Podpisujmy deklarację poparcia dla abp. Henryka Hosera!

Quoted post

Ech

#361 Re: Re: Re: Re:

2013-07-19 12:43

#360: - Re: Re: Re:

Skoro tak lubisz sensacje poczytaj o pedofilii wśród rabinów i licznych gwałtach dokonywanych przez muzułmanów. Tylko co to ma do chorych pomówień w stosunku do arcybiskupa? Niektórym Kosciół przeszkadza w stopniu zadziwiającym.

Odpowiedzi


Gość

#365 Re: Re: Re: Re: Re:

2013-07-19 13:17:46

#361: Ech - Re: Re: Re: Re:

Wybacz, ale mnie nie obchodza rabini czy muzulmani, na ktorych sie powolujesz. Jestem katoliczka, zostalam ochrzczona i naleze do kosciola ze stolica w Watykanie. Walcze wlasnie o TEN Kosciol- kosciol, ktorego JA jestem czlonkiem. Ponadto w mysl zasady nie moje podworko, nie moje zabawki nie mam prawa krytykowac i zajmowac sie problemami innych religii. Od tego sa ICH hierarchowie i wierni. Jak widze oburzenie w obronie Polskiego kosciola przez samych Polakow, to ja juz nie chce wiedziec co by sie dzialo, gdyby np zydzi, muzulmanie i inne wyznania zaczely wsciubiac swoje nosy do nas. Wtedy by sie zaczelo.

Po pierwsze, tak jak zostalo napisane w komentarzu, #359 awert prawdopodbnie zle zrozumial komentarz 342 do ktorego sie odniosl.

Pod drugie czytajac jego komentarz, nie napisal wyraznie (prosze przeczytaj jeszcze raz jak nie widzisz), ze jest to pomowienie pod adresem Abpa. Nie napisal, ze on sam (Abp Hoser) za tym stoi. Stwierdzil jedynie fakt, ze pedofilia w kosciele ma miejsce. Zostal Ci podany przyklad ksiedza z Tylawy, ktory w koncu po latach zostal co prawda skazany, ale droga do tego byla daleka i szeroka, a to tez dzieki poniekad zabiegom kosciola. (I nie mam na mysli bynajmniej Abp Hosera- bo znowu moze ktos mi to zarzucic.)

Ps. I na koniec Drogi psychologu, Czy ja gdzies napisalam ze w zadziwiajacy sposob Kosciol mi przeszkadza? Wlasnie nie! Kocham go, dlatego jestem aktywna w jego sprawie. Podalam Ci tylko SUCHA! informacje, bez stawania bo czyjejkolwiek stronie czy nawet oskarzenia kogokolwiek. Zgodze sie  z opinia jednej dziennikarki: "To, czego Kościół się dziś powinien naprawdę obawiać, to letniość uczuć, brak, a nie nadmiar emocji. Obojętnych ludzi nic nie obchodzi. Wartością są ci, którym o coś chodzi. Nawet jeśli wątpią albo myślą ciut inaczej. Ich trzeba słuchać, z nimi rozmawiać, z nimi się zgadzać lub nie. To oni są wartością, a nie ci, którym jest wszystko jedno - nawet jeśli co niedziela bywają w kościele, bo tak są nauczeni i przyzwyczajeni." W mysl tej teorii, rzeczywiscie kosciol mi cyt. "przeszkadza w stopniu zadziwiającym". ;)

I to jest przyklad jak wyglada rzeczowa dyskusja z niektorymi. Kazdy widzi i czyta, co chce przeczytac i pisze by bronic swojego, oceniajac drugiego. Ech....