Petycja ws. mieszkań zakładowych oddanych za darmo spółdzielniom

TEMIDA

/ #130 Re:Do tych, którzy sledzili transmisję z rozprawy Trybunału

2011-12-20 16:07

#126: -

Jakie macie odczucia? Bo mnie się wydaje, że nasza petycja stała sie dla Trybunału żródłem informacji, które były przed Nim do tej pory tajone. W każdym razie Skład Orzekający w sprawie przemaglował strony dokładnie. Poseł Dera poległ. Dał plamę, trzeba będzie go dokształcić. A Sędzia Sądu Okręgowego w Gliwicach Wojciech Hajduk, który pierwszy bezprawnie zawiesił sprawę, usiłował zmarginalizować problem ilości osób, które uczesniczyły w kosztach budowy mieszkań zakładowych aktualnie nadal w nich mieszkających. Mój małżonek, który osobiście budował blok, w którym mieszkam razem z synem, zmarł w  półtora roku temu. W mieszkaniach w zdecydowanej większości mieszkają, emeryci kopalni, która budynki budowała ich rękami lub ich dzieci a więc następcy prawni. Pierwsze budynki zaczęto przekazywać spółdzielniom w 1997r. To nie jest znowu taki odlrgły czas. Poza tym, większości nieszkań zwolnionych w wyniku zgonu najemcy, jeśli nie mieszka w nich rodzina, spóldzielnia na pniu wystawia do przetargu. Rodzinie tej kasy, którą zmarły tatuś wypracował przecież nie zwracają, a moim zdaniem powinni. Właśnie dlatego tak się spieszą ze sprzedażą  mieszkań, w których zmarły najemca nieszkał samotnie.

Poza tym, śmiech mnie ogarnia jak słyszę, że spóldzielnia straci na trym, że przekaże własność mieszkania na rzecz spóldzielcy, który sfinansował jego bydowę. A spółdzielnia to, przepraszam, kto taki? Spóldziełnia to przecież my, sółdzielcy, a nie jej organy. My najemcy-spóldzielcy. Mie mamy, co prawda członkowstwa, bo spółdzielnie bezprawnie nam go odmawają. Znowu o to trzeba byłoby toczyć sprawę przed sądem. Gdyby te sądy były uczciwe, to może byśmy poszli do nich po sprawiedliwość. Ale ludziom się już nie chce, tłuc po sądach, które są rzecznikami prezesów naszych spółdzielni a nie obrońcami litery prawa.

A przedstawiciel Prokuratora Generalnego opowiadał coś o stratach spóldzielni z tytułu zobowiązania do zwrotu kaucji. A kto poniesie te straty jak nie my. Z czego spóldzielnie będą zwracać kaucje jak nie z naszych czynszów. Prezesi zaniechali dochodzenia roszczeń od strony przekazującej budynki, o równoczesne przekazanie zwaloryzowanych kaucji mieszkaniowych. Teraz roszczenia te są przeterminowane, bo od daty przekazania budynków upłynęło już ponad 10 lat. Jeśli będziemy domagać się od spóldzielni zwrotu zwaloryzowanych kaucji będziemy musieli godzić się na stosowne podwyżki czynszów. Czyli organy spóldzielni będą nam przekładały nasze pieniądze z prawej kieszeni do kieszeni lewej. Żeby takiej okoliczności uniknąć, musimy rozstać się z myślą o zwrocie wpłaconych kopalniom kaucji. Na razie w pozwach o zwrot kaucji nikt jeszcze nie wygrał. Sądy w tej sprawie też kołują ile wlezie.

Wyrok odroczono. ZBIERAMY PROSZĘ PAŃSTWA PODPISY POD PETYCJĄ NADAL. Werbujcie tych, którzy jeszcze się nie podpisali.

Trybunał jest w trudnej sytuacji, rozstrzygnięcie sprawy w granicach zadanych pytań spowoduje bowiem dalsze zaśmiecenie naszego przepisu. Widać, że Sędziowie Składu Orzekającego nie chcą pogłębiać bałaganu. Ogromnie mnie ciekawi jak wybrną z tego bigosu, który im ciągle podsyłają na  biurka pociągający za sznurki politycy.