Murem za Grażyną Misiorowską

            Opole, 29.04.2020      

Szanowny Pan

Andrzej Buła

Marszałek Województwa Opolskiego        

 

Zwracamy się do pana marszałka z petycją o interwencję w sprawie zwolnienia Grażyny Misiorowskiej z Teatru im. Jana Kochanowskiego w Opolu przez dyrektora, pana Norberta Rakowskiego.  

Pani Grażyna Misiorowska oddała opolskiej scenie trzydzieści lat pracy twórczej. To jej drugi, a właściwie pierwszy dom, bo zapewne wraz ze zwolnieniem dosłownie wyląduje na bruku. Zasłużona dla kraju, województwa i dla miasta. Wspaniała, czuła, wrażliwa kobieta, która kilku pokoleniom opolan pokazała jak pisać słowo sztuka przez duże S. Nauczycielka życia, piękna, dobra, która swoją niepowtarzalną techniką gry aktorskiej potrafi odnaleźć się w każdej roli i pokazać samo sedno prezentowanego tekstu. Porusza od zawsze. To, co ją teraz dotyka, to jest czyste bestialstwo i urzędnicza znieczulica.  

Zarazem apelujemy i domagamy się udzielenia dymisji dyrektorowi Teatru im. Jana Kochanowskiego w Opolu, ponieważ jego decyzje kadrowe są szkodliwe dla społeczności województwa, a sposób zarządzania zespołem pozostawia wiele do życzenia. Sprawa pani Grażyny Misiorowskiej jest kroplą, która przelała czarę goryczy wśród opolskiej publiczności. Bywalcy teatru wiadomość o jej zwolnieniu przyjęli z wielkim niepokojem i zdumieniem, szeroko komentując tę sprawę w socjalmediach. Postępowanie dyrektora sceny jest kompletnie niezrozumiałe dla lokalnej społeczności i krzywdzi zasłużoną, zaangażowaną i bardzo docenianą aktorkę.  

Oburza nas, że dyrektor Teatru Kochanowskiego, czyli instytucji publicznej, wojewódzkiej, wizerunkowej, burzy mir naszej lokalnej społeczności, wystawiając znamienitą i zasłużoną aktorkę po trzydziestu latach pracy prosto na bruk. Jeżeli takie postępowanie dyrektora ma obrazować szacunek państwa polskiego, czy też urzędu marszałkowskiego jako organu prowadzącego, względem wybitnej postaci kultury polskiej, jaką jest pani Grażyna Misiorowska, to czego po takim państwie może się spodziewać społeczeństwo polskie w całej swojej masie?

Teatr, jako miejsce utrzymywane przez nas, podatników, i to za niemałe pieniądze, ma w naszym odczuciu być miejscem dyskusji, polemik, ale i wyznaczania norm społecznych, będących przykładem dla całego społeczeństwa także w obszarze polityki pracy, gdzie normą jest za zasługi wynagradzać, a nie wyrzucać na bruk „w podzięce” za dziesięciolecia wybitnych osiągnięć, jak to jest w przypadku pani Grażyny Misiorowskiej.   Postępowanie dyrektora teatru to nic innego, jak promowanie postawy nihilistycznej w społeczeństwie pod szyldem instytucji państwowej. Nie ma na to naszej zgody.