Myśliwy to nie morderca przyrody, to nie szkodnik.


Gość

/ #187

2016-01-17 16:25

 Nie pisze się myśliwstwo tylko myślistwo bo tak jak napisałeś to jest błąd ortograficzny. Poucza cię - dyletant.

Nie oszukuj siebie i innych - w tych procentach jest akurat odwrotnie. Tropienie kłusowników i szukanie sideł - to tak przy okazji, w drodze na ambonę, dokarmiane - pod amboną żeby zwabić i by było łatwiej zabić. Jakiś zwolennik zabijania zwierząt próbował uderzać w struny, że łowiectwo to prawie gałąź gospodarki realizowany przez hobbystów, patriotów odpowiedzialnych za rozwój kraju. Dwa wpisy wyżej jakiś myśliwy odwołuje się do tego, że jego zęby 3-ki to pozostałości kłów, a paznokcie ma po pazurach i że chce chodzic po lesie, polować i jeść surowe mięso jak jego przodkowie odziani w skóry. Dodatkowe zabijanie zwierząt dla przyjemności próbuje uzasadniać istnieniem obrazu. A ja widziałem obraz Bruegel " Rzeź niewiniątek" albo "Sodoma i Gomora" Kovacica i co ? Mamy zabijać niemowlęta czy uczestniczyć publicznie w orgiach bo tak jest na obrazie ? Gratuluje takich uzasadnień.

Prawda jest taka, że ucywilizowanie regulowania populacji dzikich zwierząt, powierzenia tego zadania profesjonalistom, a nie amatorom zabijania jest kwestią czasu. Myślistwa w takiej formie jak teraz nie obronicie.