Pismo dotyczące planowanej budowy na obszarze historycznego Mokotowa

Panie Prezydencie, Szanowni Państwo,

 

Jesteśmy mocno zaniepokojeni sytuacją, która ma miejsce na niedawno wykupionych działkach, które znajdują się na Mokotowie (Wierzbno) pomiędzy budynkami o adresach: Naruszewicza 2, Naruszewicza 4, Tyniecka 18, Puławska 132, Puławska 132a, Puławska 130 i Puławska 130a.

 

Działki, o których mowa posiadają kolejno numery ewidencyjne 58/1 i 59/1 z obrębu 146505_8.0215. Są to działki znajdujące się w niewielkiej odległości od okalających je ściśle starych kamienic, znajdują się na terenie zielonym, w zabytkowej zabudowie Wierzbna. W nowym, miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, nad którym trwają prace, teren ten jest uznany za obszar pod ochroną, bez możliwości zabudowy (informacja pozyskana podczas konsultacji społecznych dotyczących nowego planu). Tymczasem, niejako wyprzedzając nowe postanowienia dotyczące ładu przestrzennego Wierzbna, 31 lipca został złożony wniosek o pozwolenie na budowę na tym właśnie, w niedalekiej przyszłości, chronionym terenie (wniosek nr 245/B/2024, złożony przez Nova Press sp. z o.o.).

Warto wspomnieć, że mówimy o terenie wewnątrz ciasnej, przed i powojennej zabudowy, o terenie, na którym trwały walki podczas obrony Warszawy w 1939 roku oraz podczas Powstania Warszawskiego w 1944, o terenie, który bezwzględnie powinien być pod ochroną. Chcielibyśmy też wspomnieć o niebagatelnym fakcie: podczas Powstania Warszawskiego na tych terenach grzebano poległych powstańców (załącznik). Zwłoki powstańców były chowane na tutejszych podwórkach, na przykład przy ul.Tynieckije czy Puławskiej 132. Prosimy o zbadanie tej sprawy, która wydaje się kluczowa, zbyt wrażliwa, żeby pozwolić na rozkopywanie działek pod zabudowę. Tuż obok znajdują się historyczne budynki z zachowaną fasadą ze śladami po kulach (Naruszewicza/Tyniecka). Nawet nasza kamienica, Naruszewicza 2, ma swoją wojenną historię; zbudowana w 1936, została po częściowych zniszczeniach wojennych, odbudowana. Do dzisiaj mamy zachowane historyczne elementy budynku, bo zachowanie charakteru starej zabudowy i jej okolic jest dla nas niezmiernie ważne. Dodatkowo podwórko, z którego korzystają wciąż tutejsi mieszkańcy, a które ma być zabetonowane pod nową inwestycję, jest przestrzenią zieloną, porośniętą starymi drzewami, także owocowymi, na przestrzeni której mieszkają liczne ptaki, wiewiórki, jeże i inne zwierzęta. Była to przestrzeń wspólna dla wymienionych powyżej wspólnot o którą dbaliśmy, nim nie została wykupiona. W tej chwili inwestor konsekwentnie wycina tutejsze drzewa (decyzje nr 47/2024 z dnia 18 marca 2024 r i nr 93/2024 z dnia 3 czerwca 2024 r).

Dodatkowo, nasze budynki okalające wspomniane wyżej działki, korzystają z jej części na zasadzie najmu pod liczne śmietniki (kilkanaście) dla wielu wspólnot, nie ma bowiem żadnej innej możliwości postawienia śmietników. Do wspomnianych działek nie ma także wygodnej drogi dojazdu; od strony Puławskiej jest wąski i niski wjazd przez bramę, od strony Naruszewicza 4 jest wąski przesmyk z możliwością dojazdu, na którym stoją stare drzewa. Drzewa te stopniowo są usuwane (od najgrubszych i najstarszych) na wniosek WEGA ESTATE Sp. z O.O., która jest właścicielem działek. Drzewa o przekroju między 161 a 237 cm zostały ostatnio wycięte. Być może były chore, jednak ich wycięcie było przede wszystkim potrzebne „inwestorowi” żeby poszerzyć  drogę  dojazdu do działek, drzewa te nie zagrażały w żaden sposób mieszkańcom. Jedno z nich, martwe, było wręcz ozdobą okolicy, porośnięte niemal w całości bluszczem było jednym z elementów tutejszej całorocznej zieleni. Droga dojazdu do działki kupionej przez inwestora jest także w części własnością miasta.

Nasze zaniepokojenie powoduje fakt, że na tę niewielką działkę, przez ten wąski przesmyk, będą się starały dostać buldożery, ciężki sprzęt, który na pewno naruszy panujący tutaj zielony i cichy ład i wyrżnie w pień całą istniejącą zieleń, w tym stare drzewa i naruszy historyczny charakter obszaru. Wszystko, co tu żyje od lat, co zostało tu pogrzebane, co rosło dziesiątki lat, zostanie zlikwidowane, zabetonowane, ogrodzone i przygotowane pod drogi komunikacyjne dla samochodów potencjalnych mieszkańców inwestycji.

W czasie zmian klimatycznych, które tego lata dały się we znaki władzom Warszawy (susze, nawałnice, powodzie), prezydent miasta głośno opowiedział się za "odbetonowaniem stolicy", co rozumiemy także jako zadbanie o tereny zielone, które znikają przez kolejne niepotrzebne "inwestycje" wciskane na małych działkach pomiędzy starymi budynkami. Budynki nowe, powstające w miejscu na to nieprzygotowanym, są zaś odgradzane płotami, co powoduje duże zmiany dla starych, mieszkających tu od wojny, właścicieli mieszkań. Nie sprzyja też asymilacji nowych mieszkańców.

Obserwujemy też dosyć niepokojące działania Urzędu Miasta polegające na nie dodawaniu zainteresowanych wspólnot jako sprawy w postępowaniu o pozwolenie na budowę. Nowe prawo budowlane nie pozwala nam, jako bezpośrednim sąsiadom, na wgląd w szczegóły wniosku o pozwolenie na budowę. Co jest paradoksalne, możemy złożyć pismo z prośbą o dołączenie wspólnot do tego procesu (co uczyniliśmy) podając określone paragrafy z prawa budowlanego odnoszące się do planowanej budowy, jednocześnie nie mogąc zdobyć żadnej wiedzy na temat budowli, która ma powstać. Czy to nie jest kuriozalne? Skoro można, bez żadnych argumentów, pozyskać dostęp do wniosku o pozwolenie na budowę (brak w nim podstawowych interesujących nas kwestii), można zobaczyć też decyzję o pozwoleniu na zabudowę czy wydane miejscowe warunki zabudowy, to dlaczego, w tym samym dostępie do informacji publicznej, nie możemy się dowiedzieć co i jak planuje inwestor? Nie zgadzamy się na takie wyeliminowanie nas z tego procesu. To jest teren chroniony i takim powinien pozostać.

Domagamy się jawnego i zgodnego z wytycznymi przez nowy procedowany miejscowy ład zagospodarowania przestrzeni oraz z potrzebami zainteresowanych mieszkańców, przebiegu procesu przyznawania pozwolenia na budowę na terenie, jak przypomnę, w nowym miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, planowanym jako zielony i wolny od zabudowy.

Nie zostaliśmy poinformowani ani o skali zabudowy, ani o procencie zachowania biostruktury, nie wiemy nic o ewentualnej kolejnej wycince, o głębokości wykopów, o poziomie hałasu, nie wspominając o tym, jaki inwestor ma plan na dojazd do budowy (poza wycinką) i jak planuje poradzić sobie z uciążliwymi problemami akustycznymi i ewentualnymi historycznymi, które generuje ta budowa. Problem poziomu hałasu jaki towarzyszy podobnej inwestycji w przestrzeni okalanej z każdej strony zabudową nie został wzięty pod uwagę. Jako mieszkańcy tej okolicy, osoby starsze, małżeństwa z małymi dziećmi itp. nie wyobrażamy sobie funkcjonowania przez lata w nieustannym hałasie przekraczającym poziom decybeli uznany za niezagrażający zdrowiu.

Nasze kamienice, okalające działkę, to budynki z niebagatelną historią. Czy głębokie wykopy pod garaże podziemne nie naruszą starej zabudowy? Czy inwestor jest pewien, że nie rozkopuje grobów powstańczych? Nie zostaliśmy poinformowani o planowanej głębokości zabudowy, bo nie mamy wglądu w złożone przez inwestora dokumenty. Budynki stojące wokół wspomnianych działek nie posiadają  tego rodzaju infrastruktury głębokiej, garaży podziemnych itp. Znany nam jest jedynie fakt istnienia tunelu podziemnego między budynkami Puławska 130 i Tyniecką 18, które zostały zbombardowane podczas wojny z czym łączyła się śmierć wielu ludzi. Dodatkowo przypomnę, mówimy o terenie na którym toczyły się  walki powstańcze. Nikt nie wie co może się znajdować pod ziemią a historia mówiona każe nam przypuszczać, że mamy do czynienia z terenem pochówku (załącznik).

Zwracamy się więc z apelem o odroczenie wydania pozwolenia na budowę aż do momentu uchwalenia nowego miejscowego ładu przestrzennego dla dzielnicy Mokotów/Wierzbno(pomiędzy ulicami Krasińskiego i Malczewskiego). Nielogiczne wydaje się bowiem założenie, że to, co ma w niedalekiej przyszłości być chronione nie musi być chronione już teraz. Dbajmy o starą zabudowę niszczonego Mokotowa, o to, co jeszcze nam zostało z czasów przed dziką, kapitalistyczną, niczym nieuzasadnioną rozbudową Mokotowa i likwidowaniem miejskiej zieleni.

 

Postulujemy także o wpisanie terenu pod ochronę konserwatorską i wykup wspomnianych działek od "inwestora" przez miasto.

 

Odniosę się ponownie do zapewnienia prezydenta miasta Warszawy, które dotyczyło „odbetonowania” przestrzeni miasta. Jeśli na naszym podwórku powstanie nowy, pewnie ogrodzony płotem, budynek, stracimy zieleń, tak potrzebną temu miastu w sytuacjach nawałnic i ulew, które będą coraz częstsze. Dostaniemy za to tony betonu i zapewne budynek z mnóstwem niepotrzebnych pustostanów.

 

Ratujmy to miasto. Mieszkań, na takiej działce, ciasno wciśniętych, z widokiem na nasze sypialnie, nikt nie kupi a pustostanów w nowych inwestycjach wyrastających na Mokotowie mamy w okolicy i tak w nadmiarze. Kolejnej inwestycji deweloperskiej miasto, dzielnica Mokotów, już nie potrzebuje. Za to potrzebujemy zachowania jak największej ilości starych, historycznych terenów, miejsc zielonych, żeby mieć czym oddychać  w tym mieście, żeby zachować pamięć po tym, co się wydarzyło na tych terenach i żeby uszanować historię Mokotowa.

 

Kilka dodatkowych kwestii:

  • Nowy budynek zabierze światło wielu mieszkańcom, także mieszkającym tu od dziesiątek lat, a szczególnie zaś tym, którzy mieszkają na niższych piętrach (0-3)

  • Kilka wspólnot, w tym wynajmujący lokale gastronomiczne i inne od strony ul.Puławskiej zostanie pozbawiona miejsca na postawienie śmietników. Już w tej chwili jest to duży problem biorąc pod uwagę ilość lokali użytkowych i brak drogi dojazdowej do śmietników. Nasza wspólnota (Naruszewicza 2) od lat boryka się z problemem miejsca na śmietniki, planujemy wybudowanie altanki śmietnikowej, która koliduje z "nową inwestycją".

  • Budowa na działce bez dojazdu wiąże się z nieuzasadnioną ekologicznie wycinką zdrowych drzew, jest też związana z niewyobrażalnym i niedopuszczalnym hałasem i pozbyciem się istniejącej tutaj fauno i florosfery. Dodatkowo istnieje duże prawdopodobieństwo naruszenia starych budynków przez sprzęt ciężki (wąska ścieżka dojazdu nieodpowiednia dla tego rodzaju pojazdów, brak uwzględnienia konstrukcji starej zabudowy itp.)

  • Nowe prawo budowlane z kwietnia tego roku miało ograniczyć tzw.patodeweleperkę, czym w naszej opinii jest także chaotyczna zabudowa na działkach do tego nieodpowiednich

  • Nowy, procedowany miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego okolicy ul. Krasickiego i ul. Malczewskiego jasno mówi o zakazie budowy na wspomnianym terenie. Prosimy więc o uszanowanie tej decyzji już teraz. Nie zgadzamy się na wyścig, polegający na tym, kto pierwszy: nowy plan zagospodarowania przestrzennego wpisujący powyższe działki jako teren zielony pod ochroną czy szybkie wydanie pozwolenia na budowę, żeby obejść procedowane ustalenia przy jednoczesnej wycince drzew przed wydaniem decyzji o budowie.

  • Nie zgadzamy się na niczym nieuzasadnione zagęszczanie istniejącej, historycznej zabudowy Mokotowa i niszczenie zastałej struktury zarówno biologicznej jak i ludzkiej z niezaprzeczalną wartością historyczną

  • Jak wyżej wspomniano, pismo dotyczy terenu, na którym grzebane były ciała poległych powstańców biorących udział w Powstaniu Warszawskim. Do pisma załączono kilka fragmentów ze spisanych opowieści powstańców (załącznik)

  • Na stronie UM Mokotów można przeczytać o obszarze, o którym wspominamy tak: "Na tym obszarze znajduje się duża ilość obiektów o wartościach historycznych i architektonicznych, które są pod opieką konserwatora zabytków. Jest to jeden z niewielu w Warszawie fragmentów miasta, które do dziś zachowało swój historyczny układ urbanistyczny z czytelnym prostokątnym układem sieci ulicznej i tkanką zabudowy sprzed II Wojny Światowej". "Na tym obszarze znajduje się duża ilość obiektów o wartościach historycznych i architektonicznych, które są pod opieką konserwatora zabytków. Jest to jeden z niewielu w Warszawie fragmentów miasta, które do dziś zachowało swój historyczny układ urbanistyczny z czytelnym prostokątnym układem sieci ulicznej i tkanką zabudowy sprzed II Wojny Światowej". 



Niniejszym prosimy o wstrzymanie inwestycji i objęcie wyżej wspomnianego terenu ochroną konserwatorską. Będziemy wdzięczni za interwencję.



Z wyrazami szacunku,

Laura Pawela (w imieniu wspólnoty Naruszewicza 2 i okolicznych wspólnot)

oraz mieszkańcy, podpisani pod wnioskiem na portalu petycjeonline.com

Podpisz petycję

Podpisując, akceptuję, że Laura Pawela będzie mieć dostęp do wszystkich informacji podanych przeze mnie w tym formularzu.

Adres e-mail nie będzie wyświetlany publicznie w Internecie.

Adres e-mail nie będzie wyświetlany publicznie w Internecie.


Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych podanych w formularzu w następujących celach:
Upoważniam Laura Pawela do przekazania informacji podanych przeze mnie w tym formularzu następującym stronom:




Płatne ogłoszenie

petycja zostanie rozreklamowana wśród 3000 os.

Dowiedz się więcej...