Walka o jedyne leki stosowane w leczeniu włóknienia płuc

Gość

/ #22

2015-09-07 12:20

W naszym kraju refunduje się zabiegi in vitro, które nie stanowią żadnej metody leczenia, a od 2014 r., od kiedy rząd przyjął do relalizacji tzw. ,,Program walki z bezpłodnością", powstało aż 30 klinik leczenia tejże (powstawały niczym grzyby po deszczu - czy przypadkowo? Czy już od dawna było wiadomo, że zabiegi sztucznego zapłodnienia będą refundowane z NFZ?).

P. premier decyzję o refundacji sztucznego zapłodnienia argumentowała tym, że najwyższy czas, by Polska stała się nowoczesnym państwem. Pani premier, a co powiedziałaby opinia publiczna, gdyby wreszcie została poinformowana o tym, że w naszym bądź co bądź, europejskim kraju nie leczy się tysięcy śmiertelnie chorych ludzi, ponieważ dla naszego rządu ważniejsze są inne priorytety?

Na fanaberie w postaci in vitro jakoś  pieniędzy nie brakuje, a ludzkie życie w naszym kraju nie znaczy nic, a chory im szybciej zejdzie tym lepiej - odciąży system. Czy taki sposób myślenia i postępowania jest normalny? Czy kiedykolwiek w naszym kraju

w centrum znajdzie się zwykły człowiek, a nie jednostkowe czy też partyjne interesy? Dlaczego w takich małych, również postkomunistycznych, Czechach istnieje aż 10 centrów leczenia włóknienia, a u nas lekarze nie potrafią ani diagnozować ani też leczyć tej choroby? Czy uzyskamy odpowiedź na te podstawowe, najważniejsze dla nas pytania, czy tak jak dotąd będziemy lekceważeni i zbywani?