Apel do Posłów na Sejm RP

Nasze Mieszkania

/ #114 Dalej naiwni?

2012-10-21 11:33

Słusznie pisze Spółdzielca - autor komentarza #2 i jeszcze innych, że liczenie przez nas na polityków, że uchwalą cos korzystnego dla nas, jest po prostu z naszej strony wielkim naiwniactwem! Dla mnie jest niezrozumiałe, że tymi wielkimi naiwniakami jesteśmy już tyle lat ale co gorsze, nadal chcemy nimi chyba być skoro tak entuzjastycznie niektórzy z nas nadal popierają kiepskie pomysły polityków jak choćby te autorstwa Lidii Staroń.

Bo teraz pani poseł zgłosiła kolejne projekty, nieco zmienione w stosunku do tych, które poszły do kosza ponieważ podpisy pod nimi wycofało trzech posłów jej partii. Dla każdego myślącego spółdzielcy wniosek z tego jest tylko taki – poprzednie projekty wbrew zapewnieniom pani poseł nie były znowu takie rewelacyjne skoro pojawiły się nowe projekty, ze zmienionymi zapisami. Jaką mamy pewność, że te już są w porządku? Oczywiście żadnej, bo łatwo wykazać, że i te obarczone są poważnymi wadami z naszego punktu widzenia.

Dla mnie osobiście i wielu moich znajomych każdy projekt zmian będzie niekorzystny dla nas dopóki nie znajdzie się w nich np. zapis, że właścicielami mieszkań, za które zapłacili członkowie, są oni sami a nie tak, jak przyjmuje się oficjalnie do tej pory, spółdzielnie mieszkaniowe, które nie wydały na te mieszkania ani grosza. Bo brak takiego jednoznacznego zapisu to nic innego jak zgoda na złodziejstwo. Dziwne, że nie dociera to do świadomości posłanki L. Staroń (i nie tylko, również tych z innych partii), której od lat się o tym mówi . Ale chyba jeszcze dziwniejsze jest to, że ta oczywistość nie dociera do wielu z nas walczących rzekomo z kołchozami spółdzielczymi.

Dla mnie pocieszające jest, że tak mało spółdzielców dało się złapać na apel o bezkrytyczne popieranie pomysłów L. Staroń. Bo 429 podpisów pod tym apelem na dzień dzisiejszy to znacznie mniej niż pod petycją w sprawie mieszkań zakładowych. Którą popieraliśmy jak słuszną a czego nie zrobimy w przypadku obecnych nowelizacji pomysłu L. Staroń.
Szkoda, że z nieznanych powodów nie chcemy, jak słusznie sugeruje Spółdzielca, sami opracować korzystnego dla nas prawa a zamiast tego oglądamy się na posłów, którzy, jak to pokazują nasze przeszło 23-letnie już doświadczenia, nie chcą tego uczynić z takich czy innych względów, których chyba nie warto dochodzić. Odnoszę wrażenie, że wśród nas w tych sprawach decydują sympatie polityczne a nie nasz interes.

Chyba większość z nas nie chce spółdzielczego Stadionu Narodowego czyli kolejnego, kiepskiego aktu prawnego. Z pięknymi zapisami ale na papierze a nie w rzeczywistości.