Dodam jeszcze tylko, że SM "Nowy Pustków" ma dokonany wpis do swojego statutu,że: 1)SM przeniesie własność lokalu na najemcę, pod warunkiem dokonania przez tegoż najemcę, jednorazowej wpłaty 50%(pięćdziesiąt) wartości rynkowej lokalu, określonej na podstawie operatu szacunkowego wykonanego przez rzeczoznawcę majątkowego wskazanego przez SM; 2) Na poczet wymaganych od najemcy wpłat, nie zalicza się kaucji mieszkaniowej.Sąd rejestrowy zatwierdził te zmiany w statucie, a SO w Rzeszowie na mój pozew o unieważnienie tych wpisów jako niezgodnych z prawem uznał "..że nie mam jako najemca interesu prawnego" aby te wpisy unieważnić.

#1069: Marcus - #1068 Wartość przedmiotu sporu

Skąd te spółdzielnie biorą takie kwoty? Jedna 5% inna 50%. Przecież to absolutna samowola. Nigdy ustawa o spóldzielniach mieszkaniowych, która jest kodeksem prawa spółdzielczego okreslającym zasady przenoszenia  własności lokalu spóldzielczego na jego użytkownika nie oddawała do dyspozycji organów spóldzielni prawa ustalenia ekwiwalentu za to przekształcenie własnościowe. Takie zapisy w statutach są wizytówką wręcz aroganckiego tupetu zarządów spóldzielni, które wykorzystując słabą kulturę prawną członków spółdzielni sugerują Walnemu sprzeczną z prawem treść uchwał .

O treści uchwał proponowanych przez zarząd do programu Walnego członkowie spółdzielni powinni być poinformowani. Nie ma żadnych przeszkód prawnych żeby taka informacja odbywała się za pośrednictwem stron internetowych spółdzielni. Dlaczego tak się nie dzieje? Dlaczego powszechnie stosowana jest w spółdzielniach praktyka  udostępnianie treści dokumentów objętych programen Walnego w siedzibie spóldzielni ?

To prosty sposób na utrudnianie członkom spółdzielni dostępu do niezbędnej im wiedzy. Wątpię żeby ktoś z nas poświęcił dzień urlopu na wycieczkę do siedziby spółdzielni w celu przestudiowania dokumentów przewidzianych na Walne. Ponieważ nikt z nas tego nie zrobi będziemy nieprzygotowani, łatwiej będzie nas zmanipulować i podsunąć nam do zatwierdzenia ustalenie przeciwne naszemu interesowi. Gdyby te dokumenty można było przejrzeć na stronie internetowej i nad nimi się zastanowić a nie daj Boże i skonsultować z fachowcami, to  ich treść mogłaby na przykład zmobilizować  do udziału w Walnym część stale nieobechych. Takiego właśnie obrotu sprawy chcą uniknąć nieustannie i z powodzeniem manipulujące nami zarządy spóldzielni.