Petycja w sprawie miejsc parkingowych i organizacji ruchu pojazdów na terenie osiedla Lisia Góra

Do Zarządu

Spółdzielni Mieszkaniowej w Wasilkowie

 

Szanowni Państwo,

Mimo wielu pozytywnych działań i wartościowych inicjatyw, osiedle Lisia Góra systematycznie staje się miejscem coraz bardziej zaniedbanym w obszarze komunikacyjnym. Stan ten jest w części wynikiem błędów planistycznych z okresu budowy osiedla, ale pogłębia się też przez zaniedbania w bieżącym utrzymaniu. Od lat brakuje miejsc parkingowych a poruszanie się po osiedlowych ulicach staje się coraz bardziej uciążliwe.

 

1. Prosimy o ustalenie właścicieli aut porzuconych na osiedlowych parkingach, w miejscach opisanych w uzasadnieniu oraz w innych, zgłaszanych przez mieszkańców, oraz podjęcie zdecydowanych kroków w kierunku uwolnienia zajmowanych przez nie stanowisk.

Jednocześnie zwracamy się z prośbą o zwiększenie podaży miejsc parkingowych w rejonach, gdzie możliwe jest pozyskanie dodatkowego terenu. Nowe miejsca spowodują bowiem poprawę sytuacji nie tylko w strefie ich ulokowania. Będzie to oddziaływało na całe osiedle, gdyż w sytuacji braku miejsc mieszkańcy decydują się na parkowanie nieraz w oddaleniu od miejsca zamieszkania. Przemieszczając swoje auta uwolnią miejsca innym.

 

Uzasadnienie:

Powszechnie znanym problemem jest niedobór miejsc parkingowych. Są rejony, gdzie natrafienie w porze wieczornej na wolne stanowisko graniczy z cudem. Wykorzystywane są więc chodniki, drogi, trawniki - co się da, łącznie z ugorem za blokami przy ul. Kruczej 32 i 38. Mimo to część miejsc parkingowych zajmują porzucone, nieużytkowane auta. Rdzewieją, nieraz już przerastają mchem, a stoją na najbardziej atrakcyjnych stanowiskach, bo położonych w pobliżu klatek schodowych do bloków. Tak jest np. w rejonie ul. Kruczej 26, 28, 32, gdzie znajdują się co najmniej trzy takie auta.

 

porzucone1.jpg

 

Stoją tam od lat. Żadne z nich nie jest ubezpieczone, co łatwo sprawdzić w internetowym serwisie UFG.

Zgodnie z przepisami art. 50a prawa o ruchu drogowym, usunąć można "pojazd, którego stan wskazuje na to, że nie jest używany". Może tego dokonać Policja czy straż gminna, ale może też zarządca terenu. I chociaż niewątpliwie wymaga to wielu zabiegów, to warto uwolnić tych kilka miejsc. Jeśli nie przez usunięcie pojazdów z osiedla to przynajmniej przemieszczenie w mniej atrakcyjne rejony.

 

2. Coraz większą bolączką zmotoryzowanych mieszkańców jest rosnąca liczba progów na osiedlowych drogach. Ich obecność nie byłaby tak uciążliwa, gdyby zamiast progów podrzutowych (czyli wygarbień z najazdem o długości kilkudziesięciu cm) instalowane były progi zwalniające. Prosimy o usunięcie z osiedla progów podrzutowych i tam, gdzie są konieczne, zamontowanie progów zwalniających, czyli takich, których przejeżdżanie autem średniej wielkości z prędkością 20km/h nie będzie powodowało wstrząsów, lecz płynne uginanie zawieszenia.

 

Uzasadnienie:

Intencją mieszkańców wnioskujących o zamontowanie progów było niewątpliwie zmniejszenie prędkości pojazdów prowadzonych przez nierozważnych kierowców, a nie uprzykrzanie życia wszystkim. Tymczasem zamontowane zostały progi, które, ze względu na kształt, powodują podrzucanie auta przy praktycznie każdej prędkości (stąd ich nazwa). Progi tego rodzaju wymagają przejeżdżania z prędkością maksymalnie 5-8 km/h. Nawet jadąc z prędkością 20 km/h kierowca zmuszony jest wyhamować przed takim progiem i pokonywać go z wielką ostrożnością. Natomiast progi zwalniające pozwalają na przejeżdżanie z prędkością 20 km/h powodując jedynie kołysanie auta. Co więcej, progi zwalniające posiadające najazd o kształcie sinusoidalnym, powodują szybki wzrost uciążliwości przy przejeżdżaniu z prędkością wyższą niż konstrukcyjna. Skutek jest taki, że nie opłaca się przejeżdżać szybciej, bo wywołuje to znaczny dyskomfort. Natomiast w przypadku progu podrzutowego zawsze jest niewygodnie, więc co bardziej zdesperowani nie zwracają na nie uwagi i przejeżdżają nie zwalniając. Progi takie są więc bardzo uciążliwe a nie zawsze skuteczne.

 

Ale są tańsze i taki argument można usłyszeć. Można też usłyszeć, że "inni też takie montują". Tymczasem rozporządzenie Ministra Infrastruktury w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach określa, że progi podrzutowe można stosować jedynie w specyficznych warunkach, tzn. poza drogami publicznymi, na obszarach o ograniczonej dostępności lub na obszarach zamkniętych i tylko w przypadkach, gdy konieczne jest ograniczenie prędkości pojazdów do około 5-8 km/h. Rozporządzenie wymienia jako przykłady takich obszarów: drogi położone wewnątrz (zamkniętych) osiedli i innych zwartych obszarów zabudowy mieszkaniowej, tereny zakładowe, parkingi, wjazdy zaopatrzone w bramy lub zapory. Nasze osiedle nie spełnia tych warunków, gdyż jest obszarem otwartym. Wjazd na teren osiedla nie jest w żaden sposób ograniczony, ani nadzorowany. Nie ma też żadnego uzasadnienia dla ograniczania dopuszczalnej prędkości do 5 km/h. Mamy więc nie dość, że uciążliwe, to jeszcze nielegalne urządzenia drogowe. Argument "inni też takie stosują" można w tej sytuacji porównać z maksymą "inni kradną, więc i ja mogę".

 

Mieszkańcy, prosząc o montaż progów, niewątpliwie nie mieli na myśli działań nielegalnych, czy szkodzących spokojnym sąsiadom. Szkodzących, bo poza zwykłą uciążliwością progi takie powodują przyspieszone zużywanie się elementów zawieszenia, układu kierowniczego i hamulcowego. A w autach nisko zawieszonych albo mocno załadowanych łatwo też o otarcie podwozia. Kto będzie płacił za naprawy aut uszkadzanych w wyniku notorycznego podskakiwania na progach? Czy faktycznie tańsze progi to oszczędność? Spółdzielnia swoje środki pozyskuje przecież z naszych czynszów. Ostatecznie więc płacą mieszkańcy i to dwa razy. Raz za montowanie tanich i nienormatywnych progów, a drugi raz za skutki podskakiwania w swoich autach.

 

Oprócz tego progi powodują zwiększone zużycie paliwa (czyli więcej spalin w powietrzu), zwiększoną emisję szkodliwych pyłów z klocków hamulcowych (w wyniku hamowanie przed progami), zwiększony hałas i drgania. Czy o to chodziło? Raczej nie. A co z rowerzystami? Część progów jest zamontowana tak, że nie da się ich ominąć. Na rowerze więc też trzeba podskakiwać, a to jest ani wygodne, ani bezpieczne. Nieuważne najechanie może się skończyć wywrotką na betonową kostkę czy krawężnik, zwłaszcza gdy jeżdżą po nich dzieci na małych rowerkach.

 

Swoistą "wisienką na torcie" jest próg na chodniku. Przeciwko mamom z wózkami? W założeniu miał pewnie chronić przed objeżdżaniem tego na ulicy, ale może gdyby na ulicy był próg zwalniający, a nie podrzutowy, to nie byłoby takiej motywacji? Bo kołysanie nie jest uciążliwe, w przeciwieństwie do podrzucania.

 

prognachodniku.jpg

 

Progi, zwłaszcza podrzutowe, mają tak wiele wad, że ich stosowanie powinno być rozwiązaniem ostatecznym. Tak stanowią przepisy, tak piszą eksperci, tak też potwierdził sąd. Przykładowa teza z wyroku WSA w Łodzi z 14 lutego 2018 r.: "Przed zastosowaniem progów zwalniających należy wyczerpać wszelkie inne możliwości ograniczenia prędkości pojazdów, a dobór środka ograniczającego powinien być dostosowany do struktury rodzajowej pojazdów korzystających z danej drogi. Tak więc "inne metody" powinny mieć mniej restrykcyjny charakter. Progi zwalniające i podrzutowe należy zatem stosować w ostateczności. Błędne jest zatem zapatrywanie organu, iż można zatwierdzić stosowanie jednej z najbardziej restrykcyjnych metod ograniczania ruchu, nie podejmując wcześniej działań zmierzających do wykonania mniej uciążliwych dla kierowców i pieszych metod wymuszania ograniczania prędkości. Należy bowiem rozważyć, czy wykorzystując inne, mniej restrykcyjne metody, można osiągnąć zamierzony efekt."

 

3. Nieprawidłowe są oznakowania dotyczące dopuszczalnych prędkości. Jak wcześniej wspomniano, progi podrzutowe mają prędkość przejazdu ok. 5 km/h, zaś znaki wskazują prędkość 20 km/h, co wprowadza kierowców w błąd odnośnie bezpiecznej prędkości przy pokonywaniu progu. Prosimy o zdemontowanie progów nieprzystosowanych do prędkości wskazanej na znakach.

 

Uzasadnienie:

Montaż progu jest czynnością wtórną w stosunku do ustalenia prędkości dopuszczalnej na danym odcinku. Postępując prawidłowo najpierw ustala się znakami dopuszczalną prędkość a następnie, jeśli nie można wyegzekwować w inny sposób przestrzegania ograniczenia, montuje się próg dostosowany do dopuszczalnej prędkości. Znak ograniczenia prędkości obowiązuje do najbliższego skrzyżowania lub do jego odwołania a nie w miejscu montażu progu.

 

znak20.jpg

 

4. Wewnątrz osiedla na skrzyżowaniach z ulicą Kruczą zastosowane są znaki STOP bez wskazania na kierunku poprzecznym statusu uprzywilejowanego. Prosimy o ich usunięcie lub umieszczenie dodatkowo w ciągu ul. Kruczej znaków wskazujących przebieg drogi z pierwszeństwem przejazdu.

 

Uzasadnienie:

Ulica Krucza nie jest w żaden sposób wyróżniona wizualnie w stosunku do dróg poprzecznych. Nie różni się szerokością, nawierzchnią ani innymi elementami, które mogłyby wskazywać nadrzędny charakter. Kierowca jadacy wzdłuż ul. Kruczej nie jest informowany o uprzywilejowanym statusie drogi, w związku z czym zobowiązany jest ustępować pierwszeństwa przejazdu pojazdom nadjeżdżającym z prawej strony, w tym z dróg, gdzie wyjazd oznaczony jest znakiem STOP. W takim przypadku obaj muszą się zatrzymać i ustąpić nawzajem pierwszeństwa przejazdu. W przypadku zaś kolizji pojazdów ustalenie winowajcy może nie być możliwe, w związku z czym może np. dojść do sytuacji, w której ubezpieczyciel odmówi wypłaty odszkodowania.

Warto zwrócić uwagę, że skrzyżowania równorzędne są jedną z metod spowalniania ruchu pojazdów, gdyż wymuszają zwolnienie i sprawdzenie, czy z prawej strony nie nadjeżdża inny pojazd. Być może warto przywrócić tę cechę skrzyżowaniom na ul. Kruczej zamiast mnożyć kolejne progi.

 

znakstop.jpg

 

5. Wnosimy o wprowadzenie zwyczaju konsultowania z ogółem mieszkańców zmian w infrastrukturze lub otoczeniu osiedla, szczególnie takich, które mogą stwarzać ograniczenia bądź utrudnienia (np. wniosków w sprawach organizacji ruchu). Udział mieszkańców pozwoli wypracowywać bardziej optymalne rozwiązania, zwiększać świadomość istniejących problemów i prowadzić do decyzji opartych w większej części na konsensusie.

 

Uzasadnienie:

Chyba żadna z ich lokalizacji progów nie była konsultowana z ogółem mieszkańców danego rejonu. Wydaje się też, że nikt w administracji osiedla nie analizuje, czy próg zamontowany kilka lat wstecz jest w określonym miejscu nadal niezbędny i skuteczny (bo może np. dzieci z okolicy już urosły i się w tym miejscu nie bawią?). Słychać już, że po zamontowaniu progów przy blokach 32 i 36 niektórzy mieszkańcy bloku 34 też chcą przed swoim progu. Część kierowców zaczęła pewnie tamtędy objeżdżać progi przy 32 i 36 i stąd problem. Każde działanie powoduje reakcję. Warto więc, żeby działanie było poprzedzone namysłem, zbadaniem sytuacji. Może ktoś podpowie inne rozwiązanie? Może zwróci uwagę na ważny detal? Kiedy obecny zarząd rozpoczynał pracę, obiecywał regularne spotkania z mieszkańcami, aby na bieżąco rozmawiać o sytuacji na osiedlu. Było jedno spotkanie, miały być kolejne, ale na deklaracjach się skończyło.

Sam sposób prowadzenia konsultacji również warto przedyskutować w szerszym gronie, aby wybrać metodę skuteczną, wygodną i zachęcającą mieszkańców do zaangażowania w sprawy osiedla.

Podpisz petycję

Podpisując, upoważniam Marek Burzyński do przekazania informacji podanych przez mnie w formularzu osobom, które podejmują decyzje w niniejszej kwestii.

Adres e-mail nie będzie wyświetlany publicznie w Internecie.

Adres e-mail nie będzie wyświetlany publicznie w Internecie.

Te informacje nie będą wyświetlane publicznie w Internecie.

Te informacje nie będą wyświetlane publicznie w Internecie.







Płatne ogłoszenie

petycja zostanie rozreklamowana wśród 3000 os.

Dowiedz się więcej...