Przywróćmy cywilizowany transport autobusowy w Małopolsce

Szanowny Pan
Łukasz Smółka
Wicemarszałek Województwa Małopolskiego  

 

Szanowny Panie Marszałku!  

Z ogromnym uznaniem i nadzieją przyjęliśmy podjęte przez Pana Marszałka starania o odbudowę publicznego transportu zbiorowego w Małopolsce, w tym uruchomienie marszałkowskich autobusów regionalnych użyteczności publicznej (potocznie – „PKS-ów”) oraz autobusów transgranicznych łączących Małopolskę ze Słowacją. Takie działania były potrzebne już dawno, zwłaszcza że Polska była jedynym krajem tej części Europy, gdzie zamiast komfortowych autobusów jeżdżą ciasne i niewygodne busy. Normalne komfortowe połączenia autobusowe finansowane przez samorząd regionalny funkcjonują nie tylko w Austrii, Niemczech i innych krajach „starej UE”, ale też u naszych sąsiadów Czechów i Słowaków. Już dawno pora na Małopolskę z tym słowackim, europejskim standardem!

  autobus_vs_bus_kolaż21.jpg
Małopolska z naszym „systemem” ciasnych, niewygodnych i jeżdżących jak chcą busów w stylu postradzieckim jest pośmiewiskiem w całej Grupie Wyszehradzkiej. Sąsiedzi z przygranicznych obszarów słowackiej Orawy i Spisza obserwując małopolskie „busiarstwo” odnoszą się do Małopolski jak do jakiegoś kraju Trzeciego Świata, w którym władze nie potrafiły przez tyle lat stworzyć normalnego systemu autobusów regionalnych na wzór tego funkcjonującego chociażby u nich. Dlatego z ogromną ulgą przyjęliśmy obietnice „odbudowy PKS-ów” i bardzo cieszyliśmy się z zapowiadanych przetargów na wojewódzkie linie autobusowe użyteczności publicznej, ogłoszonych pod koniec roku z udziałem wojewody Łukasza Kmity.  

Tym większe jest nasze zdziwienie i rozczarowanie gdy okazało się, że wskutek niedopatrzenia podległych Panu Marszałkowi urzędników z Departamentu Infrastruktury Drogowej i Transportu Urzędu Marszałkowskiego, z funduszu autobusowego dofinansowane zostały nie długo wyczekiwane połączenia autobusowe, ale ciasne i niewygodne busy, od których jako pasażerowie i podatnicy chcielibyśmy już odejść.  

Wskutek niewłaściwie sformułowanych kryteriów przetargowych podlegli Panu Marszałkowi urzędnicy de facto zniweczyli i ośmieszyli efekty kilkuletnich starań Pana Marszałka, Ministra Infrastruktury oraz wszystkich, kto był zaangażowany w stworzenie szumnie zapowiadanego programu reaktywacji PKS-ów. Po to jest właśnie system dopłat z rządowego funduszu autobusowego i z budżetów samorządowych, by dzięki dotacjom wymusić zastosowanie cywilizowanego standardu przewozów autobusowych, nie gorszego niż na Słowacji i w Czechach. Oczekujemy, że marszałkowskie autobusy oraz autobusy finansowane przez starostów i wójtów (zwłaszcza na Podhalu) będą pełnowymiarowymi autobusami, a niewygodne małopolskie „busiki” odejdą w końcu na śmietnik historii. Miejsce busów jest dokładnie tam, gdzie powinny być brudne i odrapane dworce, kopcące komunistyczne Ikarusy i Jelcze, unoszące się nad Małopolską tumany smogu czy stare niewygodne pociągi EN57 określane wdzięczną żargonową nazwą „kibel”. A więc na śmietniku historii i we wspomnieniach tego całego dziadostwa, które dzieliło nas od cywilizowanej Europy.  

Nie mieści nam się w głowie, jak można konserwować ten busiarski system, gdy jest możliwość wpisania w warunkach przetargowych minimalnej liczby miejsc siedzących (około 40), odpowiedniej wysokości i szerokości pojazdu, a także obowiązkowego miejsca do przewozu wózków i rowerów. A już całkowicie niedopuszczalne i niezrozumiałe jest zezwalanie na przewozy busami na wojewódzkich liniach transgranicznych, co narazi nasz kraj i Małopolskę na śmieszność u słowackich sąsiadów, przyzwyczajonych do normalnych cywilizowanych autobusów. To prosta droga do ośmieszenia tak potrzebnej i cieszącej się dużym poparciem społecznym idei autobusów transgranicznych. Ciasnymi busami nikt nie będzie jeździł (zwłaszcza Słowacy), w efekcie urzędnicy powiedzą, że „próbowaliśmy, ale pomysł się nie sprawdził” i autobusy transgraniczne zostaną zlikwidowane. Czasem można odnieść wrażenie, że taka jest właśnie intencja niektórych urzędników Urzędu Marszałkowskiego, którzy od kilku lat ewidentnie sabotują ten projekt. Puszczenie na linię transgraniczną „busiarskiego substandardu” tylko potwierdza te przypuszczenia. 

Rozumiemy, że W WYJĄTKOWYCH PRZYPADKACH być może uzasadnione byłoby puszczenie na trasę mniejszych AUTOBUSÓW. Ale nawet w takim przypadku powinny to być MAŁE AUTOBUSY (szerokie i wysokie), a nie ciasne busy typu marszrutka. Przykładem takich mniejszych, ale komfortowych i cywilizowanych pojazdów są autobusy zakopiańskiej komunikacji miejskiej. Nie rozumiemy, dlaczego Zakopane jakoś potrafi stworzyć cywilizowany standard przewozów autobusowych, a na liniach uruchamianych przez marszałka, starostów i wójtów puszczane są nie wygodne ciasne busy, uwłaczające godności pasażerów i nie skłaniające do rezygnacji z własnego auta. 

Zmiana warunków przetargu tak by trasy były obsługiwane przez duże autobusy jest konieczna również ze względu na panującą epidemię koronawirusa. Ze względów sanitarnych konieczne jest, by na trasę wyjeżdżały duże autobusy z dużą liczbą miejsc nieobsadzonych przez pasażerów, bo tylko w ten sposób można zapewnić wymagany dystans społeczny i bezpieczeństwo pasażerów. Pan Marszałek odpowiada również za szpitale i wielokrotnie podkreśla, że zdrowie jest najważniejsze. Dlatego nie rozumiemy, dlaczego nie dorzuci Pan środków na to, by zapewnić pasażerom bezpieczeństwo, tylko toleruje decyzje podwładnych, którzy tłoczą pasażerów w ciasnych busach – i to wszystko z logo województwa. Jest to zaprzeczenie wszelkich zasad walki z pandemią i oczekujemy, że to podejście zostanie jak najszybciej zrewidowane, tak by chronić zdrowie i życie Małopolan. Apelujemy o zamianę busów na autobusy, chyba Polska nie jest jakimś wyrodkiem Europy by nie dało się w Małopolsce to, co jest standardem w Kraju Preszowskim i Koszyckim sąsiedniej Słowacji oraz w Kraju Śląsko-Morawskim nieodległej Republiki Czeskiej.  

Obserwując działania Departamentu Infrastruktury Drogowej i Transportu UMWM można odnieść wrażenie, że kierownictwo tej jednostki porusza się głównie samochodami, a nie komunikacją publiczną i tym samym nie rozumie jej specyfiki z punktu widzenia pasażera. Autobusy marszałkowskie oraz powiatowe i gminne powinny zapewniać taki standard, by skłonić dobrze sytuowanych zmotoryzowanych Małopolan do pozostawienia samochodu w garażu i poruszania się autobusem oraz pociągiem. Powinien to być taki standard, by autobusem marszałkowskim nie było wstyd jeździć również osobie zarabiającej kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie, prezesowi dużej firmy, radnemu miasta lub województwa, wybitnemu artyście lub innej osobie należącej do elity społecznej, kulturalnej i ekonomicznej Małopolski. Dokładnie tak to funkcjonuje w Niemczech, Austrii, Czechach i Szwajcarii. Czy Pan Marszałek może sobie wyobrazić, by tymi ciasnymi busami na co dzień podróżował prezes jednostki wojewódzkiej, któryś z wicemarszałków, prezydent miasta Krakowa czy dyrektor w Urzędzie Marszałkowskim? Czy sam Pan Marszałek jeździ do pracy busami w tym wątpliwym, mega niskim standardzie? Chyba nie i wcale się nie dziwimy. Skoro nawet wy wstydzicie się korzystać z oferty którą stworzyliście i jeździcie samochodami a nie busami, to tym bardziej warto o refleksję, że coś tu jest nie tak.   Na koniec apelujemy o większą współpracę Departamentu Infrastruktury Drogowej i Transportu oraz stosownych komisji Sejmiku ze stroną społeczną, w tym z nami – zwykłymi pasażerami, Małopolanami i gośćmi Małopolski. Chcielibyśmy mieć możliwość kontaktu z urzędnikami i radnymi, przekazania swoich opinii, rzeczowej dyskusji również w portalach społecznościowych – w normalny ludzki sposób, a nie tylko poprzez pisanie pism i otrzymanie po miesiącu odpowiedzi, napisanej urzędniczą nowomową, z której nic nie wynika. Tego dialogu niestety nie ma. Departament TK zachowuje się jak zamknięta twierdza, dyrektorów i urzędników nie ma na Facebooku, nie ma możliwości skontaktować się z nimi za pomocą tej popularnej platformy społecznościowej, nie są organizowane spotkania i debaty z udziałem pasażerów i inicjatyw społecznych. Apelujemy o zmianę tego stanu rzeczy i o większe otwarcie się na zwykłych ludzi, bo marszałkowskie autobusy są przecież dla Nas pasażerów, a nie dla „busiarzy” i urzędników.  

 

Więcej informacji na naszej stronie www.chcemyoddychac.pl
Zachęcamy do polubienia nas na Facebooku: https://www.facebook.com/autobusylokalne/
Dołączcie do grupy „Porozmawiajmy o transporcie”: https://www.facebook.com/groups/otransporcie 

Do wiadomości:  

Minister Infrastruktury Andrzej Adamczyk
Wojewoda Łukasz Kmita
Parlamentarzyści – z prośbą o interwencję poselską / senatorską
Starosta Nowotarski
Starosta Tatrzański
Starosta Krakowski
Wójtowie i Burmistrzowie gmin Małopolski
Stowarzyszenie Gmin i Powiatów Małopolski
Radni Sejmiku Województwa Małopolskiego


Sebastian Kolemba    Skontaktuj się z autorem petycji

Podpisz petycję

Podpisując, upoważniam Sebastian Kolemba do przekazania informacji podanych przez mnie w formularzu osobom, które podejmują decyzje w niniejszej kwestii.

Adres e-mail nie będzie wyświetlany publicznie w Internecie.

Adres e-mail nie będzie wyświetlany publicznie w Internecie.







Płatne ogłoszenie

petycja zostanie rozreklamowana wśród 3000 os.

Dowiedz się więcej...