Samą miłością dzieci nie nakarmimy.

ga

/ #29

2012-06-24 23:35

Państwo, społeczeństwo ocenia się po tym jak dba o najsłabszych obywateli. Pod tym względem jesteśmy trzecim światem. I wolimy karmić księży i katechetów niż wspierać materialnie i duchowo (brak opieki psychologicznej) ciężko chore i umierające latami dzieci. Nie wspomnę już o dorosłych niepełnosprawnych. A rodziców skopuje się w kont życia społecznego na jednym poziomie z menelami, którzy nigdy nie mieli ochoty na pracę. Kto nie przeżył tego, może nie wiedzieć jak ciężką pracę wykonuje opiekun/rodzic, z miłości, ale także z konieczności. I zawsze ma poczucie totalnego osamotnienia i braku w życiu wyboru.
To społeczeństwo walczy o prawo do życia zarodków, a życia urodzonego nie szanuje. I nawet nim nie pogardza, bo po prostu go nie zauważa.