertarek i i młotów udarowych...
Brak stałego dostępu do świeżego powietrza, na skutek konieczności zamykania okien z powodu panującego nie do zniesienia huku było naszą codziennością leczenia sanatoryjnego w MSWIA.
Jedynym wyjściem było, jak najszybsze opuszczenie pokoju
Oboje z Żoną, jak i my pozostali „szczęśliwcy”, bardzo często wychodziliśmy z sanatorium, aby spędzać ten newralgiczny czas na okolicznych ławeczkach lub wałęsaliśmy się po Krynicy-Zdroju, wracając do sanatorium jedynie na posiłki i zabiegi.
Od 17.00 roboty budowlane były zakończone.
A od rana kolejnego dnia KOSZMAR się zaczynał.... i tak przez 3 tygodnie naszego turnusu!!!
Aspekt rujnowania zdrowia psychicznego jest kolejnym ważnym problemem naszego LECZENIA SANATORYJNEGO W MSWIA W KRYNICY.
Spokój, relaks, wyciszenie są fundamentalne podczas takiego pobytu. One tez gwarantują skuteczność przeprowadzonych zabiegów.
W zamian MSWIA zafundowało nam stres, traumę nerwy i ból głowy!
Kiedy pierwszy raz, a było to pierwszego lub drugiego dnia pobytu, oboje z Mężem przygotowywaliśmy się do wyjścia na śniadanie, bez żadnego uprzedzenia przez pracowników budowlanych, rozpoczęli kruszenie konstrukcji żelbetonowych za pomocą wiertarek i i młotów udarowych, to huk był porównywalny do wybuchu bomby!
Tak właśnie ja zareagowałam, więc wzięcie przeze mnie środków uspakajających było koniecznością.
Kucie i burzenie tych konstrukcji żelbetonowych trwało non stop przez ok. godziny, bez nawet 5 minutowej przerwy, co przy cienkiej ściance było niewyobrażalnym koszmarem!!!
Zdesperowani, udaliśmy się do zastępcy dyrektora,
lek. med. Wojciecha Tady,
który mimo, że były to jego godziny urzędowania, był nieobecny.
Natomiast w ostatnim, trzecim tygodniu naszego turnusu wziął urlop tj. od 12.06 do 18.06. i nie był dla nas dostępny.
Nikt z personelu kierowniczego MSWIA nie pofatygował się do ani jednego z pokojów na VII piętrze w trakcie tych „detonacji”, żeby osobiście doświadczyć, co przeżywaliśmy my, kuracjusze...
Potwierdziła to podczas naszej rozmowy, zastępca dyrektora Pani dr Sabina Ostrowska, kiedy ją o to zapytaliśmy.
Środki uspakajające były dla nas kilkakrotnie jedyną formą pomocy sobie, aby przeżyć kolejny dzień kapitalnego remontu na VII piętrze.
A nie tylko nasze piętro ucierpiało podczas tego remontu, gdyż ten straszny huk przenosił się na piętro VI i V, o czym mówili nam kuracjusze zajmujący pokoje na tych piętrach.
Oni też ratowali się ucieczką ze swych pokoi podczas działań remontowych do pobliskiego parku na ławeczki lun deptak krynicki.
Czy ktoś z decydentów, czyli zastępca dyrektora, lek. med. Wojciech Tada,
zastanowił się, jak kuracjusze VII piętra oraz VI, czy V, mają zastosować się do zaleceń fizjoterapeutów, aby po zabiegach, szczególnie kąpielach np. borowinowych, czy okładach borowinowych, bądż masażach suchych i innych zabiegach,
udać się do swoich pokoi, aby przynajmniej pół godziny wygrzać te części ciała, na których były zastosowane w/w zabiegi?
Przy huku wiertarek i młotów udarowych?
Przecież to jest niewykonalne!
Dlaczego nie wyłączono VII piętra, gdzie wykonywany jest kapitalny remont z użytkowania na okres całego remontu, który ma planowany termin zakończenia na 30.09.2023?
Odpowiedż jest prozaiczna –
-
nie wpłynęła by pokażna kwota do kasy MSWIA od kuracjuszy VII piętra.
-
Wiemy, że już są co najmniej 2 tygodnie opóżnienia, więc koniec października to jest realny termin ukończenia remontu.
Zastanawiające jest, dlaczego pracownicy budowlani, pracujący na VII piętrze muszą zjeżdżać do swojego pokoju socjalnego na POZIOM 0?
Czy logika nie nakazywałaby udostępnić tym Panom taki pokój na VII piętrze?
Wszystkie potrzebne materiały budowlane były przewożone windami osobowymi do początku 3 tygodnia naszego turnusu.
Dopiero wtedy zainstalowano windę transportową.
Można więc sobie wyobrazić, jak obłożone dodatkowo z w/w dwóch czynników były windy, szczególnie w godzinach zabiegów.
Wydłużał się czas na ich oczekiwanie i często były przepełnione.
Nie trzeba mieć wyjątkowej wyobrażni, że przepełnione windy stwarzają poważne zagrożenie i zwiększają ryzyko niebezpieczeństwa.
Dodatkowo nadmieniamy, ze pracownice działu sprzątającego w ogóle nie mają pokoju socjalnego!!!
Naszą skargę kierujemy pod adresem zastępcy dyrektora, lek. med. Wojciecha Tady, w gestii, którego było wyłączenie VII piętra podczas remontu, a czego nie uczynił.
Poza tym Pan Dyrektor lek. med. Wojciech Tada dał się nam poznać, jak człowiek, którego postępowanie zaprzecza wszystkim standardom – będzie indywidualna skarga młodej kuracjuszki za skandaliczne Jej potraktowanie przez Pana Dyrektora.
Na koniec pozytywna strona MSWIA, to przede wszystkim :
świetna baza rehabilitacyjna z profesjonalną i życzliwą kadrą fizjoterapeutów i masażystów, którzy wykonują swój zawód z pasją i szacunkiem do kuracjuszy!
Chapeau bas, Panie i Panowie!
Życzliwa i profesjonalna zastępca dyrektora, Pani dr Sabina Ostrowska, która przyjęła naszą grupę ze skargą, wysłuchała cierpliwie i okazała szacunek.
Widać, ze Pani Dyrektor wprowadza te podstawowe standardy współczesnego świata, opartego przede wszystkim na szacunku do drugiego człowieka., a w tym przypadku do nas kuracjuszy.
To my , w tym łańcuchu hierarchii powinnyśmy być na pierwszy miejscu, gdyż
BEZ NAS NIE BYŁOBY WAS.
Zaś mamy nieodparte wrażenie, że w MSWIA najważniejszy jest,
niestety pieniądz!
Chapeau bas, Pani Dyrektor Ostrowska!
Słowa uznania dla Pana Oktawiana, prowadzącego bar na POZIOMIE 0 , a który mimo młodego wieku, zadziwiał kulturą i świetną kindersztubą. Powtarzałam Mu, że Jego Rodzice mogą być dumni, że takiego wychowali Syna!
A ma dopiero 18 lat.
Chapeau bas, Panie Oktawianie!
Proszę Go od nas serdeczne pozdrowić. Żałujemy, ze tak się niefortunnie złożyło, że nie mogliśmy się z Nim pożegnać osobiście.
Konkludując, zamiast leczenia sanatoryjnego kierownictwo MSWIA ,
podejmując decyzję o niewyłączeniu VII piętra z użytkowania podczas kapitalnego remontu,
zafundowało nam ogromny stres, traumę i rozczarowanie!
Nic nam tego nie zrekompensuje, a tym bardziej 30 procentowa zniżka!
Jednakowoż oczekujemy, jako częściową rekompensatę
pełny zwrot kosztów pobytu w sanatorium, za poniesione straty nie tylko zdrowotne, ale i moralne.
Będziemy mieli niestety bardzo złe wspomnienia z tego turnusu i wystawimy negatywne oceny SANATORIUM MSWIA W KRYNICY ZDRÓJ w internecie.
Wielu innych kuracjuszy, zarówno z piętra VII , jak i VI, którzy dołączyli się do skargi, mają składać je indywidualnie w swoich oddziałach NFZ.
W MSWIA zabrakło empatii i szacunku dla chorego CZŁOWIEKA.... niestety!
nr 714 – Lidia i Jerzy
oraz
Kuracjusze z pokoi –
nr 713 - Państwo Maria i Stanisław
nr 712 – Pani Maria i Pani Barbara
nr 703 – Pani Lucyna
nr 709 - Pani N.
PS.
Na stronie MSWIA jest widoczna taka informacja:
W imieniu Dyrekcji SP ZOZ Sanatorium Uzdrowiskowego MSWiA w Krynicy-Zdroju im. bł. Karoliny Kózkówny uprzejmie informujemy, iż w budynku naszego Sanatorium prowadzone są prace remontowe związane z wymianą poręczy balkonowych na siódmym piętrze. Okres przeprowadzania robót został dobrany tak, aby pacjenci mogli część wolnego czasu spędzić poza obiektem korzystając ze sprzyjającej ciepłej pogody. Teren prac został oznaczony.
Roboty będą prowadzone w godzinach od 7:00 do 17:00. W związku z tymi pracami mogą wystąpić niedogodności dla pacjentów. Przewidywany termin zakończenia robót to 30 września 2023 r.
Według naszej wiedzy, kuracjuszy, którzy przeżyli 3 tygodnie swego turnusu,
w czasie trwania tego remontu, określonego w komunikacie, jako
„prace remontowe związane z wymianą poręczy balkonowych na siódmym piętrze”
tak lakoniczna informacja na stronie internetowej MSWIA nawet w minimalnym stopniu nie oddaje tego, z czym przychodzi się zmagać kuracjuszom.
Nie boimy się użyć adekwatnych słów, określających ten komunikat, że jest to świadome wprowadzanie potencjalnych kuracjuszy w błąd!
Nie wiemy, co prawda od kiedy ta informacja widnieje, ale byliśmy naocznymi świadkami w czasie trwania naszego turnusu:
-burzenia całych konstrukcji żelbetonowych na ścianach budynku,
- prac docieplania ścian budynku,
-
w planach jest montowanie daszków nad oknami
-
była przeprowadzana wymiana gniazdek...., więc pracownicy budowlani wchodzili do pokoi kuracjuszy, bez względu, czy odpoczywali oni po zabiegach, czy po prostu relaksowali się i kuli otwory pod nowe gniazdka. Hałas i huk był ogromny!
-
A wszystkie te prace były wykonywane codziennie w godzinach 7.00-17.00 przy użyciu wiertarek i młotów udarowych.
„prace remontowe związane z wymianą poręczy balkonowych na siódmym piętrze”
Wymiana poręczy brzmi niewinnie i nie oddaje pełnej informacji, co się będzie tak naprawdę działo.
Poręcze te pamiętają czasy PRL, są zabetonowane i ich wymiana będzie wymagała użycia ponownie wiertarek i młotów udarowych.
A więc huk będzie towarzyszył tym pracom.
Brzmi, jak farsa taki komunikat w informacji podanej na stronie internetowej MSWIA:
...” Okres przeprowadzania robót został dobrany tak, aby pacjenci mogli część wolnego czasu spędzić poza obiektem korzystając ze sprzyjającej ciepłej pogody...”
Do końca października będzie jeszcze 8 turnusów.
Bez komentarza....
Na koniec autentyczna historia, która się przydarzyła Pani Basi z pokoju 712. Opowiedziała nam ją:
„…. Siedzę sobie na ławeczce przy fontannach po kolejnej ucieczce ze mojego pokoju z powodu huku prac budowlanych.
W pewnej chwili podchodzą do mnie dwie panie i pytają, czy mogą się dosiąść.
Zaczynają rozmawiać:
-
Wiesz, jestem bardzo zadowolona ze swojego pobytu w Krynicy. Zabiegi są bardzo dobre, otoczenie również. Ale wyobraż sobie, że sąsiadujemy z drugim sanatorium, gdzie jest jakiś poważny remont. Docierają do nas huki wiertarek, co nam też przeszkadza w odpoczynku, ale, co mają powiedzieć ci, to tam mieszkają. To jakiś koszmar!
Obie panie były tym wszystkim zdumione.
Postanowiłam się włączyć do rozmowy.
-
Przepraszam, ale słyszę pań rozmowę i nie mogę się nie włączyć.
Otóż, to ja mam tę nieprzyjemność być kuracjuszką tego
sanatorium i mieszkać na VII piętrze.
Panie były jeszcze bardziej zdumione, gdy usłyszały, co przechodzą kuracjusze MSWIA podczas równolegle z naszym turnusem, przeprowadzanym remontem.
Nie dowierzały, jaką Golgotę zafundowała dyrekcja MSWIA swoim kuracjuszom!”
Do wiadomości:
MSWIA – KRYNICA ZDRÓJ
z-ca dyrektora lek. med. Wojciech Tada
z-ca dyrektora - dr Sabina Ostrowska
MSWIA – CENTRALA W WARSZAWIE
NFZ WARSZAWA I LUBLIN
MEDIA LOKALNE W LUBLINIE I KRAKOWIE
TVP3 KRAKÓW i LUBLIN
petycjeonline.com
RZECZNIK PRAW PACJENTA
BURMISTRZ KRYNICY ZDRÓJ – PIOTR RYBA
Lidia i Jerzy Skontaktuj się z autorem petycji