List otwarty do społeczności naukowej i Polskiej Akademii Nauk


Gość

/ #321

2015-03-23 21:33

Jak ktoś ma charyzmę, uśmiech i maniery sprzedawcy garnków to tak się to właśnie kończy.

Za pierwszym razem dajemy się uwieść amerykańskiemu czarowi wyuczonemu z kilku starych książek i kupujemy te garnki.

Za drugim razem jak przychodzi i usiłuje nam wcisnąć więcej, a my zwracmy uwagę na to, że te garnki miały dziury i generalnie to chłam to obraża się, że mu się nie dziękuje, oskarża "o rażące naruszenie prawa" i utrudnianie budowy lepszego i mądrego kraju "dla dobra Polski i garnków".

A za trzecim razem po prostu wystawia się gościa za drzwi.

 

Ile jeszcze osób da się nabrać?