Nie pozwólmy odejść Piotrowi Protasiewiczowi z Falubazu!

Szanowny Panie Stanisławie Bieńkowski,
Przewodniczący Rady Nadzorczej Falubazu Zielona Góra,

"To nie hobby. Trzeba mieszkańcom Zielonej Góry pomagać, żeby mieli co oglądać. Jeśli mam być szczery, nie przepadam za sportem. Kiedyś oglądałem skoki narciarskie, ale w tym roku dałem sobie spokój. U nas chcę, żeby zielonogórzanie mieli komu kibicować. Nie mam w tym żadnego ukrytego interesu i nie zarabiam na sporcie ani grosza. Przychodów w Stelmecie też nie ma większych z tego tytułu."

— to Pana słowa sprzed kilku miesięcy.

Dziś Zielona Góra nie ma komu kibicować. Dziś Zielona Góra płacze po decyzji o rozstaniu się z Piotrem Protasiewiczem.

 

Dlaczego ta decyzja jest skandalem?

Piotr Protasiewicz to 23 lata w Falubazie – jako zawodnik i jako trener. To legenda całego polskiego żużla, symbol Zielonej Góry, człowiek, który zostawił na torze zdrowie i serce. A jednak jego odejście sprowadzono do… pięciominutowej rozmowy z Prezesem, podpisania wypowiedzenia i natychmiastowego szukania „nowych opcji”. To nie jest czas na szukanie nowych opcji. To nie jest sposób, w jaki żegna się Ikonę. To nie jest mentalność Falubazu, który od zawsze walczył do końca. To cios w DNA Klubu.

Jeszcze większym skandalem jest fakt, że nikt tak naprawdę nie wie, dlaczego PePe odszedł. Prezes przyznał publicznie, że był zaskoczony decyzją i nie zna jej powodów. Jak to możliwe? Jak można pozwolić, aby trener – kapitan, legenda, fundament tożsamości Klubu – odszedł bez refleksji, bez rozmowy, bez próby spełnienia jego oczekiwań?

 

Czas na odpoczynek, a nie na odejście

Wczoraj – 24.09.2025 r. – Prezes powiedział, że Piotr Protasiewicz potrzebuje odpoczynku. Ale przecież mamy wrzesień, a nowy sezon startuje dopiero w marcu! To pół roku naturalnego czasu na regenerację.

Dlaczego więc zamiast zamykać temat w pięć minut, nie można było podjąć innej decyzji:
– wyłączyć PePe na kilka tygodni lub miesięcy z jakiejkolwiek działalności w Klubie,
– dać mu przestrzeń, by spokojnie odetchnął,
– a w marcu wrócił z pełną energią i świeżym spojrzeniem do pracy trenera i mentora młodzieży?

Czy naprawdę tak trudno było wybrać tę drogę?

 

Czego oczekujemy?

  1. Mediacji i rozmowy – nie pięciu minut, ale poważnego dialogu z udziałem Rady Nadzorczej i właściciela, aby znaleźć rozwiązanie.

  2. Wyjaśnienia przyczyn – kibice mają prawo wiedzieć, co doprowadziło do tej decyzji. To musi być ustalone i niezwłocznie naprawione.

  3. Znaczącej roli dla Piotra Protasiewicza w Falubazie – doświadczenie i autorytet Piotra są bezcenne. Niezależnie od tego, czy pełni funkcję trenera, mentora młodzieży, menedżera czy ambasadora Klubu – każda z tych ról ma ogromne znaczenie. Bez niego Falubaz traci swoją duszę i tożsamość.

  4. Szacunku dla Legendy – odejście po 23 latach nie może wyglądać jak zwykła formalność. To wydarzenie, które definiuje historię Klubu i musi zostać potraktowane z należytą powagą.

  5. Rozwiązania przejściowego – jeśli PePe faktycznie potrzebuje odpoczynku, trzeba mu go dać, zamiast żegnać się definitywnie.

 

Dlaczego musi Pan działać?

Panie Stanisławie, to Pan – jako Przewodniczący Rady Nadzorczej – ma dziś autorytet i narzędzia, by odwrócić karty. To Pan może pokazać, że Klub potrafi rozmawiać, szanować swoje legendy i myśleć strategicznie.

Kilka miesięcy temu powiedział Pan, że chce, aby mieszkańcy Zielonej Góry mieli komu kibicować. Dziś mieszkańcy Zielonej Góry czują pustkę, bezradność i gniew. Dziś Zielona Góra płacze.

Ale jeszcze nie jest za późno. Wciąż jest czas, by rozmawiać, szukać rozwiązań i przywrócić Piotra Protasiewicza do Falubazu – w roli, która pozwoli zachować jego doświadczenie, autorytet i więź z Klubem.

 

Podpisując tę petycję:

  • domagam się od Rady Nadzorczej i właściciela Klubu natychmiastowego zaangażowania,

  • wyrażam sprzeciw wobec sposobu, w jaki potraktowano Legendę,

  • apeluję o walkę o Piotra Protasiewicza – bo Falubaz bez PePe nigdy nie będzie już taki sam.

 

 

Podpisz petycję, udostępnij dalej i pokaż, że kibice Falubazu walczą o swoje DNA!

Podpisz petycję

Podpisując, akceptuję, że Adam Prus będzie mieć dostęp do wszystkich informacji podanych przeze mnie w tym formularzu.


Musimy sprawdzić, czy jesteś człowiekiem.

Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych podanych w formularzu w następujących celach:




Płatne ogłoszenie

petycja zostanie rozreklamowana wśród 3000 os.

Dowiedz się więcej...