Petycja ws. mieszkań zakładowych oddanych za darmo spółdzielniom

TEMIDA

/ #1017 Na odszkodowanie ze środków Skarbu Państwa z tytułu przekształceń, żadna spółdzielnia nie ma szans

2012-04-21 19:01

 

http://www.nau.net.pl/Grafika_forum/Rumas.JPG...

Radca Prawny GSM LUIZA Bogumił Rumas

 

Wprowadzając do obrotu prawnego w 2001r ustawę o spółdzielniach mieszkaniowych, która ma charakter aktu PRZEWŁASZCZENIOWEGO, ustawodawca uznał, że zasoby mieszkaniowe spółdzielni powstały ze środków finansowych jej członków w związku z czym,  w ślad za podstawowym osiągnięciem przemiany ustrojowej jakim jest konstytucyjna ochrona własności prywatnej, pora nadać tytuł odrębnej (a nie wspólnej) własności lokalu tym, którzy budowę tego lokalu sfinansowali. Ustrojowym założeniem ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych jest więc przekształcenie statusu majątku spółdzielni z majątku wspólnego (ogół lokali należy do ogółu członków – jak w komunie – wszystko wspólne) w majątek odrębny ( czyli każdy lokator jest właścicielem swojego lokalu).

Takie założenie oczywiście bardzo jest nie na rękę różnym grupom interesu, które z tego niezdrowego, ukorzenionego głęboko w poprzednim ustroju układu czerpią nienależne zyski.


Spółdzielnia z założenia jest organizacją samorządową w związku z tym, gdyby członkowie organów spółdzielni w wypełnianiu swoich obowiązków trzymali się zasad prawa, organy administracji naszego państwa takie jak np. sądy nie musiałyby ingerować w to co dzieje się w obszarze jej autonomii.

Ponieważ jednak brzęk złotówki jest w szeregach elit trzymających władzę w spółdzielniach mieszkaniowych silniejszy od zdrowego rozsądku, konieczna staje się interwencja organów wykonawczych administracji państwa w sferę niezależności spółdzielni. Skutki takiej interwencji nie mogą obciążać Skarbu Państwa.

Prezesi naszych spółdzielni dobrze wiedzą, że z uwagi na obowiązującą w spółdzielczości mieszkaniowej zasadę bezwynikowej działalności ( zasada non profit) ich roszczenia pod adresem Skarbu Państwa nie mają szans powodzenia. Skoro to wiedzą to znaczy, że nie chodzi im o pieniądze. O co w takim razie chodzi?

Macie rację, chodzi o zwłokę w czasie. Przypozwanie to procedura, której, jak większości sądowych czynności, nie ograniczają żadne terminy ustawowe. Można ją dłużyć do skutku.

Już tylko trzy dni dzielą nas od chwili, w której przekonamy się, czy to przypozwanie to indywidualny rajd rzeszowskiej spółdzielni, czy też strategia ustalona na szkoleniu w Warszawie.

Panie Mecenasie, jeśli trzyma Pan już w dłoniach wnioski o przypozwanie na wtorkowe rozprawy, to niech je Pan odłoży, bo w listopadzie planowany jest V Kongres Spółdzielczości, co otwiera przed nami możliwości rozliczenia naczelnego szkoleniowca spółdzielczego ze szkodzącego naszemu interesowi doradztwa prawnego.

http://www.fakt.pl/Prezes-Tak-macie-klamac-ludziom,artykuly,39699,1.html

http://krs.org.pl/home.php?d_id=2&m_id=193