SMG pismo

Do: Prezes Zarządu: Józef Bech

oraz

Rada Nadzorcza: wszyscy członkowie                  

 

 Jako mieszkańcy osiedli znajdujących się na terenie SMG, czujemy się mocno zaniepokojona]i sytuacją z 29 kwietnia br., które zostało opisane przez kilku członków Rady Nadzorczej w załączonym piśmie. Niezależnie od tego, która strona faktycznie miała racje, zdarzenie to pokazuje jak duża rozbieżność i brak odpowiedniej komunikacji panuje wśród dwóch najważniejszych organów naszej spółdzielni. Rozwieszanie na klatkach pism i angażowanie mieszkańców w całą sprawę jest zwyczajnym sianiem nienawiści oraz świadczy o braku profesjonalizmu, zupełnie jak wzywanie policji do spółdzielni przez Prezesa Zarządu. Są inne drogi do porozumienia i wypracowania kompromisu. Działania niezgodne z prawem, jeśli takowe faktycznie miały miejsce, powinny zostać zgłoszone do Prokuratury celem zweryfikowania.

 Jednocześnie mówi się o tym, jakoby ochroniarz sprawujący tego dnia dyżur został, w związku z sytuacją, zgłoszony do zatrudniającej go firmy i przeniesiony - takie działanie jest nieuczciwe i haniebne. Ochrona nie posiada kompetencji, aby zweryfikować, czy jest podstawa do interwencji w stosunku do członków Rady, którzy jeszcze do niedawna mogli przebywać w siedzibie SMG. Dodatkowo zakładamy, że jeśli zarówno Prezes Zarządu, jak i przewodniczący RN nie byli w stanie wyprosić nieproszonych gości, to tym bardziej nie usłuchali oni ochroniarza, dlatego domagamy się przywrócenia go do pracy w trybie natychmiastowym i wyjaśnienia nieporozumienia jego pracodawcy. Osoba trzecia nie może płacić za błędy i chaos, jaki panuje w SMG

Chcielibyśmy też zwrócić uwagę jak mocno krzywdzący dla wszystkich mieszkańców SMG jest konflikt, który widać praktycznie na każdym posiedzeniu Rady Nadzorczej i Rad Osiedli.

 Jeżeli najważniejsze organy naszej spółdzielni nie są w stanie porozumieć się w tak prostej sprawie, jak uzgodnienie pracy w tym trudnym dla wszystkich okresie, to jak mają się dogadać w sprawach o wiele bardziej poważnych? Takie konflikty na każdym polu kwestionują ogólny sens istnienia spółdzielni i skłaniają w kierunku rozważania jej podzielenia na mniejsze obszary bądź zatrudnienia zewnętrznego zarządcy, który dzięki swojemu doświadczeniu, współpracy z profesjonalnymi firmami i efektom skali będzie w stanie zminimalizować koszty utrzymania i bardziej efektywnie podejść do prac rewitalizacji osiedli.

Z ostatnio otrzymanych informacji wynika, że zadłużenie SMG wynosi ponad 600 tys złotych, a mimo to przedłużana zostaje umowa z Prezesem Kretkiewiczem, który zajmuje się sprawami finansowo- ekonomicznymi i to w sposób, co najmniej wzbudzający wątpliwości.

Pieniądze mieszkańców wydawane są nierozsądnie, a samo SMG generuje bardzo duże koszty utrzymania zatrudniając ponad 100 osób, adoptując po kilka mieszkań na administracje i posiadając dużą siedzibę główną przy Doroszewskiego.

Organów zajmujących się zarządzaniem osiedlem jest bardzo wiele; mamy Zarząd i Rade Nadzorczą, ale także Rady Osiedli, Administracje Osiedli i Komitety Nieruchomości, co sprawia, że panuje ogólny chaos komunikacyjny, a odpowiedzialność za poszczególne zadania jest zwyczajnie rozmyta

SMG zdaje się nie tylko nie posiadać żadnego planu rozwojowo-inwestycyjnego na terenach, przy których już niedługo powstanie metro, ale też kompletnie nie skupia się na bieżących sprawach, takich jak remonty budynków, wymiana popękanych, nierównych chodników, czy też wszędzie walające się śmieci. Nasze osiedla są w opłakanym stanie i wychodzimy bardzo mizernie na tle innych, sąsiadujących spółdzielni. Pojawia się, zatem pytanie, dlaczego okoliczne spółdzielnie mogą mądrze inwestować i efektywnie zarządzać swoimi terenami, a u nas panuje odwieczny chaos i stagnacja?

Chcielibyśmy wiedzieć, jaką strategie rozwojową posiada obecnie SMG i jaki jest plan na rewitalizacje poszczególnych elementowe osiedli? Altanki śmietnikowe są permanentnie przepełnione, a śmieci dosłownie wysypują się z nich oszpecając okolice, chodniki pękają i wymagają wymiany, obskurne klatki schodowe i elewacje budynków, czy brak doświetlenia w niektórych miejscach to tylko część problemów, jakie posiadają mieszkańcy. Czy jest jasny i klarowny plan z ramami czasowymi na wykonanie odpowiednich prac na tego typu sprawy?

Bardzo prosimy również o przedstawienie kosztów spółdzielni, chcielibyśmy zrozumieć jak zagospodarowywane są pieniądze z czynszu oraz innych działalności SMG. Ciężko jest zrozumieć, dlaczego tak duża spółdzielnia jest w ciągłym zadłużeniu i nie jest w stanie wypracować nadwyżki finansowej.

 Większość mieszkańców nie przychodzi na obrady SMG, nie dlatego że nie interesuję się sprawami spółdzielni, ale dlatego, że nie ma siły i czasu na ciągłe przepychanki i rozpamiętywanie tego, co ktoś powiedział 5 lat temu i co miał wtedy na myśli. Rozmawiamy ze sporą częścią mieszkańców i większość naprawdę widzi, co się dzieje oraz podziela zdanie, że w naszej spółdzielni jest źle. Chcielibyśmy abyście mieli to Państwo na uwadze zasiadając do kolejnych obrad i podejmując tym razem, kwestie na prawdę istotne.

 

Z Poważaniem

Mieszkańcy

Podpisz petycję

Podpisując, upoważniam Marta Gaczkowska do przekazania informacji podanych przez mnie w formularzu osobom, które podejmują decyzje w niniejszej kwestii.

Adres e-mail nie będzie wyświetlany publicznie w Internecie.

Adres e-mail nie będzie wyświetlany publicznie w Internecie.

Te informacje nie będą wyświetlane publicznie w Internecie.

Te informacje nie będą wyświetlane publicznie w Internecie.







Płatne ogłoszenie

petycja zostanie rozreklamowana wśród 3000 os.

Dowiedz się więcej...