Kino Bollywood w Polsce


Gość

/ #91 Re: dobry argument...

2014-03-23 14:06

#90: shahrukhkajol12 - dobry argument...

Taa, a ten ktoś obejrzał tylko K3G? Niestety, ale taki mit panuje w Polsce, że filmy indyjskie to tylko Bollywood (bo przecież inne kinematografie z Indii nie istnieją, no gdzież by mogli...) i że to te filmy, które trwają cały dzień, gra tam we wszystkich filmach SRK, tańczy przy piramidach i szanuje rodziców do upadłego. Ludzie, ogarnijcie się i zrozumcie, że kinematografia indyjska, jest jak każda inna i ma różne rodzaje filmów, a Wy niestety popadacie w te mity i dalej je ciągniecie.

Co do filmu Misja w Kaszmirze, to tak, niektóre filmy wyszły w Polsce tylko z napisami, co w tym złego? Niedowiarków zapraszam do kina na film Lunchbox (2013), który będzie miał jeszcze kilka wyświetleń w takich sieciówkach jak Helios. I tak, ten film ma tylko napisy polskie, nie ma seansów z lektorem! Tak samo Festiwal filmów indyjskich we Wrocławiu, filmy najprawdopodobniej będą z napisami. Także wioski nasuwają się same -czas nauczyć się czytać.

Wy chcecie promować kino indyjskie w Polsce, czy filmy z lektorem polskim? Zdecydujcie się. Bo jeśli to pierwsze, to powinniście się cieszyć, bo trochę się teraz w Polsce dzieje, jakieś seanse, małe festiwale itd. A jeśli chcecie do upadłego lektora, to jest mi przykro, ale mamy XXI wiek i wypadałoby już umieć czytać ze zrozumieniem.

I nie, to nie ma być obraza dla kogokolwiek, tylko spójrzcie w końcu obiektywnie na to wszystko. Jeśli ktoś naprawdę jest zainteresowany KINEM indyjskim, jakiekolwiek by ono nie było, to cieszyłby się nawet na same napisy, a nie stawiał jeszcze wymagania co do lektora.

I błagam, nie wciskajcie już ludziom na siłę tych filmów, bo jeśli ktoś ich nie lubi, to raczej przez takie namawianie też nie polubi -to sprawa indywidualna, a o gustach się podobno nie dyskutuje.