Samą miłością dzieci nie nakarmimy.

rodzic pracujący

/ #228

2013-02-22 23:19

Jestem rodzicem pracującym dziecka niepełnosprawnego, i też nie mam lekko bo pracuję, więc nic mi się nie należy, rehabilitacje na kasę chorych są do południa, wiec prywatnie rehabilituje dziecko, wszelkie leczenia u pediatry to prywatnie, ortopeda, neurolog itp.wszędzie muszę pokazywać moje dochody, a nie orzeczenie o niepełnosprawności mojego dziecka, bo się nie należy "Pani pracuje" Kiedyś była informacja,że dla rodziców dziecka niepełnosprawnego jest dofinansowanie ze środków unijnych do prawo jazdy, zadzwoniłam, pani mi obwieściła że dla rodziców pracujących nie należy się, a dlaczego? Przecież zmagam się z tymi samymi problemami co rodzice dzieci niepełnosprawnych przebywających w domu, tu też jest dyskryminacja. Podjęłam pracę, aby leczyć moje dziecko u najlepszych specjalistów, każdy z rodziców o tym marzy, jałmużnę, którą daje państwo 153 zł zasiłku pielęgnacyjnego nie postawiło by mi dziecka na na nogi. Na same lekarstwa miesięcznie wydaję od 300 w górę, rehabilitacja 350 tylko 4x w tygodniu po godzinie bo na więcej godzin mnie nie stać itd;,a gdzie operacje:1500 pierwszy zabieg ortopedyczny, 12 tys. operacja ortopedyczna, ortezy 2 tys, co pół roku bo dziecko rośnie, a fundusz zdrowia dofinansowuje raz na trzy lata.To nie koniec mogła bym pisać i pisać. Każdy z rodziców dziecka niepełnosprawnego mógłby też tyle pisać. Niech Pan Premier to przeczyta i spróbuje się leczyć za 153 zł i w tym zabiegi, operacje, rehabilitacje. Pozdrawiam wszystkich rodziców i opiekunów dzieci niepełnosprawnych. Rodzic pracujący