Legendarny katowicki Dom Harcerza zagrożony !

Druh Stanisław Zyber

/ #13 Temat

2014-05-13 07:29

Harcerstwo w Polsce miało "za moich czerwonych czasów" funkcję wychowawczą i oczywiście rozrywkową.

Podpierało zdrowy rozwój społeczny młodzieży.

Stwarzało równe szanse dla dzieci różnych rodzin i tych nie konieczne wyposażonych w wartości materialne, czy może nawet i moralne.

Pomagało znaleźć cel i sens w życiu.


Uniemożliwiając kontynuowanie harcerskich tradycji i równocześnie w zamian nie oferując nic innego, moralnie równie pożytecznego - prowadzi się do skrzywienia "społecznego kręgosłupa".

Rzuca się to w oczy u dzisiejszej młodzieży, pozbawionej optymizmu i ambicji, tak w sposób normalny, towarzyszącego nam... "wtedy".


"Studia - Piza" potwierdzają to też -> Europejskie szkolnictwo, wielu nawet bogatych państw Europy idzie "na psy".

Rodziny się rozpadają, nie mając duchowej siły na pokonywanie codziennych problemów,

albo przeciwnie, szukając nowego szczęścia w podążaniu za magią, "religii... monetarnej".


Trzeba powiedzieć sobie gorzką prawdę: w życiu nie będzie nam wszystkim leciało: "jak po maśle", więc rozsądnym politycznie byłoby zadbać o to, by jak najmniej członków społeczeństwa, lądowało na marginesie. Młodzieży i dzieciom dać trzeba pożyteczne rozsądne zajęcie, żeby "nie przychodziła na głupie myśli". Na to mamy już sprawdzony model = ZHP

- Im wcześniej, tym lepiej, a że jest to w interesie całego społeczeństwa, więc i finansowane powinno być przez wszystkich.

Rodacy!!! Jeszcze nie wszystko stracone, więc te parę groszy pewnie się i na ten cel znajdą?

Czemu tylko kierowcy mają mieć prawo do wspaniałej, wielkim kosztem rozwiniętej infrastruktury!!!, posażni obywatele rozpieszczani ciągle nowo otwieranym "świątyniami handlowymi", a nasze dzieci wyganiane są ze skromnej Harcówki?

Gdzie mają się podziewać w tym czasie, kiedy ich rodzice przeklinając swój los... harują za granicą, alb chlają z rozpaczy, rozpamiętując jako bezrobotni swą... młodość.

Wierzę, że dzisiejsze instancje miejskie, czy państwowe, postarają się pod tym względem dorównać tym PRL-owskim i... "staną na wysokości zadania", że zrobią coś pożytecznego też dla tych "maluczkich".



Życzę Wam Wszystkim powodzenia w załatwieniu tej w sumie... drobnostki.


Z poważaniem.


mgr inż. Stanisław Franciszek Zyber



- syn, nieżyjącego już, działacza społecznego

dyrektora "WSS- Społem w Katowicach",


w swym życiu popierającego miejscowe harcerstwo (prywatnie i służbowo).