Nie w naszym imieniu!

List otwarty przeciwko wypowiedziom ministrów rządu Rzeczpospolitej Polskiej w sprawie uchodźców.

Nie w naszym imieniu!

Nie chcemy Polski zamkniętej i ograniczonej, w której przedstawiciele polskiego rządu nie rozumieją zjawisk zachodzących na świecie i mylą uchodźców z terrorystami. Uchodźcy nie są terrorystami. Są ofiarami terrorystów. Nie wolno nam ignorować ich cierpienia. Krew, która płynęła przez Bliski Wschód, rozlała się w końcu w Europie. Na przykładzie Paryża zobaczyliśmy codzienność Bagdadu, Damaszku i Bejrutu. Teraz, gdy doświadczyliśmy przemocy na własnej skórze, musimy być solidarni i racjonalni.

Tymczasem Witold Waszczykowski, minister spraw zagranicznych, nazwał wartości, które stworzyły powojenną Europę – prawa człowieka, trzeźwy dystans, zdolność do samokrytycyzmu – „dyskusją oszalałego lewactwa”. Nieświadomie przysłużył się tym samym celom terrorystów: antagonizacji i destabilizacji Europy. To właśnie przerażonej, zamkniętej Europy chcą terroryści. Europy, która odwróci się od imigrantów, zignoruje wojnę na Bliskim Wschodzie i pozwoli terrorystom z Państwa Islamskiego umacniać swoje wpływy.

Dołączył do niego Konrad Szymański, minister ds. europejskich, ogłaszając, że „wobec tragicznych wydarzeń w Paryżu Polska nie widzi politycznych możliwości wykonania decyzji o relokacji uchodźców”. W chwili więc, gdy powinniśmy być zwarci i solidarni z Europą, Polska daje się zastraszyć i ucieka, co jest postawą co najmniej niewłaściwą w kraju, który właśnie w sojusznikach pokłada nadzieję na własne bezpieczeństwo.

Nie możemy udawać, że kryzys migracyjny nas nie dotyczy. Jesteśmy częścią Europy i tak jak reszta Europy jesteśmy współodpowiedzialni, zarówno politycznie, jak i moralnie. Politycznie – bo nie możemy pozwolić sobie na izolację Polski. Moralnie – bo jako społeczeństwo demokratyczne musimy stać na straży europejskich wartości: równości, tolerancji i braterstwa.

Polacy w toku swojej burzliwej historii wielokrotnie znajdowali schronienie poza granicami swojego kraju. Dziś Prawo i Sprawiedliwość straszy Polaków, że 7000 uchodźców zmieni Rzeczpospolitą Polską w islamski kalifat. Trudno w Europie odbierać to inaczej niż policzek, bowiem UE wymaga dziś od nas o wiele mniej niż to, co od niej otrzymaliśmy.

Przyszli członkowie polskiego rządu dali zatrważający popis niekompetencji i ignorancji, przypochlebiając się panującym w Polsce ksenofobicznym, lękowym nastrojom. Efekty tej polityki widać już na ulicach, gdzie coraz częściej dochodzi do aktów bezsensownej przemocy. Na portalach społecznościowych wrze mowa nienawiści, rozpowszechniane są rasistowskie i ksenofobiczne treści, niezgodne z polską konstytucją. My, niżej podpisani, nie życzymy sobie, żeby całą Polskę utożsamiać z polityką ludzi, którzy do tego doprowadzili. Chcemy podkreślić bardzo mocno, że istnieje również Polska, która nie daje się ponieść rasistowskiej i ksenofobicznej histerii podsycanej przez środowiska związane z narodową prawicą.

Nie w naszym imieniu!


Kaja Puto, Małgorzata Rejmer, Ziemowit Szczerek    Skontaktuj się z autorem petycji