Myśliwy to nie morderca przyrody, to nie szkodnik.

Darz Bór

/ #101 Re: Re:

2016-01-15 18:19

#84: - Re:  

 Ok spróbujmy ...

Gospodarka łowiecka, łowiectwo to dziś swego rodzaju odpowiednik rolnictwa. Rolnik który choduje trzodę chlewną, musi o nią dbać, karmić, doglądać, czasem poprosic o pomoc weterynarza, zapewnić własciwe warunki życia i bytowania. Jednak po pewnym czasie gdy trzódka się rozrasta, dorasta do odpowiedniego wieku, wagi rolnik uśmierca kilka osobników po to by uzyskać mięsko, pieniądze, itp. A wszystko po to by móc zapewnić lepsze warunki dla pozostałych zwierząt, lub sprowadzić nowe. A los tych zwierząt za jakiś czas bedzie taki sam.

Myśliwy także choduje zwierzęta, dokarmia je, dba o nie, zajmuje się tym, by w środowisku zostawić najlepsze najsilniejsze osobniki, by mięso, które później pozyska z ustrzelonej sarny, dzika, czy jelenia było najwyższej jakości.

Jest to praca. Cieżka praca. Najczęściej wykonywana właśnie w swoim wolnym czasie. Mysliwy strzela i usmierca zwierzę sam. Rolnik usmierca rękoma rzeźnika. Jeden i drugi jest profesjonalistą. Jeden i drugi chce maksymalnie szybko usmiercić zwierzę. Rzeżnik maszynami, itp. Myśliwy coraz nowocześniejszą bronią.

W komentarzu zawarłeś/ zawarłaś informację, że odstrzałem i regulacją powinni zająć się zawodowi leśnicy... przecież gdyby mieli przejąć wszystko to czym zjamują się mysliwi - stali by się takimi samymi "złymi mysliwymi" jak my obecnie...

Dla mysliwego nagrodą za pracę nie jest zabicie zwierzęcia. Usmiercanie nie jest przyjemne i łatwe. Nagrodą, jest możliwość polowania - możliwość bycia w lesie, na polu, blisko dzikiej natury. Mozliwość obserwowania jej, poznawania, bycia jej częścią. Jesteśmy mysliwymi  - polujemy często - zabijamy tylko czasem.