Powrót Anime na Polskie kanały dziecięco-młodzieżowe.

Al

/ #3 Obrona Dragona...

2011-09-21 22:44

Anime nie jest "bajką dla dzieci" - to forma popularna w Japonii dla wszystkich kategorii wiekowych. Są anime dopuszczalne dla wszystkich, są takie dla starszych.
Z tym, że nigdy nie powiedziałabym, że sceny w DB są erotyczne czy wulgarne. Wiele filmów, seriali, a nawet dokumentów, lecących w tym samym czasie antenowym, w np. środku dnia, o czternastej czy piętnastej, jest o wiele bardziej erotyczne, wulgarne, zawiera o wiele więcej scen przemocy. (Chociażby rzeczy typu "W11" "Kryminalni") i w taki sam sposób może obejrzeć je dziecko. DB nie polecałabym dla pięciolatków, to wiadomo. Dla takich dzieci nie nadaje się większość anime, które posiadają fabułę, i często skomplikowane postacie, co po prostu groziło by absolutnym niezrozumieniem treści. Dragon Ball kierowany jest nie do małych dzieci, ale bardziej do nastolatków, którzy potrafią odróżnić rzeczywistość od fikcji. Śmiem twierdzić, że anime te, są nawet łagodniejsze w wymowie, niż oryginalne Baśnie Braci Grimm, w którym złe siostry odcinają sobie piętę czy palec, by móc poślubić księcia i zdobyć majątek, albo w którym macocha wysyła kogoś by zabił jej pasierbicę, gdyż ta jest od niej piękniejsza, tymczasem, to właśnie na owych bajkach jesteśmy wychowywani.
Problemem jak dla mnie, jest dziwna upartość ludzi, że to co animowane nadaje się jedynie do najmłodszych dzieci, i z tego powodu powinno być pozbawione scen o nawet najmniejszej zawartości przemocy. Utrwalane jest to także przez, niestety domorosłych "fanów anime" dla których świat kończy się na tych dziełach, których fabuła jest prosta, nieskomplikowana i opiera się na walce i rywalizacji. Istnieją anime typu Natsume Yuujinchou, opowiadające spokojne, lecz urokliwe historie; spokojna opowieść o nastoletniej, niewinnej miłości - Marmalade Boy; romantyczne Fruits Basket. Istnieją też anime poważne, i nienadające się dla młodszych widzów, typu przesiąknięte piękną muzyką Nodame Cantabile, nie zawierające scen niecenzuralnych, ale zbyt skomplikowane dla niedojrzałego widza, ba, nawet dojrzały widz miewa problemy z ich zrozumieniem.

Nikt nie mówił, że Dragon Ball to :bajka" dla dzieci. To serial dla młodzieży, dla nastolatków, z fabułą którą trzeba zrozumieć. Nastoletni i dorośli fani anime są skazywani więc na twory dla mentalności pięciolatka, typu wspomniane "pokemony", podczas, gdy nadal istnieje wiele anime wartych do obejrzenia. Tymczasem tylko dlatego, że ktoś mylnie uznał Dragon Ball za anime dla dzieci, a później zaczął oburzać się na zawartą w nim treść, nie ma w telewizji dosłownie nic, dla czego warto by było włączać telewizor.