Oświadczenie w sprawie Nagrody Tuwima dla J. M. Rymkiewicza


Gość

/ #5

2015-12-17 09:09

Gdyby JMR otrzymał tę nagrodę rok albo dwa lata temu i w laudacji znalazłoby się odniesienie do kontrowersyjnej części twórczości, byłby to zaiste gest odwagi. Wtedy zapewne, podobnie jak w przypadku nagrody warszawskiej, JMR mógłby łódzkiej nagrody nie przyjąć. W obecnej sytuacji politycznej odwagi w tym geście nie ma, jest za to inny sens, który wikła instytucje organizujące galę w bieżącą walkę polityczną. Nie dziwi mnie fakt, że w nagraniu wypowiedzi JMR emitowanym podczas gali, poeta nie odniósł się w żaden sposób do kontrowersyjnej części swojej twórczości i powrócił we wspomnieniach do łódzkiego okresu dzieciństwa, snując małą opowieść o bliskiej mu topografii miasta. Taki "powrót" przez wspomnienia uzasadniający otrzymanie nagrody niewątpliwie wzrusza, tak jak wzruszać może przemiana wieszcza (gloryfikującego rzeź historycznych zdrajców ojczyzny, z którymi łączy się aktualnych przeciwników politycznych) w niewinnego chłopca. Laureat w żaden sposób nie odniósł się do patrona konkursu, bo przecież uważa go za zdrajcę. Ta "skromność" wypowiedzi JMR połączona ze "skromnością" wybiórczej laudacji kojarzy mi się z zabiegiem propagandowym, który dobrze przysłuży się konkretnej orientacji politycznej i jednocześnie zdezawuuje sens nagrody. Szkoda, że jurorzy, tocząc spór polityczny, nie pomyśleli o jego zawieszeniu wraz z regulaminem. Dla mnie osobą, która w tym roku powinna otrzymać nagrodę pośmiertnie na zasadzie precedensu, jest (bo jakoś "jest" wśród nas i patrzy naszymi oczami), Zdzisław Jaskuła - inicjator tej nagrody: dawniej opozycyjny poeta, człowiek, który kochał Łódź i wiele dla niej zrobił. Stąd mój błazeński protest w Teatrze Nowym, wynikający z wartości wyższych, niż te zapisane w umowie o pracę. Dlatego owe wyższe wartości tu podtrzymuje, licząc się z konsekwencjami.

Przemysław Owczarek.