Petycja w sprawie ustawy o ochronie zwierząt doświadczalnych

Skontaktuj się z autorem petycji

Temat pod dyskusję został automatycznie utworzony do petycji Petycja w sprawie ustawy o ochronie zwierząt doświadczalnych

anty-ignoracncji

#1651

2014-11-26 19:59

Znam się, to się wypowiem.

Drodzy moi znajomi,

W odpowiedzi na liczne zaproszenia do udziału w „MANIFESTACJI PRZECIW USTAWIE ZEZWALAJĄCEJ NA DOŚWIADCZENIA NA ZWIERZĘTACH W SZKOŁACH PONADGIMNAZJALNYCH ORAZ EKSPERYMENTY NA ZWIERZĘTACH BEZDOMNYCH 26.11.2014 R.

Ja sama prowadzę doświadczenia na zwierzętach, więc jak łatwo się domyślić, pozwolę sobie odpuścić tenże event.

Pragnę natomiast zwrócić waszą uwagę na kilka faktów.
W rozumieniu obowiązującej ustawy z dnia 21 stycznia 2005 r.o doświadczeniach na zwierzętach telemetryczne badania na nietoperzach i innych zwierzętach, to również są doświadczenia. Takie, które pozwalają nam wyznaczyć dla nich obszary ochronne. Program WWFu „Born to be free” oraz introdukcja rysi, na który przynajmniej część z Was oddaje 1% podatku, to również są doświadczenia na zwierzętach. Ale tak, protestujcie śmiało, jeśli nie widzicie sprzeczności w swoich poczynaniach.

W kwestii możliwości prowadzenia eksperymentów na zwierzętach w szkołach ponadgimnazjalnych – dotyczy to przede wszystkim takich kierunków kształcenia jak technik weterynarii, technik hodowca koni, technik rolnik, czy też technik rybactwa śródlądowego. Cytując opinię SdN Wilk: „w zawodzie technik weterynarii uczeń: przygotowuje zwierzęta gospodarskie i zwierzęta towarzyszące do zabiegów inseminacyjnych; dobiera sprzęt i wykonuje zabiegi unasienniania zwierząt gospodarskich i zwierząt towarzyszących; wykonuje badania fizykalne zwierząt; wykonuje czynności związane z pobieraniem materiału do badań laboratoryjnych; ocenia stan zdrowia zwierzęcia w momencie zagrożenia jego życia; wykonuje czynności mające na celu ratowanie życia zwierząt i zapobieganie powikłaniom; poskramia i przygotowuje zwierzęta do czynności lekarsko­weterynaryjnych; podaje leki zwierzętom według zaleceń lekarza weterynarii; wykonuje czynności pomocnicze podczas weterynaryjnych zabiegów chirurgicznych, leczniczych, profilaktycznych i fizjoterapeutycznych; wykonuje zabiegi rehabilitacyjne u zwierząt itd.”

Ale tak, protestujcie, a później oddajcie swojego ukochanego Pimpusia pod opiekę technika, który nie miał okazji przećwiczyć swoich umiejętności, zanim zajmie się nim weterynarz. To jakby oddać swoje dziecko pod opiekę chirurga, który w życiu nie miał okazji pokroić człowieka. Już widzę, jak będziecie się palić do tego. Ja swojej Niki bym nie dała.

„Możliwość wykonywania zabiegów uniemożliwiających zwierzętom poddawanym doświadczeniom wydawania głosu w czasie bolesnych procedur doświadczalnych” – nikt tego nie robi od co najmniej kilkudziesięciu lat. Dlatego ustawa tego nie zabrania wprost. A jakby chciał, to istnieją techniki farmakologiczne, o wiele prostsze. A tak na zdrowy rozum – ja wiem, że w waszym wyobrażeniu naukowiec, to jest sadysta bez serca. Nawet gdyby tak było, pozwólcie, że Wam coś wyjaśnię– wbrew temu, co opowiadają oszołomy w prasie, żadne szanujące się, wysoko punktowane czasopismo naukowe (a jak rozumiem w waszym mniemaniu tylko to obchodzi naukowców-psychopatów) nie opublikuje wyników doświadczenia, w którym zwierzęta byłyby tak traktowane albo grupa doświadczalna była większa niż wymaga tego doświadczenie. Więc nawet jeżeli naukowiec nie miałby serca – nie opłaca mu się znęcać nad zwierzętami doświadczalnymi. Dlatego jeżeli są one rzeczywiście poddane bolesnym procedurom, dostają środki przeciwbólowe i są monitorowane, żeby właśnie nie cierpiały. Wiem z doświadczenia.

W kwestii jakże chwytliwego hasła „wczoraj schronisko – jutro laboratorium?” – do czegoś takiego nie dojdzie z jednej prostej przyczyny. Macie psy? Kundelki? Rasowe? Wiecie, że każda rasa ma inne predyspozycje genetyczne, prawda? Dogi do dysplazji, buldogi francuskie do chorób oczu i skóry, jeszcze inne do problemów sercowych. A Ci z was, którzy mają wyższe wykształcenie powinni wiedzieć, że grupa doświadczalna musi spełniać żelazne kryteria, takie jak wiadome pochodzenie, jednolite predyspozycje, znany wiek, przebyte choroby, etc. Żadnego z tych kryteriów zwierzęta ze schronisk nie spełniają, dlatego nikt nie będzie na nich robił badań.

A chcecie wiedzieć co oznacza ten zapis?
Że będzie można monitorować wpływ wałęsających się kotów i psów na rodzimą faunę – W Polsce psy zabijają rocznie co najmniej 30 tysięcy dzikich zwierząt łownych, takich jak jelenie, sarny, dziki i zające. Potwierdzono także ich drapieżnictwo na małych ssakach i ptakach. W kraju brak ocen liczby zwierząt zabijanych przez koty, jednak badania prowadzone zagranicą pokazały, że co roku zabijają one w USA od 1,4 do 3,7 miliarda ptaków i od 6,9 do 20,7 miliarda ssaków (zainteresowanym mogę podesłać artykuły na ten temat), natomiast w Wielkiej Brytanii co najmniej 57 mln ssaków, 27 mln ptaków i 5 mln gadów i płazów. Liczby te dobitnie pokazują, że problem wpływu kotów i psów na faunę jest niezmiernie istotny, nawet w obszarach chronionych, w tym i w parkach narodowych. Badania „na zwierzętach bezdomnych” mogą pomóc ocenić wpływ jaki te zwierzęta mają (wcześniej były zabronione) oraz podjąć działania mające na celu ochronę cietrzewi, saren i wielu innych zwierząt, które jak zakładam również są bliskie mojemu i waszym sercom. Hasło „wczoraj schronisko – jutro laboratorium?” jest DOSKONAŁYM przykładem manipulacji, której Wy tak ochoczo i bezmyślnie daliście się poddać. Gratuluję.

W prasie pojawia się obecnie mnóstwo opinii „ekspertów” na temat tej ustawy.
Wy czytacie, jesteście przerażeni i biegniecie pod Sejm z pianą na ustach. Ja jak czytam te artykuły, też się burzę. Bo pisana jest tam nieprawda, bo manipuluje się zgrabnie informacją. A wy tej manipulacji bezwiednie ulegacie. Jest to o tyle niepokojące , że większość z Was ma przecież wyższe wykształcenie, a nadal przed podpisaniem petycji przerasta Was zrobienie przeglądu faktów na dany temat, zagłębienie się w sedno. A wszyscy wiemy, że powinno się wiedzieć, co się podpisuje. Szczególnie, jeśli zależy wam na sprawie.

Ustawa to jedno.
Jak widzicie nie na wszystkie postulaty odpowiedziałam, bo zgadzam się, że implementacja Dyrektywy ma wiele mankamentów. Ale Ustawa to tylko pierwszy krok. Po jej uchwaleniu wejdzie w życie szereg rozporządzeń oraz uchwał Krajowej Komisji Etycznej ( możecie zerknąć na stronie Ministerstwa Nauki ile ich było do poprzedniej ustawy). Sama jestem członkiem Lokalnej Komisji Etycznej i mam prośbę – ZANIM ZACZNIECIE PROSTESOTWAĆ, DOWIEDZCIE SIĘ NAJPIER, PRZECIW CZEMU PODNOSICIE GŁOS. Albo bądźcie cicho.

Każdy z Was albo przynajmniej część stara się nie korzystać z kosmetyków testowanych na zwierzętach. A wiecie, że produkty spożywcze, takie jak płatki śniadaniowe, batoniki, lody – też są testowane? Sprawdzacie wszystko? Zawsze? Doskonale! A leki? Na przeziębienie, przeciwbólowe, suplementy? Te, które biorą w trakcie porodu przyszłe mamy, miłośniczki zwierząt? A jak nie, to zajmijcie się tym, co faktycznie możecie dla zwierząt zrobić. I uwierzcie mi, że naukowcy też się starają, są wśród Was i tak samo jak Wam zależy im, żeby czynić najmniej złego, jak tylko się da.

Gorąco postuluję o myślenie, które powinno iść w parze z odczuwaniem.


Gość

#1652

2014-11-26 20:47

PODPISUJCIE KOCHANI,TO MEGA WAŻNE BRONIĆ ZWIERZĄT
Krzysztof Puzyna
Hamburg

#1653 Przy produkcji Botoxu giną tysiące myszy

2014-11-26 21:03

Toksyna Botulinowa, inaczej jad kiełbasiany, to jedna z najsilniejszych trucizn na świecie. Wystarczy dawka jednej tysięcznej miligrama by zabić dorosłego człowieka. Kobiety używają jad kiełbasiany jako środek przeciwzmarszczkowy, efektywny w niwelowaniu zmarszczek mimicznych. Preparat toksyny botulinowej dostępny w tych zastosowaniach, znany jest pod nazwą Botox. Podaje się go iniekcyjnie, podskórnie w pożądanym miejscu. Efekt utrzymuje się około 6 miesięcy.

Aby trucizna nie była zabójcza dla ludzi testuje się każdą partię. Ponieważ trucizna jest produkowana naturalnie przez bakterie siła trucizny szwankuje w pewnych granicach. By określić te granice musi zostać określona taka dawka trucizny która zabija 100 myszy - 50. To test w Niemczech znany jako LD 50. Gdy ginie ze 100 - 50 myszy to wtedy koncentracja trucizny jest uznawana za bezpieczna dla człowieka.

Jad kiełbasiany jest wstrzykiwany myszom w jamę brzuszną. Zwierzęta dostają przy pełnej świadomości paraliż mięśni, zaburzenia widzenia i mają problemy z oddychaniem. W rezultacie się duszą. Ich umieranie może się ciągnąć przez wiele dni. Dla każdej partii Botoxu giną 100 myszy.

Ponieważ Unia Europejska klasyfikuje Botulinę jako lekarstwo, koncerny farmaceutyczne mogą obejść zakaz ochrony zwierząt doświadczalnych dla celów kosmetycznych.

Są już wprawdzie wyjątki: firma z USA Allergan ma od roku 2012 pozwolenie na testowanie przy pomocy ludzkich kultur. Tylko inni producenci Botoxu tego pozwolenia nie mają.

Jeżeli  chcesz skutecznie decydować o losie zwierząt doświadczalnych to podpisz

AKT WOLI NARODU

http://www.petycjeonline.com/akt

PRAWA AUTORSKIE ©® Krzysztof Puzyna

Ten tekst jest moim oryginalnym tekstem i może być podawany dalej tylko w całości łącznie z adresem www AKTU WOLI NARODU

PS. Akt Woli Narodu jest teraz na Twitterze:

https://twitter.com/aktwolinarodu

Ten wpis został usunięty przez autora (Pokaż szczegóły)

2014-11-26 21:37



Gość

#1655

2014-11-26 22:29

Przy obecnej możliwości wizualizacji, w najdrobnieszych szczegółach, każdego żywego organizmu zadawanie bólu i skazywanie na cierpienie jest niemoralne i obrzydliwe

Gość

#1656

2014-11-26 22:52

Proszę o podpisywanie! Petycja jest w słusznej sprawie

Gość

#1657

2014-11-26 23:12

Po-co w ogóle wprowadzać taką ustawę? Niby kto na tym zyska cokolwiek? To jest tak absurdalny, tak durny pomysł że po prostu go kompletnie nie rozumiem. Naprawdę jesteśmy w tak głębokim średniowieczu że trzeba walczyć o to, żeby prawo nie proponowało bezmyślnego znęcania się nad czymkolwiek?
gosc

#1658

2014-11-27 01:49

podpisujmy

Gość

#1659 bez leków czy ochotnik?

2014-11-27 07:57

Bardzo proszę wszystkich podpisujących by się od razu deklarowali, czy

1. rezygnują z używania leków (bo wszystkie przecież muszą być testowane na zwierzętach), czy

2. zgłaszają się na ochotnika by na nich testowac nowe terapie

Ułatwi nam to późniejsze przeprowadzenie weryfikacji, kiedy  ustawa zostanie wprowadzona.

wiola87

#1660

2014-11-27 08:32

brak słów 21 wiek..


Gość

#1661

2014-11-27 09:43

..............
gość

#1662

2014-11-27 10:20

Rozumiem, że te 55 000 osób, które podpisało petycję wyrzuciło już wszelkie leki jakie posiada w domu do śmieci i że nie ma zamiaru ich używać nawet kosztem swojego życia. Jeśli tak się nie stało to mamy nowych 55 000 HIPOKRYTÓW. Wszystkie leki muszą zostać sprawdzone na zwierzętach zanim trafią do badań klinicznych i nie ma tutaj metod alternatywnych, gdyż żaden komputer nie zastąpi organizmu. Każy lek, nawet zwykły paracetamol, ibuprofen czy aspiryna były testowane na zwierzętach. Więc jak boli kogoś ząb, głowa czy jakakolwiek inna część ciała to należy zrezygnować z zażywania leków przeciwbólowych. Ciekawi mnie ile matek podpisało petycję. Proponuję aby w razie choroby swojego dziecka nie podały mu leku na gorączkę czy antybiotyku (bo przecież był on testowany na zwierzętach) i patrzyły następnie z czystym sumieniem jak dziecko dostaje drgawek gorączkowych albo umiera na sepsę. I czy matka taka wybierze śmierć kilkuset myszy czy śmierć własnego dziecka?

Ewa

#1663 Re:

2014-11-27 11:33

#1651: anty-ignoracncji -  

Odpowiem krótko na te bełkot:

Badania ZWIERZĄT czy badania ZACHOWAŃ zwierząt to co innego niż badania NA ZWIERZĘTACH.

Przez badania na zwierzętach rozumiemy tu badania fizyczne, związane z nieraz bardzo silnymi ingerencjami w ciało żywych stworzeń oraz z bólem fizycznym i/lub psychicznym. Petycja jest głównie przeciwko badaniom, którym towarzyszy BÓL czy inna forma cierpienia zwierząt.

Do reszty idiotyzmów zawartych w Pani tekście nie będe się odnosiła...

Ewa

#1664 Re:

2014-11-27 11:37

#1662: gość -  

Piszesz bzdury. Wcale wszystkie leki nie muszą zostać przetestowane na zwierzętach. Jedne są testowane na ludziach, inne poprzez różnego rodzaju symulacje. Przyszłość to 0% medykamentów testowanych na zwierzętach - przyszłość to wysoko rozwinięte symulacje. Zresztą nic nie usprawiedliwia niewyobrażalnych cierpień jednego gatunku by zadowolić drugi - ludzie chcą leki, niech testują na sobie.


Gość

#1665

2014-11-27 11:38

Straszne jest to, że państwo chce na masową skalę wprowadzić hitlerowskie odcinanie emapatii. Dzisiaj zwierzęta jutro ludzie. Czasy są co najmniej bolesne i pojebane.

Gość

#1666

2014-11-27 12:02

Brak slow na to co ludzie potrafia zrobic ze zwierzetami, zadawac tyle bolu i cierpienia... Jestesmy okrotni jako rasa ludzka i nie raz sie wstydze ze do tego gatunku naleze, zwierzeta maja wiecej empati i poszanowania do przyrody niz my :(

Gość

#1667 Re: Re:

2014-11-27 12:55

#1664: Ewa - Re:  

Bardzo proszę o podanie przykładu leków, które od razu testowane są na ludziach bez fazy badań przedklinicznych (tj. z udziałem zwierząt) oraz tych, które są testowane przez symulacje. I o jakie konkretnie symulacje chodz? Bardzo mnie to ciekawi, ponieważ jestem farmakologiem i nigdy o tym nie słyszałem.

lol

#1668

2014-11-27 17:05

............

Homo sapiens

#1669

2014-11-27 21:26

Proponuję ludziom, którzy tak opowiadają się za zabronieniem doświadczeń na zwierzętach podpisanie się pod petycją zakazującą stosowania jakichkolwiek leków, środków przeciwbólowych itp. A podczas choroby samospalenie na rynku, żeby oszczędzić czas i miejsce w szpitalach. Co drugi twórca postu na tej stronie co niedziela szamie na obiad rosół a na drugie schabowego, a wieczór spędza z dziewczyną pod kołdrą, która zażywa tabletki antykoncepcyjne. Czym to się różni ?? Rozczulając się i wielbiąc swoje pupilki pieski, kotki czy inne domowe zwierzątka nie myślicie o zwierzątku, które cierpiąc zginęło, żebyście mogli zjeść paróweczkę na śniadanie. I jeszcze jedno, jak zostanie opracowana nowa technika chirurgiczna, to proponuję położyć się na stole operacyjnym albo jeszcze lepiej położyć swoje dziecko lub kogoś bliskiego i podłożyć się lekarzowi, żeby się mógł tego nauczyć. Czepiacie się doświadczeń na zwierzętach a tymczasem w Polsce przejadamy 700 mln zwierząt gospodarskich rocznie.  Proponuje najpierw się zaznajomic z tematem a później pisać o barbarzyństwie.....


Gość

#1670

2014-11-27 21:34

Nie dopuszczalne zeby tak traktowac zwierzeta, jako kraj psujecie sobie opinie. Kraje zachodu nigdy by do takich okrutnych dzialan nie dopiscily!!!!

Gość

#1671

2014-11-27 21:36

"Przemoc jest przemocą" ukrywaną pod określeniem "doświadczenie". Koniec z tym prehistorycznym i rzeczowym traktowaniem zwierząt! Koniec z okrucieństwem i obozami zagłady dla zwierząt.
Adam

#1672

2014-11-27 22:05

#1651: anty-ignoracncji -  

Chyba nie rozumiesz, że co innego badanie migracji zwierząt, co innego testowanie leków, a zupełnie co innego bezsensowne wszczepianie elektrod do mózgu zwierząt, odcinanie im kończyn, przypalanie żywcem czy zmuszanie do wdychania dymu tytoniowego.

Nie wiem jak inni, ale ja nie jestem zwolennikiem całgowitego zakazu doświadczeń na zwierzętach. Jednak za bezsensowne uważam testowanie fajek i nic niewnoszące eksperymenty neurologiczne. Pod żadnym pozorem nie można zwierzętom zadawać bólu.

Testowanie kosmetyków na zmarszczki też jest karygodne. Temu właśnie się sprzeciwiam podpisując petycję!!!

Jeśli ktoś ma wontpliwości czy podpisać petycję, polecam odwiedzenie strony z poniższych linków.

http://zuzia9004.blogspot.com/2010/07/testy-na-zwierzetach.html

A jak komuś mało to google pomoże znaleść więcej ...

Zachęcam do podpisania petycji.


Gość

#1673

2014-11-27 22:19

Chrońmy zwierzęta!! Nie pozwólmy na barbarzyńskie doświadczenia!!Podobno CZŁOWIEK TO BRZMI DUMNIE!!

Gość

#1674

2014-11-28 06:34

Nie zgadzam się z wprowadzeniem tych zmian. Jeżeli jednak ta petycja nic nie da, to jestem za, aby na lekcjach anatomii człowieka też rozkrajać ludzi, wyciągać im flaki i zostawić, by umierali w cierpieniach.

Gość

#1675

2014-11-28 10:41

Petycja też powinna dotyczyć ochrony zwierząt w schroniskach