Sprzeciw wobec planowanej budowy przemysłowych ferm drobiu
My, mieszkańcy miejscowości Prucheńsko Duże, Owczary, Strzelce, Błogie oraz sąsiednich miejscowości, a także wszyscy, którym nie jest obojętny los przyrody i przyszłość tego regionu, składamy stanowczy sprzeciw wobec planowanej budowy przemysłowych ferm drobiu w miejscowości Prucheńsko Duże. Wnosimy o odmowę wydania decyzji umożliwiającej realizację inwestycji w obecnie proponowanej lokalizacji, jako sprzecznej z interesem społecznym, zasadami ładu przestrzennego oraz fundamentalnymi normami ochrony środowiska i zdrowia publicznego.
Przedsięwzięcie to, zgodnie z § 2 ust. 1 pkt 51 Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 10 września 2019 r. w sprawie przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko, należy do kategorii inwestycji mogących zawsze znacząco oddziaływać na środowisko. Oznacza to, że już sama skala i charakter planowanej działalności niosą poważne ryzyko trwałego naruszenia równowagi ekologicznej. Zgodnie z art. 59 ust. 1 ustawy z dnia 3 października 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, każda tego typu inwestycja wymaga przeprowadzenia rzetelnej oceny oddziaływania na środowisko (OOŚ) obejmującej pełen zakres skutków ekologicznych, zdrowotnych i społecznych. W przypadku Prucheńska Dużego nie tylko nie wykonano tak szerokiej analizy, ale zlekceważono także oczywiste fakty dotyczące lokalnych uwarunkowań przyrodniczych, hydrologicznych i społecznych.
Planowana ferma ma powstać w bezpośrednim sąsiedztwie otuliny Sulejowskiego Parku Krajobrazowego, na terenach rolnych i łąkach o wyjątkowych walorach przyrodniczych. Obszar ten stanowi aktywny korytarz ekologiczny łączący rezerwaty „Gaik”, „Błogie” i „Jaksonek”. Zgodnie z art. 5 pkt 2 ustawy o ochronie przyrody, korytarz ekologiczny to obszar umożliwiający migrację roślin, zwierząt i grzybów, a więc przestrzeń, której przerywanie stanowi bezpośrednie zagrożenie dla funkcjonowania całego systemu ekologicznego. Wbrew twierdzeniom inwestora, korytarze te są faktem, potwierdzonym zarówno przez obserwacje terenowe, jak i dane RDOŚ. Między polami i zadrzewieniami regularnie przemieszczają się łosie, sarny, dziki i bobry, pojawiają się wilki i żurawie. Na pobliskich łąkach i mokradłach gniazdują czaple siwe, jastrzębie, myszołowy, a także orliki krzykliwe - gatunki objęte ochroną na mocy Rozporządzenia Ministra Klimatu i Środowiska z 7 października 2021 r. w sprawie gatunków dziko występujących zwierząt objętych ochroną (Dz.U. 2021 poz. 1918). Fotografie czapli siwej wykonane w obrębie planowanej inwestycji (IMG_012, IMG_013) stanowią dowód istnienia czynnych siedlisk. Realizacja inwestycji oznaczałaby zatem ich zniszczenie, co w świetle prawa byłoby jawnym pogwałceniem przepisów krajowych i unijnych.
Nie można pominąć katastrofalnych skutków, jakie dla całego otoczenia niesie funkcjonowanie przemysłowych kurników. Zgodnie z opracowaniem naukowym „Zagrożenia chemiczne i mikrobiologiczne związane z hodowlą drobiu” (Medycyna Środowiskowa, 2018), z ferm drobiu emitowane są ogromne ilości szkodliwych substancji - amoniaku, siarkowodoru, metanu, tlenków azotu, a także pyłów zawieszonych PM₁₀ i PM₂.₅. Stężenie pyłów w powietrzu w pobliżu kurników może przekraczać 500 000 µg/m³, co stanowi poziom nieporównywalny z żadnym innym typem działalności rolniczej. Substancje te, w tym amoniak i lotne związki organiczne, powodują kwaśne deszcze, niszczenie roślinności, korozję budynków oraz trwałe uszkodzenia układu oddechowego ludzi i zwierząt. Fetor wydobywający się z kurników, nasycony toksynami i cząstkami organicznymi, jest nie do zniesienia - utrzymuje się w powietrzu przez wiele kilometrów, przenika do domów, ubrań, a nawet pożywienia.
Powietrze nie będzie jedyną ofiarą tej inwestycji. Gleba i wody gruntowe zostaną nieuchronnie skażone produktami ubocznymi chowu drobiu, w szczególności pomiotem drobiowym, który zawiera wysokie stężenia azotanów, fosforanów, metali ciężkich oraz antybiotyków. Substancje te przenikają do gleby i wód, powodując zanieczyszczenie studni i cieków, w tym tych zasilających wody powierzchniowe prowadzące do Zbiornika Sulejowskiego. Woda, którą dziś piją nasze dzieci, po kilku latach funkcjonowania takiej fermy stanie się niezdatna do spożycia, a gleba - martwa biologicznie.
Nie wolno również ignorować skutków mikrobiologicznych. Z powietrzem i kurzem z kurników przenoszone są bakterie z rodzaju Staphylococcus, E. coli, Bacillus, Clostridium, a także grzyby Aspergillus, Penicillium i Cladosporium. Wystarczy lekki wiatr, aby te drobnoustroje dotarły setki metrów dalej, do posesji mieszkańców, szkół i ogrodów. Dzieci, których układ odpornościowy jest szczególnie wrażliwy, narażone będą na nieustanne infekcje dróg oddechowych, zapalenia oskrzeli, alergie, a w dłuższej perspektywie - na astmę i trwałe uszkodzenia układu oddechowego. Dorośli mieszkańcy - zwłaszcza osoby starsze - będą cierpieć z powodu bólów głowy, podrażnień oczu i skóry, chronicznego zmęczenia, a w przypadkach długotrwałego kontaktu również na choroby nowotworowe płuc, krtani i tchawicy.
Codzienność w cieniu takiej fermy oznacza także nieustanny hałas, wibracje, ruch ciężkich pojazdów, kurz i poczucie bezsilności wobec przemysłowego monstrum. Sam transport paszy, pomiotu i żywego drobiu generować będzie setki przejazdów ciężarówek rocznie po wąskich, nieutwardzonych drogach. Zniszczą one lokalną infrastrukturę, zagrożą bezpieczeństwu dzieci idących do szkoły i mieszkańców poruszających się pieszo lub rowerem. Wraz z ciężarówkami wjedzie do naszej miejscowości kurz, smród i wszechobecny hałas.
Nie można też nie wspomnieć o dramatycznym wpływie inwestycji na krajobraz. W miejscu, gdzie dziś rosną łąki i zadrzewienia, gdzie przelatują bociany i żurawie, staną ogromne, metalowe hale z wentylatorami i kominami. Cały ten teren, dotąd naturalny i spokojny, zamieni się w przemysłowy krajobraz pozbawiony życia. Zaniknie przyroda, zaniknie cisza, zaniknie sens mieszkania na wsi. To, co budowało wartość naszych nieruchomości - spokój, czyste powietrze, widok pól i lasów, zostanie trwale zniszczone.
Planowana inwestycja stoi w rażącej sprzeczności z art. 1 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, który nakazuje zachowanie ładu przestrzennego i poszanowanie walorów krajobrazowych, oraz z art. 6 ustawy o ochronie przyrody, gwarantującym ochronę różnorodności biologicznej. Narusza także art. 74 Konstytucji RP, nakładający na władze publiczne obowiązek ochrony środowiska jako dobra wspólnego. Z prawnego punktu widzenia jej realizacja stanowiłaby także naruszenie art. 144 Kodeksu cywilnego, zakazującego tzw. immisji, czyli emisji hałasu, zapachu i pyłów na nieruchomości sąsiednie w sposób utrudniający normalne korzystanie z własności.
Dlatego też, kierując się nie tylko własnym interesem, ale również troską o przyszłość przyrody, zdrowie naszych dzieci i zachowanie dziedzictwa tego miejsca, wnosimy o bezwzględną odmowę wydania decyzji środowiskowej i wszelkich pozwoleń umożliwiających realizację inwestycji w obecnie proponowanej lokalizacji. Uważamy, że przedsięwzięcie to godzi w interes publiczny, zagraża środowisku, narusza ład przestrzenny oraz stwarza realne i nieodwracalne zagrożenie dla życia ludzi, zwierząt i całego lokalnego ekosystemu.
Nie sprzeciwiamy się rozwojowi gminy, lecz protestujemy przeciwko rozwojowi, który odbywa się kosztem naszego zdrowia, spokoju, natury i przyszłości. Wzywamy organy administracji do respektowania przepisów prawa, zasad przezorności ekologicznej i zrównoważonego rozwoju, oraz do podjęcia działań, które ochronią naszą gminę przed degradacją.
Wnosimy niniejszą petycję w imieniu społeczności, która pragnie chronić to, co najcenniejsze - życie, przyrodę i godność mieszkańców.
Mieszkańcy Skontaktuj się z autorem petycji