Petycja w obronie kamienicy przy ul. Limanowskiego 45.

Quoted post


Gość

#9

2015-06-09 13:54

Co by było gdyby ta kamienica została wam udostępniona, i w momencie prowadzenia darmowych zajęć dla dzieci by się zawaliła? Dobrze przecież wiecie, że budynkowi grozi zawalenie, i byle remont tego nie zmieni. Potrzebne by było gruntowne, kosztowne umocnienie fundamentów i szkieletu kontrukcji. Nie stać was na coś takiego. Gdyby taki budynek się zawalił z ludźmi w środku potrzebne by było pociągnięnie kogoś do odpowiedzialności. Macie jakiś pomysł, kto mógłby to być..? Czy wy też pokazywalibyście wtedy kogoś palcem? Wydaje mi się, że musicie wziąć głęboki oddech i powiedzieć sobie 'ten budynek się nie nadawał. Znajdziemy inny, ale ten był zbyt niebezpieczny'. Jest dużo pustostanów w Krakowie, i zły stan wielu z nich to wina gminy, racja, ale żaden z tych ludzi i stanie wieczorem przed lustrem i nie powie sobie 'Ci ludzie powinni móc tam mieszkać, i to moja wina, że tam nie mieszkają'. Nie walczycie z kimś, ale z wieloma, i żaden z nich nie czuje jakby w ogołe walczył. Radzę wam tak- jeżeli chcecie budować centrum kultury, znajdzcie budynek, który nie grozi zawaleniem, i nie czekajcie aż sąsiedzi was podkablują, sami się zgłoście do gminy, przekażnie komunikatywnie swój plan, i realne pomysły na jego realizację. Mówcie przez chwilę językiem tych ludzi, to jest podstawa komunikowania się ze sobą, nie możecie rzucać im haseł, które są dla nich totalną abstrakcją. Jest to szansa jedna na milion, by zbudować takie miejsce, ale wyjście z inicjatywą do gminy, a nie czekanie aż gmina dowie się od was z protokołu policyjnego może być mega różnicą.

Odpowiedzi

Kolektyw ReAktor
Autor petycji

#14 Re:

2015-06-09 20:03:00

#9: -  

Budynek nie groził zawaleniem. Zarówno mieszkania jak i przestrzeń przeznaczoną na działalność urządzaliśmy w pokojach, które były całkowicie bezpieczne. Zagrażał bezpieczeństwu, bo ze względu na tony gruzu, które później usunęliśmy, można było sobie zrobić krzywdę, przeciekający dach itd. doprowadził do zniszczenia budynku, ale w momencie, w którym został załatany, a lekko uszkodzone stropy wzmocniliśmy belkami (ale tych pokoi nie mieliśmy przecież zamiaru używać! - budynek jest ogromny i najbardziej zniszczona przestrzeń miała być całkowicie odcięta) nic nie zagrażało jego konstrukcji, na 100% by się nie zawalił, a dzieci na warsztatach bawiłyby się świetnie. Skoro jesteśmy w stanie zaopiekować się tym budynkiem, a miasto nie potrafi tego zrobić, nie ma powodu byśmy odstępowali od naszych zamiarów. Pozdrawiamy!

tomasz

#26 Re:

2015-06-10 19:07:54

#9: -  

 Szanowny komentujący, ja jako stary budowlaniec aż bym pomógł dzieciakom i piękną wykończeniówkę pyknął za talerzyk tej bardzo dobrze przyprawionej zupki co serwują w niedzielę. Jak Pan nie znasz sytuacji budynku i parceli to co Pan piszesz? Pozdrawiam cieplutko z centrum miasta. ;)