Aż trudno uwierzyć, że w "światłej" stolicy włodarze wprowadzili tak niezgodne z zasadami współżycia społecznego rozwiązanie! Jak można tak nieproporcjonalnie obciążyć kosztami jednoosobowe gospodarstwa domowe, w tym emerytów?! I usprawiedliwiać to wprowadzaniem  występowania o zapomogę/zwolnienie z kosztów niesprawiedliwie nałożonych (mało pracy mają urzędnicy stołecznego ratusza?), licząc że wiele osób będzie głodować, a nie wystąpi o takie świadczenie?! To w głowie się nie mieści! Jeszcze w takich czasach....

Ta decyzja jako dyskryminacyjna i niesprawiedliwa społecznie, niezgodna z zasadami współżycia społecznego powinna być zaskarżona, a już uiszczone nadpłacone kwoty ludziom zwrócone!
Jest przecież proste rozwiązanie - opłata obliczana proporcjonalnie do zużycia wody w lokalu. Wiele samorządów stosuje z powodzeniem to rozwiązanie. Nie trzeba odnosić się do meldunków, ilości osób zamieszkujących w lokalu i nie wiadomo jakich kosztownych analiz...

#12: Wrrrr - Słuszna sprawa! 

Mnie się to w głowie nie mieści także.

Samorządowi nie chodzi o uczciwe naliczanie, a wyciągnięcie pieniędzy od ludności.

Tak jak napisałam w pismie koszt składowania/utlizowania śmieci wynosi średnio 7,32 zł na 1 mieszkańca. Dodając do tego koszty transportu i obsługi to będzie góra 10 zł na osobę.

Nie mówiąc o tym, że nie wiadomo gdzie podziewa się zysk ze sprzedaży surowców wtórnych.

Rodziny wielodzietne to tylko zasłona dymna.

Miasto ma swoje potrzeby i dla urzędników nieważne jest jaki system zastosują byle byłoby w kasie jak najwięcej pieniędzy. To odnośnie sposobu naliczania. Oczywiście można wszystko policzyć jak się chce i mieszkańców i wodę. Tylko trzeba chcieć.

pozdrawiam serdecznie

Maria