Zmiana obliczania kapitału początkowego (art. 15 ust. 2a ustawy emerytalnej) pracowników akordowych
Zwracam się do Wszystkich osób, dla których sprawiedliwość leży na sercu, aby przyłączyły się do petycji, którą składam na mocy art. 63 Konstytucji RP w interesie publicznym i własnym. Apeluję, aby Senat Rzeczypospolitej Polskiej skorzystał z uprawnień konstytucyjnych i podjął inicjatywę ustawodawczą w celu zmiany wadliwego art. 15 ust. 2a ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z FUS (z późn. zm.) lub dodania kolejnego ustępu. Przepis ten jest krzywdzący i niesprawiedliwy dla ubezpieczonych, którzy osiągali wysokie zarobki, a z powodu przyzwolenia państwa na niszczenie dokumentacji płacowej przez pracodawców zaniża się im świadczenie emerytalno-rentowe.Nie budzi wątpliwości, że przepis ten narusza zasady demokratycznego państwa prawnego urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej, w myśl art. 2 najwyższego prawa Rzeczypospolitej Polskiej - Konstytucji. Konieczne jest takie uregulowanie, gdyż sądy nie wywiązują się ze swojego zadania.Wprowadzenie ust. 2c. o treści: "Przepisu ust. 2a nie stosuje się do pracowników akordowych, dla których przyjmuje się kwotę obowiązującego w tym okresie przeciętnego wynagrodzenia pracowników, proporcjonalnie do okresu podlegania ubezpieczeniu i wymiaru czasu pracy", przywróci utracone nie tylko przez świadczeniobiorców zaufanie do państwa i stanowionego przez nie prawa.
Zasadne jest tu przywołanie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z dn. 24.02.10 r. o sygn. akt K 6/09, którym Trybunał orzekł, że przepis jest niezgodny z Konstytucją, gdy nie budzi wątpliwości, że narusza zasady sprawiedliwości społecznej. Niewątpliwie narusza je sporny art. ustawy emerytalnej.
D o w ó d : orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z dn. 24.02.10 r. (sygn. akt K 6/09).
Należy podkreślić, że ZUS na podst. ust. 2a wprowadzonego z dniem 1 stycznia 2009 roku do art. 15 ustawy emerytalnej w przypadku braku możliwości ustalenia podstawy wymiaru składek pracowniczych w okresie pozostawania w stosunku pracy wskazanym do ustalenia podstawy wymiaru emerytury i renty, za podstawę wymiaru składek przyjmuje kwotę obowiązującego w tym okresie minimalnego wynagrodzenia pracowników, proporcjonalnie do okresu podlegania ubezpieczeniu i wymiaru czasu pracy. Jednakże przyjęcie jedynie minimalnego wynagrodzenia dla wszystkich ubezpieczonych, zarówno osiągających niskie jak i wysokie zarobki jest niesprawiedliwe i krzywdzące (art. 2 Konstytucji RP). Sądy jednak nie widzą w tym nieprawidłowości, niesprawiedliwości, ani krzywdy dotyczącej świadczeniobiorców objętych tym przepisem.
Znaczące w sprawie jest to, że przepisy o archiwizacji w latach 1957-1990 zobowiązywały zakłady pracy do przechowywania dokumentacji płacowej pracowników przez okres 12 lat, liczonych od następnego roku, którego dany dokument dotyczy. Po tym czasie (najczęściej) dokumentacja ta była niszczona, czego skutkiem jest brak możliwości udowodnienia przez ubezpieczonych osiąganych zarobków. Nie zawsze też można przedstawić dokumentację zastępczą, co na mocy spornego art. prowadzi do zaniżania świadczeń emerytalno-rentowych osobom, które osiągały z pracy wysokie wynagrodzenie (m.in. z pracy akordowej). Podkreślić należy, że ubezpieczeni nie ze swojej winy, lecz z powodu przyzwolenia państwa na niszczenie dokumentacji płacowej nie mogą jej przedłożyć w ZUS-ie, a tym samym mieć prawidłowo wyliczony kapitał początkowy.
Odwołania od decyzji ZUS zbyt często nie przynoszą dobrego rezultatu. Organ rentowy, sprzecznie z pouczeniem i art. 83 ust. 2 ustawy o syst. ubezp. społ. w odpowiedzi na odwołanie wnosi o jego oddalenie, chociaż powinien pozostawić rozstrzygnięcie sprawy do oceny sądowi. Sądy jednak przystają na to, pomimo, że nie są ograniczone ustawą emerytalną i mogą dokonać swobodnej, sprawiedliwej oceny zebranego materiału dowodowego. Lekceważą art. 213.§ 1 kpc, zg. z którym fakty powszechnie znane (powód braku dokumentacji płacowej, zróżnicowane zarobki) sąd bierze pod uwagę nawet bez powołania się na nie przez strony. Nie wyciągają z nich logicznych wniosków i utrzymują, że to na ubezpieczonym ciąży obowiązek wykazania wynagrodzenia z lat zatrudnienia wskazywanych przez niego, jako podstawę do przeliczenia emerytury lub renty. Żądają przedłożenia dokumentacji, pomimo, iż powszechnie wiadomo, że została zniszczona za przyzwoleniem państwa. Nawet świadectwo pracy uznają za niewiarygodne, pomimo, że zawarte w nim dane określają stawkę zaszeregowania i inne składniki wynagrodzenia. Jednak są one wyższe od minimalnego wynagrodzenia, ale niższe od przeciętnego ogłoszonego przez GUS.
Pomimo, że sądy mają możliwość naprawienia krzywdy wyrządzonej przez państwo (wadliwe przepisy) i zmianę decyzji ZUS przez uwzględnienie przeciętnego wynagrodzenia do obliczenia kapitału ubezpieczonym osiągającym wysokie zarobki, to jednak nie zawsze to czynią. Niestety, przepisy postępowania sądowego z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych zawarte w kpc (art. 459 do 47716), nie uwzględniają interesów ubezpieczonych. Świadczy o tym m.in. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 22 lutego 2019 r. o sygn. akt III AUa 603/17, którym oddalono moją apelację w sprawie o ponowne wyliczenie kapitału początkowego z uwzględnieniem przeciętnego wynagrodzenia z innych lat niż wybrał ZUS i o wysokość emerytury.
Sąd Apelacyjny zważył, że apelacja jest bezzasadna i uznał, że Sąd Okręgowy trafnie przyjął, że nie przedstawiłam dowodu, w jakiej wysokości wynagrodzenie zostało mi wypłacone i że na mnie spoczywa obowiązek udowodnienia faktów, z których wywodzę skutki prawne. Ponadto, powołując się na ustawę emerytalną stwierdził, cyt.: "Przecież zgodnie z art. 15 ust. 2a (...)". Sąd zlekceważył tym fakt, że nie jest ograniczony przepisami emerytalnymi i że brak możliwości przedstawienia dokumentacji płacowej powstał nie z mojej winy lecz z powodu jej zniszczenia - za przyzwoleniem państwa - przez pracodawców i nie wyciągnął z tego logicznego wniosku.
Warto podkreślić, że NIK w raporcie z 28.09.17 r. stwierdził, że Państwo nie stworzyło systemu przechowywania dok. osobowo-płacowej sprzed 1999 r., który zapewniałby jednolite traktowanie wszystkich obywateli. W ten sposób podzielono obywateli na tych sprzed i po 1999 r., gdzie tych pierwszych pozbawiono dowodów na stwierdzenie osiąganych dochodów, a w konsekwencji doprowadzono do zaniżania świadczeń emerytalno-rentowych. Obecnie od 1.01.1999 r. ewidencjonuje się informacje o podstawie wymiaru składek na ubezp. społ. na indywidualnym koncie ubezpieczonego w ZUS (art. 117 ust. 2 u. e.). Zaś Trybunał Konstytucyjny w spr. o sygn. akt K 14/91 z dn. 11.02.1992 r. orzekł, że zasada zaufania jest wiodącą podstawą stosunku ubezpieczeniowego, opiera się on bowiem na konstrukcji prawnej zaufania i na przeświadczeniu ubezpieczonego, że po spełnieniu określonych warunków (pracy, składki) i po upływie określonego czasu (...), ubezpieczony otrzyma określone świadczenia - przy czym, tym większe zasadniczo im większy wysiłek pracy (...). Jednak ta zasada została zniweczona przez zniszczenie dokumentacji płacowej przez pracodawców i wprowadzony do art. 15 ust. 2a, czego negatywne konsekwencje finansowe świadczeniobiorcy ponoszą do chwili obecnej.
Podkreślić należy, że SN w składzie 7 sędziów uchwałą z 18.11.2015 r. o sygn. akt III UZP 11/15 uznał, że wykładnia przepisów prawa ubezpieczeń społecznych nie powinna skutkować pokrzywdzeniem świadczeniobiorców. Emeryci zasługują na stabilność nawet kosztem literalnego brzmienia przepisów (..). Jednak tak jest tylko teoretycznie, a w praktyce jest inaczej - sądy to lekceważą.
Wyroki utrzymujące krzywdzące ubezpieczonych decyzje ZUS w rażący sposób naruszają Konstytucję, mając na względzie fakt, że sądy sprawują w Rzeczypospolitej Polskiej wymiar sprawiedliwości (art. 175) i wydają w jej imieniu wyroki (art. 174), dowodzą tego, że wymiar sprawiedliwości w Polsce nie funkcjonuje prawidłowo. Nie może tak być, aby z powodu braku dokumentacji płacowej zniszczonej w majestacie prawa zaniżano ubezpieczonym wypracowane świadczenia emerytalno-rentowe. Państwo nie bierze odpowiedzialności za błędne decyzje i zrzuca na barki ubezpieczonych negatywne konsekwencje, które skutkują obniżeniem kapitału i świadczeń emerytalno-rentowych decydujących o dalszym godnym życiu świadczeniobiorców. Z tego względu konieczne jest uregulowanie ustawowe, a petycja jest uzasadniona, bowiem ustawodawca zawsze może dokonywać zmian, mających na celu poprawę jakości systemu prawa. Taką opinię wydało Biuro Legislacyjne Kancelarii Senatu (BL-112-59-Op/14) w sprawie petycji dotyczącej kobiet urodzonych w 1953 r. Biuro podało propozycję rozwiązania problemu art. 25 ustawy emerytalnej przez dodanie po ust. 1b kolejnego ustępu (ust. 1ba) w brzmieniu: "1ba. Przepisu 1b nie stosuje się (...)", nawet bez konieczności wnoszenia wniosku do TK. Nadmienić należy, że Trybunał Konstytucyjny w dniu 6 marca 2019 r. uznał, że art. 25 ust. 1b ustawy emerytalnej jest niezgodny z art. 2 Konstytucji. Art. 15 ust. 2a u.e. winien być zmieniony lub uzupełniony np. o ustęp 2c jw. bez konieczności występowania o jego zmianę do TK, gdyż sprawa jest pilna bowiem dotyczy życia wielu świadczeniobiorców, a także narusza m.in. konstytucyjną zasadę lojalności państwa wobec obywateli (art. 2) i zasadę równości (art. 32).
Elżbieta Skontaktuj się z autorem petycji
Ogłoszenie od administratora tej strony internetowejZamknęliśmy petycję i usunęliśmy informacje osobiste sygnatariuszy.Zgodnie z obowiązującym w Unii Europejskiej ogólnym rozporządzeniem o ochronie danych osobowych (RODO) wymagana jest legalna podstawa przechowywania danych osobowych, a ponadto informacje te mają być przechowywane możliwie jak najkrócej. |