Na sympozjum American Geophysical Union w San Francisco przedstawiono prace świadczące o potencjalnych powiązaniach trzęsień ziemi ze stosowaniem szczelinowania w wydobywaniu gazu łupkowego.

W niektórych stanach jak Kolorado, Oklahoma i Teksas stwierdzono wzrost aktywności sejsmicznej w ciągu ostatnich kilku lat, który wiązano z masowym stosowaniem tej techniki.

Szczelinowanie polega na wierceniu poziomych kanałów i wstrzykiwaniu w złoże pod ciśnieniem wody z dodatkiem środków chemicznych w celu rozkruszenia łupków i uwolnienia gazu.

Stopień wpływu tej technologii na występujące częściej niż do tej pory trzęsienia ziemi pozostaje przedmiotem dyskusji wśród naukowców.

Niektórzy badacze argumentują, że szczelinowanie jako skutki uboczne wytwarza wiele tysięcy ton wody odpadowej zalegającej w otworach powierceniowych (według ekologicznej organizacji Natural Resources Defense Council jest to ponad 90 proc. tzw. płuczki wodnej wykorzystywanej procesie wiercenia). I właśnie ta woda ma być przyczyną trzęsień - za sprawą nacisku, jaki wywiera na uskoki.

Według prezentacji przedstawionej na sympozjum American Geophysical Union przez naukowców z University of Oklahoma, Columbia University i U.S. Geological Survey, to właśnie ona spowodowała w Oklahomie największe trzęsienie z 2011 r., o magnitudzie 5,7.

Od 2010 roku 250 trzęsień ziemi było odczuwalnych dla mieszkańców Oklahomy – jedno na trzy raportowane w poprzednich dekadach. Zdaniem autorów badania oznacza to "znaczne pogorszenie stanu sejsmicznego" – ponieważ poprzednio głębokie trzęsienia były praktycznie nieodczuwalne.

Inny zespół naukowców z USGS przyjrzał się z kolei serii trzęsień ziemi w Kolorado i uskoku Raton Basin w Nowym Meksyku, gdzie zanotowano 2011 roku trzęsienie ziemi o magnitudzie 5,3. Podobnie jak w przypadku Oklahomy, badacze uznali, że przyczyną wstrząsów była zużyta płuczka wodna.

(TR)