Blubry pisze, że pan Jarosław na pytanie o to, co zdecydowało o wyborze pani Edyty Rędzioch, dyrektor stwierdził, że kompetencje. Jest tam również napisane, że mamy w szkole polonistę o bardzo wysokich kwalifikacjach. Wiecie Magisterka filologii polskiej i podyplomówka na Warszawskim. U nas uczni oceny nie zawsze świadczą o poziomie wiedzy. A o dobrym nauczycielu ( w tym wypadku ) nie świadczą kwalifikację. Plus nie zapominajmy o 27-letniej pracy pani Edyty. O wygranych w konkursach, o wiedzy jaką uczniowie pokazują na testach gimnazjalnych. I o tym co najważniejsze. O relacji nauczyciel uczeń. Bo nie oszukujmy się ale pani Edyta to jeden z najlepszych nauczycieli w tym gimnazjum. I właśnie my dzieci, absolwenci i rodzice to pokazujemy. To ile ta kobieta zrobiła dla ludzi. Jakoś nie słyszę o tym jakże " dobrym" poloniście który ma magistra i podyplomowkę.. Ciekawe czemu ? Może dlatego, że pani Edyta w swoją prace daje całą siebie. Swoją wiedzę ale także serce.Nie tak ja niektórzy nauczyciele. Bo jakoś nie widziałam tego magistra jak poświęca swój wolny czas dla uczni. Nie widziałam jak pomaga im w sowich problemach. Nie widziałam jak pracuje w szkolnej auli do późnych godziny. Ciekawe dlaczego? Może dlatego że w swojej pracy nie daje z siebie 100% i naszą szkołe ma gdzieś! A pani Edyta zawsze jest gotowa pomóc, zawsze pracuje najciężej i to zawsze dzięki niej my uczniowie chcemy robić więcej. Ktos wspomniał o tym, że pani Edyta jest niespawiedliwa że to że tamto. Jest człowiekiem. Ma prawo do błędów. I nie boi się ich. Wręcz przeciwnie przyznaje się do nich i przeprasza za nie. To człowiek. Człowiek z pasją. Nauczyciel. Po tą kobietę ze spokojem można nazwać nauczycielem. Nie tak jak tych " z wyższymi kwalifikacjami".

#54: uczeń - WAŻNE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Warto dodać, że kolejnym powodem jest zmniejszenie ilości klas. W tym roku (oczywiście pomijając 1-3) jest 5 klas podstawówki (bo przecież i tam uczą poloniści) oraz 6 klas w gimnazjum. W następnym roku będzie 6 klas podstawówki i 5 klas gimnazjum. Jak dla mnie ten argument pana Haładudy jest inwalidą. Dodam, że kilka osób chętnych do przyjścia do naszego gimnazjum zostało ODRZUCONYCH. Nie bardzo rozumiem dlaczego. Myślę, że dyrektor mógłby zrobić dwie klasy (mógłby nawet znaleźć, zachęcić trochę więcej dzieci). Wtedy byłoby nawet więcej klas do nauki. Jak dla mnie to działanie nie ma najmniejszego sensu, skoro choćby właśnie pani Rędzioch jeździła do podstawówki przy ul. Pięknej wraz kołem teatralnym i zachęcała dzieci do przyjścia do naszego gimnazjum, to pan dyrektor odrzuca chętnych. Gdzie tu jest jakikolwiek sens?