List otwarty do społeczności naukowej i Polskiej Akademii Nauk


Gość

/ #192

2015-03-19 09:46

Szanowni Państwo,

w Instytucie Nauk Ekonomicznych PAN pracuję zaledwie sześć miesięcy, gdzie pierwotnie miałem tylko prowadzić badania. Zmieniłem zdanie wskutek skali nieprawidłowości, a szczególnie przypadku stypendysty z Wietnamu, który mnie poruszył, gdyż sam byłem wielokrotnie stypendystą w przeszłości. Jego przypadek skłoniły mnie do zaangażowania się w rozwój Instytutu również administracyjnie tj. objąłem stanowisko p.o. Zastępcy Dyrektora ds. Naukowych w grudniu 2014 r.

Boli mnie także w całej tej sytuacji, że pod szyldem Polskiej Akademii Nauk, najważniejszej instytucji naukowej w Polsce, o dużej renomie, prowadzono długi czas nielegalną działalność.  

Działalność ta zniszczyła ludziom życie, czego dobrym przykładem jest  stypendysta z Wietnamu, którego sytuację poznałem w grudniu 2014 r. (oryginał maila w załączniku). Otrzymał on stypendium rządowe na studia typu EDBA, ale Ministerstwo Edukacji Wietnamu sprawdziło, że INE PAN nie ma prawa nadawać stopnia EDBA. Wyszło to na jaw, gdy przyjechał on do Wietnamu z listem potwierdzającym jego udział w studiach wystawionym przez INE PAN, a co za tym idzie potwierdzonym też przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Ambasadę Wietnamu w Polsce.  Ministerstwo Edukacji w Wietnamie sprawdziło jednak, że takich studiów i stopni według polskiego systemu nie ma. Następnie skierowało przeciwko niemu sprawę do prokuratury o wyłudzenie pieniędzy, a on sam został wyrzucony z pracy na Uniwersytecie. Co więcej, w środowisku naukowym został on napiętnowany jako oszust.

Człowiekowi temu złamano karierę naukowca, bo profesorowie INE PAN chcieli zarobić na studiach i bezprawnie je prowadzili. Dyrektor Cezary Wójcik wyciągnął i wyciąga takie sprawy na światło dzienne i  to głównie za to dziś spotyka go bezpardonowy atak ze strony części środowiska, w tym też poprzez działania formalne wewnątrz PAN np.: nierzetelna i przygotowana niezgodnie z procedurami Opinia dla Rady Kuratorów.

Dyrektor Wójcik długo oficjalnymi kanałami w PAN interweniował, brak reakcji Wiceprezes PAN prof. Marody spowodował, że zdecydował się wyjść poza PAN. Jako Dyrektor ma prawo zabierać głos w sprawie kandydatów i oceniać ich kandydatury, zwłaszcza jeśli ma negatywne doświadczenia we współpracy.

Dobrze, że zrobił to publicznie, gdyż PAN to przede wszystkim instytucja publiczna, o czym mam wrażenie zapomniano w tej dyskusji. Debata o wyborze Prezesa najbardziej szacownej instytucji naukowej powinna angażować wszystkich obywateli, a w szczególności społeczność naukową, gdyż finansowana jest ze środków publicznych. Mam nadzieję, że zapoczątkuje to także dyskusje o kształcie organizacyjnym PAN i wyborze Prezesa PAN.

 

Szanowna Pani Wiceprezes PAN ProfMarody,

Oświadczam, że z powyższych powodów podpisałem się pod listem otwartym prof. Cezarego Wójcika, który dostępny jest na stronie

jw

Informuje również, że wysyłałem informacje o tym liście do różnych osób w Polsce i zagranicą, gdyż z domu wyniosłem odwagę cywilną, słowność i prawdomówność.  Część z nich podpisała się pod tym listem i z przesłanego mi dziś Pani oświadczenia w sprawie listu prof. Cezarego Wójcika wnioskuję, że jeżeli zostanie Pani Prezesem PAN może mi za to grozić relegowanie z PAN.

Czy na tym ma też polegać zapowiadany przez Panią w programie wyborczym powrót do ‚ducha‘ PAN ?

Czy ‚doprecyzowanie funkcji PAN‘ w polskiej nauce będzie oznaczać ściganie oraz relegowanie studentów i pracowników naukowych z uniwersytetów oraz instytutów, którzy otwarcie prezentują poglądy sprzeczne z obraną przez Panią linią?

 

Z poważaniem,

Dr hab. Oskar Kowalewski, prof. INE PAN