Myśliwy to nie morderca przyrody, to nie szkodnik.

Quoted post


Gość

#674

2016-01-30 10:23

Widzę, że żaden z myśliwych nie chce się wypowiedzieć na temat strzelania przez nich do psów. Ja nie jestem myśliwym, co więcej przeciwnikiem myślistwa, hobby zabijania zwierząt. W moim głębokim przekonaniu powodem zabijania przez nich psów nie jest wcale troska o przyrodę. Robią to z chęci zabijania, trafia się okazja, jest jakiś przepis, który daje im na to "podkładkę" to dają upust swoim dewiacjom. czerpią przyjemność jak widza, jak uchodzi życie jak jakieś zwierze kona, cierpi z bólu. Myślę, że jak na swojej drodze zobaczą żabę to też rozdepczą, żaba mała to i radość niewielka, ale zawsze. Tacy z myśliwych miłośnicy przyrody. Na szczęście w gronie swoich bliskich znajomych nie mam myśliwych ale gdybym miał to bym sie bał. Sądzę że jak ktoś ma przyjemność w zabijaniu, w odbieraniu życia zwierzetom to lepiej takich osób unikać.

A teraz o tej żałosnej petycji. Mam nadzieję, że bez problemu uda się zakwestionować podwazyć te niby 10 000 podpisów, że ta cała akcja wyląduje w koszu. Niestety polskie społeczeństwo, a przede wszystkim posłowie, nie jest jeszcze na tyle wyedukowane proekologicznie by udało się zakazać uprawiania myślistwa jako hobby. Niemniej podejmiemy akcję by zdecydowanie je ucywilizować, by narzucić takie rygory polowaniom by nie były "przykrywką" do spotkań amatorów-sadystów. Nie wiem jakie sa przepisy co do wstepu do lasu w czasie polowań, ale mam nadzieję że takie by dało się utrudniać przeprowadzanie organizowanych przez was rzezi dzikiej zwierzyny. Bez wiekszych problemów wczesniej znajdziemy informacje o planowanych polowaniach i my tez się zoragnizujemy. Zobaczymy wtedy jacy z was miłośnicy przyrody, czy jak nie ustrzelicie, nie zabijecie to dalej chętnie będziecie dokarmiać i placić składki. Spójrzcie prawdzie w oczy myślistwo to pretekst pod którym ukrywacie tkwiące w was żądze zabijania.

Odpowiedzi

alan

#682 Re:

2016-01-30 14:26:43

#674: -  

Cieszę się, że poruszyłeś problem nieodpowiedzialnych właścicieli psów. Niestety psy wypuszczane beztrosko i wbrew obowiązującym przepisom stanowią poważny problem. W przekonaniu właściciela psa puszczonego bez opieki to nic złego, że pies sobie pobiega po polach czy po lesie, przecież nikt nie zdoła udowodnić właścicielowi ,że to jego pies.(a przynajmniej jest to niezwykle trudne) A jak kochany piesek upoluje sobie zajączka, czy sarenkę to jeszcze lepiej, bo nie trzeba go karmić. Problem pojawia się, gdy psy przyzwyczajone do atakowania dzikich zwierząt zaczynają atakować zwierzęta hodowlane na pastwiskach, ale tylko w przypadku, gdy poszkodowany właściciel zwierząt udowodni czyje psy dokonały mordu. Niestety psy w szale zabijania nie poprzestają na atakowaniu zwierząt. Niestety najbardziej bezbronne i zarazem najczęściej atakowane są dzieci. W mediach ciągle pojawiają się doniesienia o atakach i na dzieci jak i osoby dorosłe. Wczasach, gdy kłusujące psy były eliminowane przez myśliwych dziwnym zbiegiem okoliczności ataków psów na dzieci nie było lub zdarzały się sporadycznie. Niestety poczucie bezkarności właścicieli psów prowadzi do tragedii.