Podwyżka cen biletów komunikacji miejskiej we Wrocławiu

Rozumiem, że koszty utrzymania komunikacji miejskiej wzrosły- ceny paliwa i energii elektrycznej i to jest fakt. Jednak obcięcie połączeń tramwajowych pomiędzy 23.00 a 00.00 i wydłużenie tras autobusów już przyniosło znaczne zyski. Niestety trzeba też już sprawdzać rozkład jazdy, bo zdarza się "kwitnąć" na przystanku 10 min mimo, że w godzinach szczytu komunikacja powinna działać z większą częstotliwością. Jestem w stanie pogodzić się ze wzrostem cen biletów, jednak niech usługa będzie świadczona na poziomie na przyzwoitym poziomie, częste kursy i rozszerzanie sieci połączeń. Jednak cięcia w rozkładach jazdy i jednoczesna podwyżka cen to nieporozumienie. Największym żartem jednak jest podwyżka, która nie jest podwyżką czyli wycofanie z oferty biletu za 80zł, na wszystkie linie normalne w granicach miasta, gdzie jako alternatywa pozostaje bilet za 98 zł na linie pośpieszne (które stoją tak samo w korkach jak te normalne). Czyli podwyżki nie ma, ale trzeba praktycznie za to samo płacić o 18zł więcej miesięcznie, tj 22,5%.